Herkules Poirot postanawia zakończyć karierę detektywa. Wprawdzie przyjaciele nie dowierzają, że decyzja jest poważna, jednak on sam zdaje się do niej ostatecznie przekonany. Postanawia tylko, że zanim odejdzie, pożegna się z zawodem w sposób spektakularny. Oto podejmie dzieło godne wielkiego detektywa i rozwiąże dwanaście nierozwiązywalnych w powszechnym przekonaniu zagadek dwanaście równie słynnych, co zawiłych spraw, które niczym dwanaście prac mitycznego Herkulesa wymagają geniuszu i niemal boskich zdolności, by je wyjaśnić.
Postanowiłam wrócić do kryminałów, z racji na nową pracę uznałam iż będzie to tematycznie stosowne. Na lekturę dzisiejszą wybrałam „Dwanaście prac Herkulesa”, to moja trzecia książka(wiem wstyd!!) Mistrzyni kryminału. Opowiadanie z tej książki „Jabłka Hesperyd” oczarowały mnie jako dziecię szkolne, ale w bibliotece nie było a później jakoś mi nie przyszło do głowy szukać…
Słyszałam, że można się na tej książce zawieść. Ja się nie zawiodłam. Wręcz przeciwnie!
Słynny detektyw myśli intensywnie o emeryturze i hodowaniu dyń, ukoronowaniem jego kariery ma być wykonanie dwunastu prac swego starożytnego imiennika, gdyż wytknięto mu i nieznajomość klasyki i fakt że imię nie pasuje do niego. Plama na honorze. Herkules postanawia rozwiązać analogiczne zagadki. Każda jest opisywana na kilkunastu stronach i pokazuje świetny tok myślenia Herkulesa i pozwala czytelnikowi pobawić się w tropiciela.
Opowiadania składające się na zbiór:
Wprowadzenie,
Lew z Nemei
Hydra lernejska
Łania ceryntyjska,
Dzik z Erymantu,
Stajnie Augiasza.
Ptaki stymfalijskie,
Byk kreteński,
Klacze Diomedesa,
Pas Hipolity,
Stado Gerionesa,
Jabłka Hesperyd, -moje odnalezione po latach opowiadanie.
Pojmanie Cerbera.
Naprawdę nie lubię opowiadań, nie pozwalają mi wgryźć się w książkę, ale autorka tak sprawnie je napisała, że czytałam jako jedną fenomenalną powieść, a w przerwach mogłam łyknąć kawę, wodę czy skoczyć rozprostować kości.
Czytało mi się tak dobrze, że wybrałam się do księgarni i upolowałam czytaną przed laty ukochaną jak na razie powieść kryminalną „Morderstwo w Orient Expressie” zaraz oddalam się do czytania, bo cóż mogę więcej pisać o Agacie Christie?
Klasa sama w sobie!
I w ten sposob wreszcie ruszyłam Agatowe wyzwanie...
Ostatnio chcę się zagłębić bardziej w twórczość Christie... Opowiadań też nie lubię z tego samego powodu co Ty... Zobaczymy, może przeczytam tę pozycję. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTutaj na szczęście nie daje się wyczuć wad opowiadań. Mam nadzieję, że również Ci się spodoba.
UsuńChristie to reklama sama w sobie. Bo niby kto o niej nie słyszał? Osobiście bardzo lubię jej książki (co prawda mają małe rozmiary, ale za to jakie wnętrze!). "Dwanaście prac Herkulesa" nie miałam jak dotąd okazji czytać, tak więc z chęcią nadrobię zaległości w tej kwestii ;)
OdpowiedzUsuńTo fakt, nie ma chyba kogoś kto nie słyszał o niej. Jej nazwisko jest marką, nie czytałam jej dużo, ale nie trzeba wkładać palca w ogień żeby wiedzieć że gorący :P
UsuńOj tak, klasa sama w sobie!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze tych opowiadań nie czytałam, a w moim domu już leżą od niepamiętnych czasów. Christie uwielbiam, a nigdy nie mam na nią czasu, jaki wstyd. Ano - i na wyzwanie też się zapisałam. I jak na razie posucha!
Moje wyzwanie leżało i kwiczało już łohoho.... na nic były postanowienia i inne plany, dopiero taki spontan... teraz będę kompletować stopniowo...
