To nie jest tak, że czytanie mi ostatnio nie idzie. Wybieram po prostu na weekend książki grubsze i konkretne, a na tygodniu czytam coś lepszego, co nie obciąża też torebki. I skończyłam ja lekki i miły romans, do weekendu jest jeszcze chwila, a w oczy mi wpadła książka Hoover, za która zamiar miałam zabrać się już od jakiegoś czasu. Pierwszą część pamiętam i wspominam bardzo dobrze, ale nie ukrywam, że bez szczegółów. Byłam ciekawa czy da się ją czytać bez znajomości na świeżo tomu pierwszego(moim zdaniem da się).
Każde zakończenie może być początkiem.„It Starts with Us” rozpoczyna się w momencie, w którym pozostawił nas emocjonujący epilog „It Ends with Us”.Lily i jej były mąż Ryle zgodnie współdzielą opiekę nad córką Emerson. Pewnego dnia Lily wpada na swoją pierwszą miłość – Altasa. Jest zachwycona tym spotkaniem i gdy tylko Atlas proponuje randkę, bez namysłu się zgadza. Entuzjazm Lily szybko przygasa, gdy uświadamia sobie, że Ryle wciąż odgrywa ważną rolę w jej życiu, a Atlas to jedyna osoba, której Ryle nie zaakceptuje u boku swojej córki i byłej żony.
Czy Lily uda się w końcu odnaleźć szczęście? Czy Ryle stanie na drodze prawdziwej miłości?
Mamy Lily i Atlasa. Lily
była dzieckiem przemocowego ojca, matka znosiła to z pokorą. To prawdopodobnie
sprawiło, że dziewczyna była łatwiejszym łupem dla męża, neurochirurga, który
pierwszy raz uderzył ją, bo się z niego zaśmiała. Tak jest, że to co wynosimy z
domu kształtuje nas. Jeżeli ojciec był alkoholikiem – jest duże
prawdopodobieństwo, że też wybierzemy takiego męża(aczkolwiek nie ma reguły),
ofiary przemocy domowej, mają obniżony standard, potrząsanie, poszturchiwanie
jest przecież normalnie. A Lily dla swojej córki chce zamknąć ten krąg przemocy
i odchodzi od męża. Wraca też Atlas, chłopak wygoniony z domu przez matkę,
którego Lily poznała jako nastolatka, który był jej pierwszą miłością. Atlas
spotkanie Lily traktuje jak święto, wiąże z tym ogromne nadzieje, ale znowu
oboje nie mają czystej karty, mają przeszłość, która do nich wraca.
Powiem Wam, że uważam, że
ta książka jest pisana na siłę i bez celu. Nie ma w niej nic co uzasadniłoby
potrzebę jej powstania. Wszystko jest kontynuacją. Jedynym novum jest
wątek brata Atlasa, ale ten wątek jest napisany tak naiwnie, że gdybym nie
wiedziała, że autorka jest dojrzałą pisarką, która napisała wiele powieści,
pomyślałabym, że to debiut nastolatki. W sumie cała książka jest taka
cukierkowo naiwna. No chyba, że drzemka na randce jest dramatem – to wtedy ok,
mamy problem.
Przeczytałam ją w jeden
dzień, bo nie chciałam przenosić czytania na kolejny. Jedyne co dobrego mogę o
tej książce napisać, to że ma ładną okładkę. Pierwszy tom, pamiętam, że zrobił
na mnie naprawdę dobre wrażenie, tę książkę zapomnę – do weekendu.
Mój prywatny apel, nie
twórzmy na siłę drugich tomów autorzy, lepiej napisać coś nowego, niż zepsuć
dobrą pamięć o pierwszym tomie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.