Nie będę powtarzać po raz enty, że uwielbiam zimę. W marcu definitywnie przyszła wiosna. Zaczął się rowering, zaczął się tenis no i zaczęły się i spacery i czytanie w parku. Jak wracam z pracy jest jasno(uwielbiam ciemności), ale można chociaż poczytać na przystanku. Nie będę musiała się wycierać po kawiarniach, gdzie gwar, no i te dzieci ganiające pomiędzy stolikami. No i kanapy, co to na nich człowiek siedzi jak na ziemi, a jeszcze weź popijaj kawę i ciasto jedz z gracją. No nie da się. Na ławce w parku chociaż mogę zwinąć się w precelka.
A jest już tak cieplutko, że wczoraj pograłam w tenisa w krótkim rękawku, taka duchota była. Do pracy poszłam w lżejszym płaszczu, a i tak udusiłam się, jak gęś w piekarniku.
Marzec był bardzo spokojnym miesiącem. Postanowienia wielkopostne przyczyniły się do tego, że przeczytałam aż 24 książki, wysypiałam się bardziej. Podoba mi się taki stan, już myślę czym się zasłonić, jak Post się skończy. A dziś taka piękna pogoda, że chociaż aż się prosi jakaś fajna muzyka w słuchawki i kilkanaście kilometrów na rowerze.
O na przykład słuchając tego:
Fiołki już kwitną, widziałam też zawilce, muszę poszaleć rowerkiem.
No, ale to nie jest blog o podróżach za jeden uśmiech i pożyczonym rowerem(bo zabieram Mamie rower :P ). Miało być o książkach.
Przy takiej ilości książek, wiadomo, że trafią się hity i shity. Może najpierw o tych drugich.
Po pierwsze Tamte cudowne lataksiążka czytana na marcowe spotkanie DKK, totalna pomyłka, nuda i mordęga. Bardzo odradzam, bardzo.
Później zawiodła mnie, w sumie, książka Wszystko z miłości moim zdaniem książka zbyt płytka. Temat fajny, nawet pary wybrane zostały, bardzo interesujące, ale napisane po łebkach, zero emocji.
Sekret willi Romantica i znowu, miało być pięknie, okładka taka letnia, radosna, a treść taka nudna. Oj było blisko w marcu, żebym rozbiła sobie głowę zasypiając na nudnych książkach.
Czy to znaczy, że marzec był czytelniczym dramatem? Bynajmniej!! Czytałam wspaniałe książki i teraz będę Was nudzić dłuuugą listą, ale uwierzcie mi, że każda z poniższych książek warta jest poznania.
Jeszcze wczoraj polecałam Wam książkę Milczenie nietuzinkowa powieść o prześladowaniach chrześcijan w Japonii. Nie mogę się doczekać aż film oglądnę.
Następnie bardzo chciałabym Wam polecić Marsz Radetzky`ego książka starsza, mam ponad czterdziestoletnie wydanie, ubolewam, że tak o niej cicho. Naprawdę warto! Schyłek Austro-Węgier, ludzkie przemijanie, upadek jednostki. Świetne!
Nie mogłabym nie wspomnieć o jakże udanym debiucie. Pozorność, pióra Natalii Nowak-Lewandowskiej, pomimo drobnych niedoskonałości, jest moim zdaniem ze wszech miar, godna uwagi!
Przypominam o tym, że ukazała się kolejna powieść Kasi Kwiatkowskiej; Zgubna trucizna. Uwielbiam tę serię i moja Matkosia też przepadła bez reszty w opowieściach o perypetiach Jana
No i polecam, powieść, co to pod mym patronatem się ukazała. Szeptane opowieści, wspaniała lektura na pochmurne dni.
Z innych kulturalnych rzeczy. Byłam na spotkaniu DKK, książka była nudna, ale dyskutowało się o niej zawzięcie. Usłyszałam o jednej podobno fantastycznej powieści. Już ją mam, ale podzielę się większą ilością informacji, jak już przeczytam, czyli za jakieś sto lat.