UsuńTeż nie przepadam za opowiadaniami, z tego samego powodu co Ty :) Zanim rozgrzeję mózg już się kończą;) Ale niezależnie od długości wszystkie książki z Herkulesem trzymają bardzo dobry poziom. A ja się w nich zakochałam jeszcze jako młodziutka nastolatka i do tej pory wielbię :D
OdpowiedzUsuńOpowiadania są be! ale te są cacy. Na pewno bliżej poznam pana Herkulesa, czy się zakocham - nie wiem... zadufany w sobie z niego typek :P
UsuńW tym jego urok właśnie :P Taki z niego narcyz, że to urocze;) a jaki inteligentny!
UsuńPodobno u innych drażnią nas, nasze własne wady, a dwa grzyby w barszcz to za dużo. Ale lubię to jego wysokie mniemanie o własnej wartości
UsuńZazdroszczę, że przed Tobą jeszcze tyle powieści Christie :) Większość już znam, więc chyba zacznę sobie je odświeżać :P
OdpowiedzUsuńNa dzień dzisiejszy mam przeczytane tylko trzy. W mojej bibliotece niestety nie było, wiec czytać nie miałam jak, ale teraz ponadrabiam :P
UsuńA mnie właśnie trochę rozczarowała ta książka, ale jest przecież jeszcze tyle innych, lepszych kryminałów pani Christie. Najbardziej to właśnie lubię Poirota ;)
OdpowiedzUsuńWłasnie ja najpierw planuję ponadrabiać Herkulesowe książki
UsuńUwielbiam Agathę Christie, tej pozycji jeszcze nie czytałam, ale znam pierwsze opowiadanie- Lew z Nemei. Po jego lekturze byłam bardzo zaskoczona, niestety negatywnie- nie wiem, skąd wzięło się takie opowiadanie, przecież tu nie ma żadnych śladów, nie możemy sami odgadnąć osoby winnej całego zamieszania, ponieważ ta postać nie jest w żadnym momencie przedstawiona, nie poznajemy jej- Poirot po prostu dzwoni do drzwi pani/ pana X (o której wcześniej nie było w opowiadaniu ani słowa) i okazuje się, że to ta osoba. Trochę boję się czytać dalszych opowiadań z tej książki, za to po powieści Agathy mogę sięgać w ciemno- uwielbiam je.
OdpowiedzUsuńAleż się rozpisałąm ;)
Mam nadzieję, ze inne opowiadania bardziej przypadną Ci do gustu. Wiadomo to opowiadania więc i fabuła nie jest jakoś baardzo rozwinięta....
UsuńNabrałaś mi ochoty na powrót do Christie. Do tej pory przeczytałam siedem jej książek i mam jeszcze w biblioteczce parę zapomnianych (doliczyłam się pięciu), więc na wyzwanie z półki będą jak znalazł! :)
OdpowiedzUsuńPo "Dwanaście prac Herkulesa" muszę sięgnąć, bo jestem ciekawa, jak Christie radzi sobie z opowiadaniami. Co do tego, że nie lubisz takich krótkich form - moim zdaniem to bardzo dobry sposób na oderwanie się (chociaż na chwilę) od powieści, opowiadania nie muszą być takie złe :)
Zazdroszczę Ci takiej fajnej kolekcji, ja wszystko sama musze kompletować od nowa...
UsuńTa książka jest tak nudna i głupia że bardziej już się nie da... Nie wiem czym tu się zachwycać -,-
OdpowiedzUsuńSą ludzie dla których książka jest nudna i głupia bo nie jest filmem. Albo dlatego, że jest książką
UsuńProszę, nie oceniaj mnie po mojej wypowiedzi... Na jakiej podstawie twierdzisz iż wolę film od książki? Bardzo lubię czytać ale o tej książce mam takie zdanie a nie inne. Bez dalszego komentarza.
UsuńNie oceniam, nie oceniam też ludzi, którzy wolą film. DLaczego nie? Każdy lubi coś innego i nie ma monopolu na ocenianie czegoś za najsłuszniejsze i najlepsze. Dosyć ostro zaatakowałaś/zaatakowałeś książkę, bez podania jakiejś argumentacji. Owszem książka różni się od innych kryminałów Christie, dla mnie ma jednak pewien urok z wielu powodów. W tej książce jest opowiadanie z którym miałam styczność jako młodziutka dziewczyna, jeszcze w gimnazjum, to była pierwsza książka Christie, którą kupiłam na własność(dla tego opowiadania) i to była książka, którą czytałam I dnia mojego stażu. Wiąże się z nią wiele pozytywnych wspomnień. A co można jej zarzucić? To, że jest zbiorem opowiadań specyficznych, a te nie każdy lubi. Z czym in genere się zgadzam, bo sama za opowiadaniami nie przepadam za bardzo.
Usuń