Od
lat obiecuję sobie, że listę stu książek, które trzeba przeczytać(według BBC),
potraktuję poważnie i chociaż przeczytam te tomy, które leżą na półce.
Powiedzmy, że idzie mi tak se. Na szczęście Mikołaj obdarował mnie ksiażką z
tej listy. „Zabić drozda”, ten tytuł obija się od czasu do czasu w literackim
światku, jednak jest to taka książka widmo, jak z „Ulissesem”, każdy słyszał,
wie że trzeba chwalić, ale prawie nikt nie czytał. Ja przez 27(sic!!) lat nie
znałam… Trafiła się okazja to nadrobiłam, bo odchamić się trzeba i nie można
czytać tylko książek płaskich, Chociaż te „wypukłe”, potrafią nieźle zmordować…
Lubię
książki dotyczące segregacji rasowej, rasizmu w USA, może nawet więcej, lubię
czytać książki o niesprawiedliwości społecznej. Chociaż to lubię, w tym kontekście ma dziwny wydźwięk, to ja dzięki tym
książkom odkrywam kolejne warstwy problemu, uświadamiam sobie, że sytuacja
społeczna współczesna, nie powstała w jeden dzień i w jeden też się nie zmieni.
„Służące”, „Sucha sierpniowa trawa”, „Kolor jej serca”, miedzy innymi te
książki sprawiały, że zaciskałam dłonie w geście niemego sprzeciwu.
Zastanawiałam się, czy „Zabić drozda”, książka będąca, bądź co bądź klasyką, wniesie coś nowego.
Zaczęłam
czytać… kilkukrotnie czytałam opis z okładki bo za diabła to o czym czytałam, nie pasowało do tego o czym miałam czytać.
Bałam się, że ktoś mi książkę źle złożył.
Otóż,
książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza to perypetie dzieci Atticusa
Fincha, adwokata z Alabamy, które to żyją swoim życiem, jednocześnie po swojemu
tłumacząc sobie problemy dorosłych. Książka pisana jest z perspektywy córki
Atticusa zwanej Skautem(w innych tłumaczeniach – Smykiem). Skaut i jej brat Jem
oraz ich przyjaciel Dill są niezdrowo zafascynowani domem w sąsiedztwie, w
którym mieszka mężczyzna, który nigdy nie wychodzi. Krążą o nim mrożące krew w
żyłach historie, co niezwykle pobudza wyobraźnię dzieci i prowokuje do
wymyślania nowych zabaw.
Druga
część książki dotyczy procesu w którym ojciec Skauta i Jema broni Murzyna
oskarżonego o gwałt i pobicie białej kobiety. Sam fakt, że Atticus broni
czarnego w takiej sprawie wzbudza oburzenie w białej części społeczności. Jest
połowa lat trzydziestych dwudziestego wieku, a to że wszyscy obywatele są równi,
jest tylko pobożnym postulatem.
O
Yodo, momentami czytało mi się diabelnie ciężko. Książka jest napisana ciężkim
stylem, nie czyta jej się lekko, łatwo i przyjemnie. Dodatkowo zmusza do
refleksji… Ponieważ narratorką jest dziewczynka, opowiada z interesującej
perspektywy… Świat widziany z perspektywy dziecka wygląda inaczej, prościej.
Dlaczego dorastamy i wszystko komplikujemy?
Intryguje
mnie znaczenie tytułu – „Zabić drozda”, Atticus wygłasza do dzieci następujące
słowa:
„Strać tyle sójek, ile dusza zapragnie,
jeśli uda ci się trafić, ale pamiętaj, że grzechem jest zabić drozda.”
Później
sąsiadka tak im to wyjaśnia:
„Wasz ojciec ma rację – odrzekła. –
Drozdy nie robią nam nic złego, tworzą jedynie muzykę, która cieszy nasze uszy.
Nie wyjadają nam plonów z ogrodu, nie gniazdują w zebranej kukurydzy, nie robią
absolutnie nic poza jedną rzeczą: śpiewają nam z głębi serca. I dlatego zabić
drozda to grzech.”
