John Tyree, żołnierz elitarnych "zielonych beretów", podczas przepustki odwiedza swego ojca w Karolinie Południowej. Przypadkowo spotyka na plaży Savannah Curtis, spędzającą w domu ferie wielkanocne. Choć pochodzą z różnych światów, ona jest pełną ideałów studentką z bogatej rodziny z Południa, on zamkniętym w sobie samotnikiem, kiedy poznają się, budzi się w nich wzajemne czucie. Odnajdują nawzajem coś, czego im brakowało, chociaż wcześniej nie zdawali sobie z tego sprawy. Kiedy John musi wracać do jednostki, a Savannah do college'u, obiecują sobie, że będą kontynuować znajomość listownie. Wkrótce okazuje się, że John musi dłużej zostać za granicą. Savannah martwi się o jego bezpieczeństwo, on jest rozdarty pomiędzy służbą a pragnieniem życia z ukochaną. Nieoczekiwany powrót Johna do domu w wyniku nagłej tragedii wywołuje emocjonalną burzę, podczas której młodzi kochankowie muszą przekonać się, czy ich miłość przetrwa.
Po upalnym pracowitym dniu postanowiłam odprężyć się przy jakimś filmie. Wybór padł na „Wciąż ją kocham” ekranizacja nieznanej mi powieści Sparksa(którego ostatnio przestałam nawet tolerować).
I mam zgryza co napisać. Bo nie powiem, że film mi się definitywnie nie podobał, bo tak nie jest…
Podobał mi się i to bardzo ojciec Głównego bohatera, jego pasja sposób gry. Podobały mi się problemy przedstawione w filmie, choroba, konflikt między pokoleniowy, wybór mniejszego zła.
Natomiast jakoś chyba nie byłam w nastroju romansidłowym po prostu…
Chociaż jak tak się zastanawiam to nie wiem czego od tego filmu chcę, jest ładny wizualnie, aktorzy również, jest na kim(czym) oko zawiesić. Jest rozstanie, trudne wybory, trudne sytuacje.
Wszystko czego chce niewiasta od filmu o miłości
a i po prostu brawa za polskie przetłumaczenie tytułu :|
Może i po książkę sięgnę ?
Przeczytaj - bo w filmie zmienili nawet kolor włosów bohaterki - na początku nie mogłam się połapać:)
OdpowiedzUsuńno to mnie zachęciłaś! a akuraty w bibliotece nie mają, ale nic będę polować! :) dzięki :D
OdpowiedzUsuńPolecam się - jeśli chodzi o Sparksa to jestem niemal ekspertem:) Chociaż większość go nie lubi...
OdpowiedzUsuń