Ostatnie dwa lata życia księżnej Diany, która wdaje się w romans z chirurgiem Dr. Khanem i pomaga kampanii zwalczającej wykorzystywanie min lądowych.
Są filmy, które partaczą po
całości swój potencjał wynikający z dobrej historii, świetnych aktorów i pomimo
zapowiadanego hitu stają się świetną tabletką na sen. W widzu zaś zostaje tylko
poczucie zmarnowanego czasu. Wczoraj spotkałam się z takim „dziełem” podczas,
którego usnęłam ze trzy razy.
O księżnej Dianie powstały już
dziesiąty filmów, setki książek i tysiące artykułów. Jej krótkie życie zostało
zbadane w każdym aspekcie, ale twórcy wciąż wierzą, że to ich film/książka będą
tym powiewem nowości, że porwą widza. Twórca najnowszego filmu o Dianie
postanowił wykorzystać romans księżnej z kardiochirurgiem, pracującym w jednym
z londyńskich szpitali. Ostatnie dwa lata księżnej, bardzo medialne, burzliwe z
tragicznym finałem. Potencjał, mimo wszystko był. A co zostało? Niewiele.
Nie pomógł kunszt aktorski Naomi
Watts nie pomogło to, że widzieliśmy na ekranie to, co pamiętaliśmy z gazet.
Nie pomogły piękne stroje filmowej Diany, które były identyczne z oryginalnymi.
Nie pomogły cudne wnętrza i romantyczne krajobrazy. Z filmu wieje nuda i
płycizna.
Twórcy zastosowali chwyty z
komedii romantycznych, wierną przyjaciółkę, model kopciuszka i księżniczki.
Pojechali po zewnętrznej warstwie, przez co bohaterowie są sztuczni jak PCV a
cała historia pozbawiona głębi. Diana snuje się z kąta w kąt, nie posiada tego
czaru, świeżości którym uwiodła tłumy. Słynny wywiad dla panoramy, jawi się
jako ociekająca sztucznością farsa. Diana, kochająca matka, w filmie jakby nie
miała synów, wspomnienie o nich jest wymuszone i takie „pro forma”.
Dla mnie film był stratą czasu,
oglądałam go dwa razy dłużej, bo gdy zasypiałam uparcie wracałam do scen, które
przegapiłam. Nic to niestety nie dało.
Niewykorzystany potencjał.
10/52
Ooo myślę, że bardzo fajnie byłoby dowiedzieć się czegoś ciekawego o księżnej Dianie ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;>
Z tej produkcji nie dowiesz się niczego nowego. Niestety
UsuńTo słaby film. Nic mnie w nim nie zachwyciło, nic nie sprawiło, bym została z nim trochę dłużej, bym pomyślała o nim chociaż przez moment po seansie. Nuda. Chociaż rozczarowana nie byłam, bo szczerze mówiąc nie spodziewałam się wielkiego WOW.
OdpowiedzUsuńWOW też się nie spodziewałam, ale i nie takiej marnizny
UsuńZastanawiałam się czy warto się na niego wybrać, dobrze że tego nie zrobiłam... Myślę jednak że film na siebie zarobi, bo niezależnie od opinii wiele osób się na niego skusi....
OdpowiedzUsuńNo i ostudziłaś mój entuzjazm :)
OdpowiedzUsuń