Mój Juliusz znowu kwitnie.
Splunijcie na psa urok.
Raduję się, że nie zabiłam tego kwiatka, ale że rośnie piękny i oby rósł jeszcze piękniejszy.
Dbam, chucham i dmucham.
A skończyłam właśnie "Kochanie chcę Ci powiedzieć" ale nie mam weny.
Po prostu nie mam weny na lekturę tak jestem padnieta. No i oglądam Pottera, biorę się za nową lekturę i jutro Was "uraczę" recenzją :)
Jak nie padnę w robocie ;)
Koniecznie musisz mi zdradzić tajniki opieki nad Juliuszem. Moje dwie panienki powoli zrzucają kwiatuszki i nie wiem kompletnie co zrobić by nie popełnić takiego błędu jak przy poprzednim storczyku, który do dnia dzisiejszego nie zakwitł :/
OdpowiedzUsuńJuliusz jest piękny, ma naprawdę niesamowity kolor:)
OdpowiedzUsuńJuliusz jest bardzo ładny... Ja niestety nie mam, jak się to mówi - ręki do kwiatów :(
OdpowiedzUsuńO szukam takiego Juliusza, do mojego... bukietu... nie bij i nie krzycz :)
OdpowiedzUsuńJuliusz jest kochany i pielęgnowany. Mam dwie roślinki na parapecie. Juliusza i Fiskusa, każden ma swoją odżywkę, podlewany jest najlepiej deszczówką, lub przegotowaną wodą i zraszany pryskaczem. :)
OdpowiedzUsuńA Juliusza do bukietu nie dam!