Obsypany międzynarodowymi nagrodami debiut literacki.
Ismet kocha teatr, chce się umawiać na randki i pić wino z przyjaciółmi. Ale w rozdartej okrutnym konfliktem etnicznym Bośni nie ma na to miejsca. Po dramatycznych wydarzeniach chłopak zostawia całą rodzinę. Zostaje uchodźcą. Jednak ucieczka do amerykańskiego raju tylko pozornie jest wybawieniem…
Mustafa Nalić jest żołnierzem. Jego rzeczywistość to wszechobecne okrucieństwo, śmierć najbliższych i frontowe koszmary. Losy dwóch młodych mężczyzn zaczynają się ze sobą niebezpiecznie splatać. Jakby należały do jednego człowieka… Kim naprawdę są Ismet i Mustafa?
Odłamki to imigracyjna powieść z przejmującą panoramą umęczonego wojną kraju i jednocześnie niezwykła „autobiografia” – element terapii Ismeta Prcicia. Książka zachwycająca młodzieńczą nadzieją i humorem, a także wielką dojrzałością w rozliczeniu wojennej traumy.
Zanim
dokładnie wiedziałam jaki kształt na mapie ma Polska, wiedziałam, że Rodzice
jeździli z Siostrą do Jugosławii na wakacje, miałam ogromnego żółtego misia,
którego przywieźli wracając z Jugosławii. Kochałam tego misia, mam przy nim
rozbieraną sesję niemowlaka, czyli coś co posiada każde dziecko i czym Rodzice
uwielbiają wprawiać je w zażenowanie(ja te zdjęcia przechwyciłam i ukryłam).
Później dowiedziałam się o wojnie. Zapytacie jakim cudem dziecko dowiedziało
się o konflikcie na Bałkanach? A – bardzo prozaicznie, otóż z bratem
uwielbialiśmy pakowany w serduszka plastikowe krem orzechowy – dwukolorowy,
pewnego dnia tego kremu brakło. Babcia powiedziała nam, że krem był z
Jugosławii a tam wojna. Dopiero później czytałam pojawiające się w gazetach
opisy okropieństw jakie tam się działo – tak wiem, moim Rodzicom powinno się
odebrać prawa rodzicielskie za brak cenzury…
Pomimo, a może właśnie dlatego, że to historia najnowsza, że ona wciąż
się dzieje, tak mało wiem o tym konflikcie, dlatego jak tylko mam okazję sięgam
po książki, które mogą mi tę tematykę przybliżyć. A Odłamki od początku zbierały wspaniałe recenzje…
Ciężko
o bardziej adekwatny tytuł. Odłamki,
to mozaika ułożona z kawałków wspomnień, teraźniejszości chłopca, później
mężczyzny, w którego życiu przydarzyła się wojna, wojsko, później emigracja. Najpierw
jest normalne życie, takie jaką do dziś wiodą miliony nastolatków, pierwsze
fascynacje płcią przeciwną, głupie kawały, beztroskie zabawy, wyjazdy na wieś.
Ledwo zasugerowane są problemy etniczne, nieświadomy czytelnik musi się wczytać
by do tego dotrzeć. Później – pada jedno zdanie, matka bohatera ostrzega, że
będzie wojna. Nikt nie traktuje tego poważnie, bo matka kilka dni wcześniej
mocno uderzyła się w głowę, straciła przytomność, wszyscy sądzą, że od
uderzenia coś jej się poprzestawiało, ale w tym szalonym widzie, jest
zatrważająco dużo prawdy. Bohater obserwuje matkę, która nocami przez lornetkę
patrzy jak ulicą przy której mieszkają przewożą broń, jak miasto sposobi się do
wojny. Później zaczyna się odyseja, ucieczka, najpierw tylko dzieci, później
dołączają stopniowo rodzice. Wraz z początkiem konfliktu, wszystko się rozpada,
nic nie będzie takie samo.
Spodziewałam
się, ze ta książka będzie wyciskaczem łez, że popłaczę się z dziesięć razy i
oczyszczę atmosferę, tymczasem nie było to takie proste. Książka jest trudna i
nie taka oczywista w odbiorze, te odłamki z których ksiażka się składa są
chaotyczne, pochodzą z różnych okresów, z różnych miejsc, a razem tworzą
skomplikowany i wstrząsający obraz człowieka, który traci swój dom. To
przemieszanie czasów, teraźniejszości i przeszłości tworzy rzeczywistość.
Ta
książka przybliża mi nieznaną stronę historię Bośni i Hercegowiny, pokazuje
rozpad Jugosławii z perspektywy zwykłego człowieka, wbrew sobie wplątanego w
historię, to nieznane – przynajmniej dla mnie – aspekty początku lat
dziewięćdziesiątych. Ta abstrakcyjna wojna o której słyszałam jako dziecko
nabiera kształtów i błogosławię dziecięcą niewiedzę…
Wydaje
mi się, że świadomy obywatel Europy XXI wieku powinien o tym wiedzieć, a co za
tym idzie, powinien sięgnąć po tę książkę, chociaż lektura naprawdę nie jest
łatwa….
Na 100% przeczytam.
OdpowiedzUsuńZnam i bardzo cenię autorkę. Dzięki, że podsunęłaś mi pomysł na książkę:) Zapowiada się pasjonująco.
OdpowiedzUsuń