Kiedyś zaczytywałam się w powieściach Mii Sheridan, w okolicach roku 2018 tych powieści było sporo i naprawdę leciałam hurtem, a później ten zapas się wyczerpał. Gdzieś w tym roku wpadła mi w oczy powieść, której opisu nie kojarzyłam i chyba chciałam wrócić do tych emocji, ale z drugiej strony bałam się, czy po tylu latach lubiana autorka spełni oczekiwania. Leżała ta książka kilka miesięcy, aż w końcu los mi ją zesłał na stosikowe losowanie. Vis maior, bezdyskusyjnie. Przeczytana błyskawicznie, bo i był weekend i była sauna, gdyby nie obowiązki, pewnie przeczytałabym ją w pół dnia. Czyta się szybko.
NOWY ROZDZIERAJĄCY SERCE ROMANS MII SHERIDAN, AUTORKI „ARCHER’S VOICE. ZNAKI MIŁOŚCI”Od pierwszej chwili Crystal widziała, że Gabriel tu nie pasuje. Dobrze znała bywalców nocnego klubu. To miejsce było jej domem. Tańczyła, czarując mężczyzn, i… nie czuła kompletnie niczego. Opanowała tę sztukę do perfekcji. Lepiej nie czuć nic niż ponownie dać się zranić.Okazało się jednak, że jest ktoś, kto boi się jeszcze bardziej.Gabriel jako dziecko został porwany i przeszedł prawdziwy koszmar. Teraz nie potrafi znieść dotyku drugiej osoby. Czy wyleczy go przypadkowa, wynajęta dziewczyna? A może to Gabriel będzie tym, kto sprawi, że Crystal przestanie wierzyć w to wszystko, co wmawiała sobie od lat?Dwie zagubione dusze spotykają się, by uwierzyć, że można podnieść się nawet z najmroczniejszego dna. Do tej pory świat zabierał im wszystko. Czy odważą się dostrzec, jak głęboką miłość może im podarować?
Poznajemy Crystal, która
pracuje w barze ze striptizem. Jako małą dziewczynkę jej matka odstawiła do ojca(który
był pewny, że kobieta zrobiła kiedyś aborcję) i zostawia dziecko. Dosłownie kilka
dni później umiera, a dziewczynka zostaje z ojcem, który nigdy jej nie chciał.
To porzucenie doprowadziło ją do tego, że zarabia swoim ciałem i uważa, że tak
trzeba, rozbierać się, dawać się dotykać, uśmiechać się na zawołanie i odcinać
się od emocji. Pewnego wieczoru w barze zauważa mężczyznę o przykuwającej wzrok
uwadze, który sprawia wrażenie z innego świata. I ma on dla niej zlecenie.
Gabriel jako dziecko został porwany, latami był przetrzymywany w piwnicy, później
uciekł, ale te wydarzenia zostawiły w nim ślad. Przyjeżdża do klubu, aby
znaleźć kogoś kto pomoże mu oswoić się z dotykiem, z obecnością drugiej osoby.
Mimo, że prosi bardzo grzecznie, to jednak Crystal jest zła i reaguje z
niechęcią, odmawia. Jednak dziewczyna potrzebuje pieniędzy a prośba Gabriela
jest dobrą opcją na podratowanie budżetu, ale rozmowy z Gabrielem wzbudzają jej
gniew, jego cierpliwość, opanowanie, pozytywne nastawienie złoszczą Crystal, w
końcu Gabriel tyle przeszedł a jest taki pogodny, gdy w niej buzuje złość. Na
dodatek mężczyzna jakby chciał ją naprawić, co jeszcze bardziej ją wkurza.
75% tej książki jest
bezdyskusyjnie świetnie. Sheridan sięga po znany z jej książek motyw czyli
dwójka bohaterów z problemami. O ile Crystal jest tą osobą potarganą przez los,
w taki oczywisty i widoczny sposób. Nie miała kapitału, by zacząć życie inaczej
niż kupcząc własnym ciałem. Nie dano jej szansy. Przyzwyczajona, że jest warta
tyle ile jej cycki i tyłek, patrzy na siebie z pogardą. Poddała się, po prostu
egzystuje. Natomiast Gabriel, chociaż też zmaga się z traumą, nienazwaną
wprost, ale biorąc pod uwagę jak reaguje na dotyk i że w zakończeniu pada
zdanie o szajce pedofilów, możemy z grubsza wyobrazić sobie co przeżywał. Oboje
zatem w młodym wieku zostali uprzedmiotowieni, zabrano im prawo do
samostanowienia, ale to Crystal w oczach świata jest godna pogardy. Gabriel
litości. On jest niczym wyjęty z Biblii, cierpliwy, nie osądza, łagodny,
czekający na opamiętanie, nic dziwnego, że Crystal ma go za anioła. Ona nie
jest nawet upadłym aniołem, powinna być skazana na potępienie. I te ich
rozmowy, wzajemne zbliżanie się są świetne. Później wprowadzony jest wątek
uprowadzonego chłopca, co podbija napięcie, chociaż na początku bałam się, że
autorka podryfuje w jakieś dziwne rejony, ale okazało się, że ten wątek
poprowadziła dobrze.
Natomiast mam już problem
z tym jak rozwiązuje sprawę Crystal, patetyczna mowa w sądzie, jest jeszcze do
przełknięcia, ale nagły spadek, to jest w stylu kiepskiego sitcomu i ten element
sprawia, że czułam się zawiedziona. Zbyt szybko, wszystko staje się idealne, i
im bliżej końca czytało mi się gorzej. Niemniej, summa summarum, całościowo
książkę oceniam dobrze. To był dobry los.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.