Przypadki rzekomo nie istnieją. Mam jedna książkę Barbary Wysoczańskiej, ale leży i czeka na swoją kolej, bo Narzeczona nazisty, którą ongi czytałam, była taka sobie. Pamiętam, że nie do końca odpowiadał mi styl. Kilka razy widziałam nowe książki autorki, ale świadomie je omijałam, aż w ostatnią środę wybierałam się na saunę i okazało się, ze nie mam w torebce książki, a przecież nie pojadę zmarnować godziny bez lektury. Zajechałam przeto do biedronki i przy koszyku z książkami, akurat w tej nie miałam zbyt wielkiego wyboru. A przecież nie mogłam kupić Mroza. Zaczęłam czytać i byłam zdziwiona.
Tego roku winobranie było inne. W powietrzu czuć atmosferę wojny. Niby wszystkich rozpiera duma, że nasz naród jest wielki, że Führer jest wielki, ale ja się boję. Nie chcę wojny. Wolę mój mały świat, tu, w mojej winnicy, gdzie nie dociera zło. Bo nie mam wątpliwości, że (…) wojna jest złem najgorszym.Rok 1934Gerhard Vogel, właściciel winnicy w Grünbergu na Śląsku, zapada na ciężką chorobę. Opiekę nad nim i rodzinnym interesem przejmuje jego córka Gretel. Wbrew żądaniom rodziny dziewczyna postanawia zachować winnicę i na wzór ojca uprawiać winorośl. Gdy Gretel walczy o swoją niezależność, na jej drodze stają bracia Hans i Erich Gehlerowie, obaj powiązani z nazistami oraz Hitlerem. Kiedy, w 1939 roku, wydaje się, że niepozornej dziewczynie ciężką pracą i determinacją uda się wreszcie odnieść sukces, wybucha wojna, która zmienia wszystko.Rok 2024Po tragicznej śmierci męża Alicja kupuje zabytkowy dworek z winnicą pod Zieloną Górą. Odkrywa w nim starą skrzynkę, a w niej drobne przedmioty winiarskie i akt własności winnicy z lat trzydziestych. Zaintrygowana postanawia poznać historię miejsca, które kupiła, i spotyka się z Thomasem Ritterem, prawnukiem dawnej właścicielki Winnicy Vogel
Alicja dwa lata temu
owdowiała, jej mąż zginął w wypadku a ona nie może od poczucia winy, że wtedy
się z nim pokłóciła. Aby czymś się zająć kupuje w przetargu dom pod Zieloną
Górą, ten zabytek był przed wojną dobrze prosperującą winnicą. Alicja oddaje
się z zapałem remontowi, aż napotyka na ślady Gretel, w skrzynce jest obrączka
i pakiet listów. Chęć poznania historii domu i jego właścicieli sprawia, że
Alicja jedzie aż do Monachium, by móc się dowiedzieć czegoś więcej o Gretel,
chociaż nie jest łatwo, bo jej prawnuk Thomas jest zdystansowany i nie chce
grzebać w historii rodu, ale finalnie daje się przekonać i nawet zabiera ją do
swojej matki, która od samej Gretel zaraziła się miłością do winnicy.
Jest rok 1934, właściciel
winnicy Gerhard Vogel dostaje wylewu i nie może zajmować się winnicą, jego
córka Gretel zostaje z całą posiadłością na głowie i całkowitym brakiem wiedzy.
Gdy jej starsza, piękna siostra wychodziła za mąż ojciec zapowiedział jej, że Gretel
poświęci się opiece nad ojcem, ale nie traktował jej dobrze, trzymał ja w domu
i nie liczył się z nią w żadnym aspekcie. Rodzeństwo Gretel namawia ją na
sprzedaż majątku i równy podział środków, ale ona jest przywiązana do tej
ziemi, chce prowadzić dalej interes, chociaż nie ma pojęcia o prowadzeniu
winnicy, a sąsiedzi już robią zakusy na ten majątek. A w międzyczasie do władzy
dochodzą do władzy.
Zapomniałam jak lubię
książki, które dzieją się w dwóch wymiarach czasowych. Zwykle jest tak, że
jeden wymiar jest zauważalnie lepszy, ale tutaj tak nie jest, chociaż
początkowo cały wątek wyprowadzki Alicji na wieś, remont domu był taki mało
rzeczywisty i trochę mi się dłużył, ale nim się spostrzegłam wciągnęłam się w
tę historię. Chociaż nie ukrywam, ze ten wątek lat trzydziestych jest napisany
wprost perfekcyjnie. Niby wszystko było takie oczywiste, niby przewidywalne,
ale finalnie nie mogłam zasnąć do trzeciej dopóki nie dowiem się jak to się skończyło.
Pęka mi serce, że finalnie tak mamy mało Gretel i Hansa, bo chociaż Barbara
Wysoczańska jest nader oszczędna w słowach to czuć niesamowitą chemię i
kibicowałam im z całego serca, chociaż tak czułam, ze nie będzie to proste. W
którymś momencie, gdy wracaliśmy do współczesności, nie mogłam pohamować
rozczarowania, bo jednak losy Gretel bardzo mnie ciekawiły. To co irytowało
mnie, a pamiętam to jak przez mgłę, w Narzeczonej nazisty, jakaś
naiwność w opisach, dziwne zbiegi okoliczności, siermiężna niekiedy narracja,
tutaj zupełnie nie istnieją, wszystko jest w idealnych proporcjach. Cieszę się,
że dałam drugą szansę autorce, ale z drugiej strony… teraz będę chciała kupić
pozostałe jej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.