Pochodzę
z rodziny w której rower to niemalże członek rodziny. Czasami myślę, że gdybym
jechała na rowerze Ojczulka i zaliczyła glebę, Tata najpierw podbiegłby oglądać
rower. Chyba nigdy nie wracałam z takim cykorem do domu, jak rok temu, gdy
okazało się, że złapałam gumę jadąc na rowerze Mamy. Rocznie przejeżdżamy dużo
kilometrów(dobra ja jestem w ogonie), Tata nawet ma na swoim koncie rajdy i
takie zorganizowane wyjazdy dla twardzieli. Ponieważ zaś ostatnio pogoda na
tenisa była koszmarna, przerzuciłam się na swój rower i śmiałam się do
znajomych, że po zagwarantowaniu sobie tryumfu w US Open, ostro trenuj do Girod`Italia. Historia najpiękniejszego kolarskiego wyścigu świata, dlatego chyba się nie zdziwicie, że gdy tylko ta książka
pojawiła się wśród nowości, wiedziałam, że to będzie strzał w dziesiątkę.
Wytrawni rowerzyści i fani tego sportu, wypowiadają się o tym wyścigu z wielką
estymą. Chciałam sprawdzić, co w trawie, a raczej pomiędzy szprychami piszczy.
GIRO D’ITALIA:
STO EDYCJI
TYSIĄCE KOLARZY
DZIESIĄTKI TYSIĘCY KILOMETRÓW
A TAK SIĘ TO ZACZĘŁO…
Jak gdyby trudności samej trasy działały niedostatecznie zniechęcająco, tłum szalał do tego stopnia, że dyrektor wyścigu musiał – jak donosili reporterzy – sięgnąć po bat, aby go poskromić. Na odcinku prowadzącym do Rzymu fani dopuścili się sabotażu – rozsypali na drodze gwoździe, aby spowolnić mniej popularnych zawodników. Ganna przetrwał ten wielki chaos i wygrał etap, finiszując na oczach 20 tysięcy kibiców zgromadzonych w stolicy.
Wyczyn ten powtórzył we Florencji, wjeżdżając samodzielnie na tamtejszy welodrom i wprawiając swoich kibiców w taką euforię, że ci wtargnęli na tor i zmusili sędziów do zakończenia tej części, jeszcze zanim Ganna przejechał ostatnie okrążenie. Trousseliera spowolniła poważna awaria roweru. Gdy wreszcie pojawił się na mecie, kończąc etap na 28. miejscu, było już jasne, że jego strata jest zbyt duża, aby mógł walczyć o końcowy triumf. W związku z tym wycofał się z zawodów.
Wstęp
polskich redaktorów pomyślany jest, jak zwykle w publikacja z SQN, aby
wprowadzić w klimat historii polskiego czytelnika, który nie zawsze jest tak
wiernym fanem, że zna początki, że orientuje się w jakichś niuansach. Zaczynamy
czytać wstęp, który jest integralną częścią książki i zaczynamy czuć atmosferę,
chybotliwe sylwetki kolarzy, szum opon na asfalcie, skwar słońca, góry, włoska
zieleń i dookoła entuzjazm publiki, zaangażowanie komentatorów. A później
przechodzimy do nie mniej interesującej części książki właściwej. Pisana przez
dziennikarza sportowego pasjonującego się kolarstwem, który przybliży nam tą
słynną rywalizację. Dowiemy się w jakich okolicznościach powstał ten wyścig,
posłuchamy o plotkach i skandalach. Dołączone zdjęcia pozwalają poznać znane
twarze, kultowe momenty tej rywalizacji. Nie tylko dla zapalonych fanów wyścigu
Giro d`Italia.
Nie
oszukujmy się, książki sportowe to rzadko bestsellery. Zdarza się, że biografie
jakichś żelowych piłkarzy będą polecane, ale książki o sporcie, mają stosunkowo
wąskie grono odbiorców bo często są tak pisane, że są niestawialne. Tymczasem
książki wydawane przez SQN są nie tylko dla zapaleńców, ale także dla tych,
którzy po prostu interesują się daną dziedziną. Albo dla dziewczyn, które próbują
zrozumieć pasję swoich facetów, albo żeby miały co kupić w prezencie temu
facetowi i jeszcze mieć z tego zabawę.
Książka
o Giro d`Italia to wspaniała rozrywka. Czyta się ją świetnie i człowiek się
czegoś nowego dowiaduje. Teoretycznie wiedza o tym wyścigu nie jest warunkiem
oczytania, czy uznania za inteligenta, ale czasami po prostu fajnie wiedzieć.
Że nie wspomnę o tym, że ta książka jest fajnie napisana. Jest pełna pasji.
Doceni to ktoś, kto chociaż raz jakimś wydarzeniem sportowym był pochłonięty. Ja
mam nadzieję, że wkrótce pojawi się taka książka o Wimbledonie.
Książka do kupienia w księgarni TaniaKsiążka.pl
Giro d`Italia Historia najpiękniejszego kolarskiego wyścigu świata, Giro d'Italia: The Story of the World's Most Beautiful Bike Race - Colin O`Brien, tłumaczył Bartosz Sałbut, liczba stron: 304
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.