Jako, ze w mojej miejscowości jest lotnisko często mam okazję wpaść na mniejszą lub większą imprezę. rzadko z tego korzystam, ponieważ jak Zagłoba, nie lubie tloku(poza meczami). Dziś byyły Dożynki powiatowe i gminne więc oderwalam się od lektury "Kata" i wyciągnięta przez Mamę wyskoczyłam "na chwilę" która okazała się kilkoma ładnymi godzinami. W miedzyczasie załapałam się na pokaz różnych tańców, puszczanie balona i koncert zespołu disco polo> Jako, że niebawem mam wesele wprawiam się w rytmach disco. Mowcie co chcecie, ale jestem dziewczyna ze wsi i lubię pohulać przy disco polo. I wiem, że wiekszość uważa to za tandetę, ale lubię. Nie samym Bachem żyje człowiek. A dziś z siostrą potańczyłyścmy, pokrzyczałyśmy, ogólnie świetnie się bawiłyśmy :)
A i zamieszczam fotkę. Były czasy, ze całe niebo nad moją wsią bylo w balonach, gdy były zloty, czy inne imprezy. Niebo pełne kolorowych, szumiących kul. Dziś widziałam jeden wzbijający się w powietrze i jednen kosz dowożono.
mam sentyment do balonów. I do waty cukrowej. Do disco polo tyż. Czy znaczy, ze jestem tandeciarą? A zresztą :P
Bawić się można przy wszystkim, ja wprawdzie nie słucham, ale doskonale znam całkiem spora ilość piosenek hehe
OdpowiedzUsuńPamiętam jak w niedzielne poranki zdaje się na Polsacie był program Disco polo i jak całą rodziną się słuchało ;)
A na wszelkiego rodzaju dożynki czy inne imprezy uwielbiam chodzić, mieszkam niedaleko toru regatowego i co roku chodzę na otwarcie, tez jest dużo balonów, dobra muzyka no i emocje :)
Nigdy nie widziałam balonów z bliska... Ciekawie musi wyglądać, kiedy faktycznie całe niebo jest nimi usiane :)
OdpowiedzUsuńA z tym, że bawić można się przy wszystkim, zgadzam się z przedmówczynią :)
To ja zapraszam do siebie. Ja z lotniskiem jestem tak na codzień, ze startujące samoloty, lotnie, skoczki, i balony to codzienność. Ale startujący samolot nadal ma dla mnie coś niesamowitego. Ten moment gdy pędzi i odrywa się od ziemi. No i ten syk balonów podgrzewanych. Gdy pali się ogień a balon się wznosi. Ba! ja nawet leciałam balonami :) super uczucie :)
OdpowiedzUsuńA disco polo słucham teraz w kołko :)
Kasiu, nie jesteś tandeciarą. Każdy ma prawo do własnych przekonań, upodobań. Jest w Tobie coś z dziecka i niech tak zostanie. Wydaje mi się że masz duży potencjał wiary w człowieka. Obyś go nigdy nie zatraciła. Tego Tobie serdecznie życzę.
OdpowiedzUsuńCo do Kata" rozumiem że chodzi o "Córkę kata"? Czytałem wiele dobrego o tej książce i jestem ciekaw Twojej opini.
Samolotów to może nie, ale balonów Ci zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńJo tyż ze wsi i tyż mi sie zdarzo słuchać disco polo. Mój chłop w aucie mo cało kolekcje płyt i jak kaj jedziemy to je puszczo:)
A spróbuj ty zachulać co do tego Bacha... No nijak sie nie do. A do Bajerfulla i Bojsa sie do;)
Mam nadzieję, że tłumaczenie nie jest potrzebne;O)
Tłumoczyć mi nie trza :P Rozumie wyyćko :)
OdpowiedzUsuń"Córkę Kata" już recenzowałam o tu http://kasiek-mysli.blogspot.com/2011/07/corka-kata-oliver-potzsch.html
Natomiast dziś wieczorem postaram ubrać w slowa wrażenia z "Kata z Listy Schindlera". Wstrząsająca.
Mam nadzieję, że nie zabiję tego dziecka w sobie. Dobrze nam razem i weselej :)
Podzielam twoje zdanie, również nie lubię wielkich masowych imprez. Tłok, hałas i czasem (a nawet często)utwierdzam się w przekonaniu, że głupota jest jednak nieodłącznym elementem tego świata. Czego ja nie widziałam ;D
OdpowiedzUsuńCo do disco polo i w ogóle tematu muzyki, to uważam, że istnieje muzyka do słuchania i do tańczenia. Oba gatunki są potrzebne. Disco polo i wszelki pop super się sprawdza na weselach i imprezach. (przyznam się, że mam nawet ulubioną disco polową piosenkę, do której szaleję ;)
Jaka, jaka piosenka?
OdpowiedzUsuń,,Tak kocha się tylko w filmach, rzeczywistość jest już inna, inny głos, inna twarz to nie jest to". Ten tekst jest bardzo mądry ;D
OdpowiedzUsuńA 2 lata temu wracając z koleżanką z dyskoteki szkolnej, śpiewałyśmy na ulicy Moja Mała Blondyneczko. I się tego nie wstydzę! ;)
OdpowiedzUsuń