O nie Kochani, mylicie się jeśli myślicie, ze są do wyrobu błyskawicznego. Robi się i robi a później wystawiasz na sekundkę do wystygnięcia... rodzina głodomorów to wywęsza i nie ma bułeczek. Ja ukradłam jedną, zeby się pochwalić moim pierwszym samodzielnie wyrobionym ciastem drożdżowym.
Które miało być dekorowane, ale na te trzy ocalone choinki to się nie opłaca... nic, jutro będziemy powtarzać.
Składniki na 6 dużych drożdżówek:
150 ml mleka
40 g masła, roztopionego
300 g mąki pszennej chlebowej
7 g drożdży suchych lub 14 g drożdży świeżych
2 łyżki cukru (30 g)
8 g cukru wanilinowego*
1 białko
Ponadto do posmarowania:
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania
Mleko wymieszać z roztopionym masłem. Mąkę wymieszać z suchymi drożdżami (ze świeżymi wcześniej zrobić rozczyn), połączyć z resztą składników, wyrobić. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne. Przykryć ściereczką kuchenną, pozostawić na 1,5 h do podwojenia objętości.
Wyrośnięte ciasto krótko wyrobić, rozwałkować na duże koło o średnicy ok. 30 cm, podzielić na 6 części, trójkątów. Trójkąty ponacinać po obu stronach, . Przykryć, odłożyć do napuszenia na 20 minut. Przed pieczeniem posmarować jajkiem.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 14 minut, przestudzić na kratce.
Polukrować, ozdobić posypką cukrową.
Lukier - wykonany z wody i cukru pudru. 1/2 szklanki cukru pudru rozcieramy z 1 - 2 łyżkami gorącej wody.
Moje drożdże były przeterminowane :| ale to jakos nic nie ujęło w smaku.
A z tym jest zabawna andgdotka. Poszłam po drożdże specjalnie do sklepu, zdjęłam z półki, poszłam do kasy i nie wyjęłam z koszyka i odstawiłam na stojak koszyk z drozdżami. Więc prawie się popłakałam(bo zimno i lód) i zrobiłam z przeterminowanych, ale instant :P
* zdjęcie robione bez lampy
** przepis ukradziony z moichwypieków :*
skleroza nie boli ;)
OdpowiedzUsuńFajnie ta choinka wygląda :D jak zwykle wizyta u Ciebie kończy się burczeniem w brzuchu ;)
Pięknie wyszła Ci ta choineczka.. Przepysznie wygląda :) Muszę spróbować Twojego przepisu..
OdpowiedzUsuńNawet bym zrobiła, ale moja mama od tygodnia piecze ciastka na święta, więc jak zrobię coś jeszcze to chyba pół roku będziemy to jeść ;]
OdpowiedzUsuńSama jestem głodna jak tu wchodzę, bo bułeczki zniknęły jak sen złoty... :P
OdpowiedzUsuń