Co
autor miał na myśli? Że każdy człowiek inny od nas jest takim drozdem? Że każdy
tworzy razem z nami melodię życia, melodię naszych dni, a jego inność czyni ją
wyjątkową, wspaniałą? Że wszystko jedno co uczynimy, czy przyczynimy się do
czyjejś śmierci bezpośrednio, czy grzebiąc kogoś w domu żywcem, za pomocą
uprzedzeń, fałszywych świadectw, popełniamy grzech? Że zrobienie krzywdy
istocie nieszkodliwej, bezbronnej to zbrodnia, której trzeba się sprzeciwiać, a
nie przyklaskiwać? Nie wiem do końca, ciągle rozgryzam tytuł. Ciągle o tym
myślę, jak również o tym, że muszę oglądnąć ten film.
Lektura
tej książki nie była łatwa, ale dużo mi dała!
Także od dłuższego czasu planuję przerobienie choćby połowy książek z tego zestawienia. "Zabić drozda" jest właśnie w tej połowie, jedna odwlekam to i odwlekam. Czemu? Nie wiem. Chyba po prostu boję się rozczarowania. ;)
OdpowiedzUsuńsklep-z-pamiatkami.blogspot.com
w nowym roku będzie lepiej. Nadrobimy wszystko :))
UsuńJest u mnie na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńListy, listy, super sprawa ;)
UsuńNapisałaś, że narratorką jest dziewczynka, a czy przypadkiem nie jest tak, że to są wspomnienia dorosłej kobiety? Czytałam tę książkę ze dwa lata temu i mogę nie pamiętać wielu rzeczy, ale jakoś tak mi się kojarzy, że opisywane wydarzenia (niby z perspektywy dziecka) były przytaczane przez dorosłą już bohaterkę, co tłumaczyłoby dojrzałość obserwacji.
OdpowiedzUsuńWracając do samej fabuły to muszę przyznać, że pierwsza część nie powaliła mnie na kolana, ale w drugiej doceniłam kunszt pisarski Lee. Szkoda, że to pierwsza i ostatnia książka autorki.
Az sięgnęłam po książkę. Masz rację. Faktycznie początkowy akapit jasno stawia sprawę, to retrospekcja. Mój błąd.
UsuńZgadzam się też, że drugą część czyta się lepiej.
Jeszcze nie czytałam, ale mam w planach ten klasyk. Nie wiem dlaczego, te trudniejsze książki odkładam zawsze na później ;/
OdpowiedzUsuńbo trzeba mieć na nie czas i spokojny umysł. Takich książek nie czyta się w biegu
UsuńScena w sądzie jest genialnie skonstruowana, myślałam, że serce mi wysiądzie jak to czytałam :D A poza tym ten dziecięcy świat Smyka mnie wynudził.
OdpowiedzUsuńMnie też jej przemówienia i przemyślenia nie porywały, momentami i męczyły, nie mogę się filmu doczekać.
UsuńKsiążkę nabyłam z pół roku temu pod wpływem internetowego impulsu. Odstawiona na półkę-czeka...Na odpowiedni nastrój. Na kolejny impuls, by po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńo tak, szukanie natchnienia - znam ten ból.
UsuńTeż staram się czytać książki znajdujące się na liście BBC, ale również nie idzie mi to zbyt dobrze. O tej powieści słyszałam i bardzo chcę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńmoże wiesz... nowy rok, nowa energia?
UsuńOch, jak fajnie, że Ci się trafiła i że o niej napisałaś! To rzeczywiście jeden z tych tytułów, który powinno się znać i który już dawno temu miałam przeczytać, tylko jakoś się nie złożyło. W każdym razie może teraz, kiedy mogę już chodzić do biblioteki [na finiszu ciąży kompletnie mi się nie chciało], skuszę się wreszcie i ja.
OdpowiedzUsuńUdało mi się w księgarni upolować ostatni egzemplarz, bo do biblioteki baaardzo mi nie po drodze
UsuńKlasyka - u mnie wciąż jeszcze w planach. ;)
OdpowiedzUsuńhttps://booklovinbypas.wordpress.com/