Byłam też w kinie na Pięknej i Bestii, Niestety u mnie na prowincji była jeno wersja z dubbingiem, co moim zdaniem sprawdza się jedynie na animacjach. Mimo wszystko film mi się bardzo podobał. Muzyka jest przepiękna, mam już soundtrack i często słucham. Swoją drogą śpiewa i Josh Groban, którego głos kocham, zresztą Josh jest uroczy. Film ma piękne zdjęcia, warto naprawdę zobaczyć to na dużym ekranie. Dużo śpiewania, więc jak ktoś nie lubi musicali to może być rozczarowany. Emma Watson, mile mnie zaskoczyła, no i spotkałam się z opiniami, że Książę jest fajniejszy jako Bestia, no coś w tym jest. Zresztą końcówkę filmu prześmiałyśmy z Siostrzenicą :P
A teraz mam ochotę na Azyl się wybrać, tylko, że bez dubbingu jest o 20...
Coś tam się jeszcze działo, ale to tenisowo--rowerowo-sportowo-prywatne sprawy, w sumie nic ciekawego. : P
O masz! i zapomniałam zsumować ilość stron w marcu przeczytanych : /
Ja jestem zachwycona tym, że w końcu nadchodzą cieplejsze dni, bo nie jestem zwolenniczką zimy, a mój syn tym bardziej. ;-) Twoje wyniki fantastyczne jak zwykle. Gratuluję!
Też byłam niedawno na "Pięknej i Bestii" i film bardzo mi się podobał, do bajki mam ogromny sentyment i fajnie było zobaczyć tę historię w innym wydaniu. Również widziałam wersję z dubbingiem i trochę mi to zgrzytało, ale i tak jestem zadowolona z seansu. Do gustu przypadła mi kreacja postaci Gastona i Le Fou - świetnie dobrany duet. ;)
24 książki... kłaniam się nisko, gdzie mi do Ciebie :D Gratuluję patronatu ^_^ "Piękną i bestię" chciałabym obejrzeć. Niestety muszę czekać, aż w me ręce trafi wydanie dvd, bowiem u mnie w mieście... nie ma kina :/ Masakra jakaś :/ A jeśli chodzi o dubbing - zgadzam się całkowicie z Tobą, w filmach na nie - w animacjach na tak. Udanego kwietnia!
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Ja jestem zachwycona tym, że w końcu nadchodzą cieplejsze dni, bo nie jestem zwolenniczką zimy, a mój syn tym bardziej. ;-) Twoje wyniki fantastyczne jak zwykle. Gratuluję!
OdpowiedzUsuńWłaśnie przekonuję się do ciepełka, bo ten rower, taki świetny, a tu zaś zapowiadają brzydką pogodę.
UsuńTeż byłam niedawno na "Pięknej i Bestii" i film bardzo mi się podobał, do bajki mam ogromny sentyment i fajnie było zobaczyć tę historię w innym wydaniu. Również widziałam wersję z dubbingiem i trochę mi to zgrzytało, ale i tak jestem zadowolona z seansu. Do gustu przypadła mi kreacja postaci Gastona i Le Fou - świetnie dobrany duet. ;)
OdpowiedzUsuńLe Fou jest świetny, Gaston też, a słyszałaś że przez ich wątek powinni film zdjąć bo propaguje homoseksualizm?
Usuń24 książki... kłaniam się nisko, gdzie mi do Ciebie :D
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu ^_^
"Piękną i bestię" chciałabym obejrzeć. Niestety muszę czekać, aż w me ręce trafi wydanie dvd, bowiem u mnie w mieście... nie ma kina :/ Masakra jakaś :/ A jeśli chodzi o dubbing - zgadzam się całkowicie z Tobą, w filmach na nie - w animacjach na tak.
Udanego kwietnia!
oj tam, oj tam.
UsuńZa gratulacje dziękuję :*
Ja niby kino mam w sąsiednim mieście, z dojazdem problem wielki ;/
Zachęciłaś mnie tym fragmentem o musicalu ;). Nie wiem, co myślę o Emmie w jakiejkolwiek innej roli niż Hermiona, ale może się skuszę.
OdpowiedzUsuńBałąm się tej roli, bo jako Hermiona miewała dziwną manierę, ale naprawdę było dobrze :)
UsuńZmieniłaś ubarwienie bloga?
OdpowiedzUsuńzmieniłam. W końcu wiosna :D
Usuń