Tak to jest jak się ma za dużo zajęć. Początek grudnia, kumulacja wyjazdów, ale bardzo owocnych i wywołujących niemalże same dobre wspomnienia. W tym jeden ogromniasty uśmiech. Za to nie miałam kiedy napisać podsumowania. Cisza na blogu wiąże się również z tym, że czytam pińcet książek jednocześnie. Za tydzień jeszcze dodatkowo seminarium i pracowy weekend, ale później chyba spokojnie sobie wszystko ułożę. Bo tych świetnych książek na tapecie sporo. Niestety, a raczej stety wróciłam do szczytnego hobby, czyli robótek ręcznych i tak haftuję sobie krzyżykami, albo dziewam, czyli robię na drutach, bo rzeczownik dziewiarstwo, tak mi się spodobał, że aż musiałam stworzyć sobie taki odrzeczownikowy czasownik. Więc dziewam, rękawiczkę - pięciopalczastą - lewą i robię chustę enterlaciem. : ) w końcu to opanowałam!
A przy okazji staram się czytać, czytać, czytać.
Listopad była bardzo owocny książkowo, co mnie post factum nieco zdziwiło, bo wydawało mi się, że tak nie miałam czasu, tyle pracowałam, że na te książki czasu było niewiele, tymczasem, aż dwadzieścia siedem było ich w sumie. To tłumaczy, dlaczego jestem taka niewyspana. I do tyłu z pracą.
W grudniu pracy musi być więcej, o następnych miesiącach wolę nie myśleć. Ale i w listopadzie nadziergałam trylion czapek, a także jedną parę rękawiczek z jednym paluchem :P
No, ale moje postępy na niwie robótek ręcznych zapewne Was nie interesują, chociaż błądzicie, bo to przezacne hobby. Cieszę się, że coraz więcej osób wraca do drutów. Chociaż, moje dzierganie w miejscach publicznych nie jest normalnie odbierane. Moja przyjaciółka wyszłaby z knajpy, gdybym przy stoliku wyjęła druty.
Czytanie w miejscach publicznych nie wiąże się, na szczęście z ostracyzmem, więc i w miejscach publicznych czytałam.
Zacznę od książkowego zawodu, bo to łatwiej wyłonić.
Zawiodły mnie:
Historia 2.0 Niestety, zbyt infantylne, z błędami, więc nie do przełknięcia. No i chyba jestem za stara
Pamiętnik do filmu się przekonałam, książka jednak mnie nie uwiodła
Książki, które mnie zachwyciły, to nie jest prosta sprawa, bo było ich wiele. Wiele książek, dzięki którym żyłam w innym, lepszym świecie, dzięki którym wiele się nauczyłam. No naprawdę doskonały miesiąc.
Emma Powtórka, ale jak zwykle, Austen mnie porywa i czaruje słowem. No i to wydanie. Genialne!
Dwie książki cudownie mnie rozbawiły, zaśmiewałam się do łez i czytałam jednym tchem,
primo Na drugie Stanisław a
secundo Dożywocie i też polsko, patriotycznie i genialnie z jajem.
Spazmów z płaczu dostałam przy
Mamifeście aż filmik nagrałam. Polecam!!
Chcę powiedzieć jeszcze o dwóch książkach, obie w historycznym klimacie. Pierwsza do zacałowania i zagłaskania biografia
Aleksandra I a druga to kryminał retro tak mi polecany, a więc
Tajemnica domu Helclów
Ufff, nie było łatwo. Ja nie umiem wybierać. Proces decyzyjny u mnie jest wielce skomplikowany i bolesny. Dobrze, że nie jestem organem administracyjnym, bo idea samoograniczania jest mi dosyć obca :P
A na koniec - aby Was dobić/wisienka na torcie. Listopad w zdjęciach. Uważny widz, zobaczy, że zaplątało się kilka zdjęć z grudnia już. Uznajmy, że to taki zwiastun :P
Masz świetny wynik czytelniczy. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam robić na drutach, ale nie mam do tego cierpliwości. Dlatego bardzo podziwiam Twoje manualne zdolności.
Przyjadę kiedyś Cię nauczę. Druty to prościzna.
UsuńBardzo dobry wynik. mój listopad (a raczej ostatnie miesiące) to było jakieś dziwaczne preludium do grudnia, który mam wrażenie, że bardzo wiele zmieni i to nie tylko czytelniczo ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam blogerów książkowych robiących takie podsumowania. Ja ich nie robię u siebie, bo do tego się nie nadaję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do siebie zapraszam: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl
A ja lubię podsumować, pomaga mi się to poukładać wewnętrznie.
UsuńDo Emmy mnie skutecznie zachęciłaś, już zamówiona, czekam na przesyłkę:) Ja dla odmiany sięgnęłam po szydełko, pierwszy raz w życiu! Uczę się:) Nie wiem właśnie dlaczego dzierganie i szydełkowanie są wciąż na cenzurowanym...Kojarzą się niezmiennie ze starą babuszką, produkującą sweterki dla wnuków w bujanym fotelu...
OdpowiedzUsuńSzydełko to potęga. Moja Mama jest przetalent! Więc mamy w nosie opinię innych - robótkujemy!
UsuńA cieszę się, że do Emmy Cię zachęciłam, bo jest super!!