Kreatywny Klub Dyskusyjny skupia miłośników książek, którym niestraszne są długie dysputy na tematy (około)literackie. Jeżeli jesteś zainteresowany dialogiem z innymi molami książkowymi - w każdą środę włącz się do nowej dyskusji! Odpowiedz na pytania związane z tematem (zawsze jest ich kilka), a potem opowiedz, do jakich refleksji skłonił Cię dany problem. Możesz rozpocząć dyskusję u siebie na blogu (koniecznie podaj link, dodam go do bazy KKD) i/lub dołączyć do wymiany zdań, jaka wywiąże się pod danym postem, oznaczonym logo Kreatywnego Klubu Dyskusyjnego. Zainteresowany? Znakomicie! Zachęcam do wymiany poglądów :)
Klaudyna ma fenomenalne pomysły i porusza naprawdę istotne sprawy. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mam za bardzo z kim o tym porozmawiać, wiec taka akcja bardzo mi się spodobała.
Na okładkach się zawiodłam kilkakrotnie. Mój ostatni zawód to „Rok w Poziomce”. Okładka jest tak klimatyczna i ma się ochotę usiąść z gorącą herbatką, otulić kocykiem i odpłynąć, tymczasem książka jak wiecie nie przypadła mi do gustu strasznie. Staram się walczyć z moim zachwytem i wstrzymuję się przed kupnem książek ładnych, bo albo chcę mieć śliczne okładki, albo chcę dobrą książkę. Właśnie przygotowuję swój ranking okładek, ale są oczywiście książki śliczne i dobre, tutaj chciałabym wymienić przepiękne okładki książek Zafona. Jest forma, ale i jest treść.
Są książki o okładkach które nie przykują uwagi a zachwycą treścią. Np. mam PIWowskie wydanie Trylogii Sienkiewicza, po dziadku, prosta czerwona okładka, wytloczony motyw i tytuł. I tyle. A książka zachwyca. Ale tutaj również może okładka zaciekawić, prostotą. Mam wydanie Austen, kieszonkowe ze średnio-ładnymi rysunkami na okładce, a książki są przeciekawe.
Jasne, że ciężko sięgnąć po książkę nową, o której nic nie słyszeliśmy a która ma brzydką okładkę. Ale zdecydowanie przestaję sięgać po ładniutkie okładki… tylko dlatego, że są ładne. Za bardzo się nacięłam
Moje oko zawsze 'zawiesza się' na ładnej, ciekawej okładce, co niestety nie zawsze przekłada się na jej treść. Oj, nacięłam się kilka razy, nacięłam. Ale jest również tak,że zarówno okładka jak i treść się uzupełniają:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, lepiej porządnie zastanowić się przed zakupem czegoś, co kusi wyłącznie ładną warstwą zewnętrzną. Często jednak nie potrafię się powstrzymać i daję się porwać czemuś wyjątkowo urokliwemu... Staram się nie oceniać książki po okładce, ale nie zawsze wychodzi, niestety.
OdpowiedzUsuń