Katniss i Peeta odbywają obowiązkowe Tournée Zwycięzców. Dowiadują się o fali zamieszek, do której przyczynili się, łamiąc reguły igrzysk.
czwartek, 5 grudnia 2013
"Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia"(2013)
10 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Jak dla mnie film całkiem miły, w miłym towarzystwie obejrzany, Finnick troszkę zepsuty, Jennifer może nie powalająca, ale dla mnie również jeden z plusów tej ekranizacji (pragnę zaznaczyć, że min owej pani naliczyłam aż trzy, co w porównaniu z pierwszą częścią stanowi niebywały progres), w ogóle strasznie źle zagrany to on nie był, jednak jak dla mnie reżyser ma tu dużo na sumieniu. W pewnych momentach dłużył się niemiłosiernie. No i to co powiedziałaś, akcentu brak. Ale to chyba dlatego, że on tak się toczył po jakiejś prostej - przemoc, wahania Katniss, przemoc, jakieś działania niepodległościowo-wzruszające, wszystko razem, za dużo, nierozplanowane, więc i niezauważone...
OdpowiedzUsuńCiekawa teraz jestem tego podwójnego "Kosogłosa". Wysiedzi się, nie zasypiając?
Wątpię. Chociaż ze względnu na treść książkę, może będzie trochę żywiej. Jednak Kosogłos jest IMO najsłabszą książką tej trylogii.
UsuńZastanawiałam się w kinie czy nie pójść na to, Jednak u mnie wygrał "Kapitan Phillips", gdyż czytałam książkę :), Chociaż im więcej czytam o "Igrzyskach śmierci" mam ochotę wreszcie się zapoznać z tematem. Chociaż po Twojej recenzji nie wiem czy nie poprzestanę jedynie na książce :) (nie wiem czy dobrze ale akurat ja mam podejście "najpierw książka, dopiero później film)
OdpowiedzUsuńTeż wolę najpierw książkę, później film. Różnie to bywa, ale też z takiego założenia wychodzę. Moim zdaniem szkoda pieniędzy na ten film ;/
UsuńNie oglądam ekranizacji ani pierwszej, ani drugiej części przez odtwórczynię głównej roli. Nie przekonuje mnie jako Katniss i nic na to nie mogę poradzić.
OdpowiedzUsuńI ja Cię rozumiem. Też nie kupuję tej kobietki jako Katniss.
UsuńJestem ogromną fanką tej serii (zarówno książek, jak i filmów). Film już widziałam i uważam, że jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńZapraszam: im-bookworm.blogspot.com
Ja oglądałam ekranizacje pierwszej części jak dotąd i tez nie byłam powalona. Film był mocno okrojony w stosunku do książki - nie oddał chyba nawet w połowie tego, co daje książka. I widzę, po tym, co piszesz, że w przypadku ekranizacji II tomu może być podobnie...
OdpowiedzUsuńStanęłam na I tomie (książka) - który mnie zachwycił, ale mam obawy by sięgnąć po kolejne by się nie rozczarować. A filmy oglądam bardzo rzadko...
OdpowiedzUsuńA ja muszę zobaczyć ten film :) co chwila ktoś gdzieś o nim wspomina
OdpowiedzUsuń