Ponieważ
mija właśnie 11 lat, gdy zaczęłam ostatni rok nauki w liceum, moim wymarzonym i
ukochanym, to mam takie chcice reminiscencyjne, zresztą jesień po prostu tak na
mnie wpływa. Bo jesień to już nie nowe podręczniki, nowy plecak i takie tam
gadżety, to układanie rozkładów materiału, rada pedagogiczna, nowe twarze i
nauczycielska codzienność. Sięgnęłam po Lalkę
bo to jest w pewnym sensie lektura legendarna, wiele osób, nawet tych, które
nie lubią czytać, doceniają pióro Prusa, postawa Izabeli Łęckiej jest szeroko
omawiana, zwłaszcza gdy, tak jak w mojej klasie polonista, lubi dogadywać
kobietą, a pechowo w klasie ma przewagę dziewczyn, a każda, jedna w drugą,
bardziej pyskata. Było wesoło. A ja
tęskniąc, za tymi beztroskimi latami(o ile chodząc do tego LO można było być
beztroskim), od kilku miesięcy zakładałam powtórkę Lalki w końcu się spięłam, doczytałam korzystając z
zaziębienia(czyżby reakcja na powrót do szkoły??)
"Lalka" Bolesława Prusa to utwór wyjątkowy, od momentu ukazania się na łamach „Kuriera Codziennego” budzący kontrowersje, ale też podziw. Zawikłana, pełna niedopowiedzeń historia źle ulokowanych uczuć, straconych złudzeń i zaprzepaszczonych możliwości. Jedyna w swoim rodzaju konfrontacja romantycznego i pozytywistycznego idealizmu z realizmem.Bohaterem Lalki jest Stanisław Wokulski, człowiek o dwóch obliczach. Z jednej strony mocno stąpający po ziemi racjonalista, z drugiej romantycznie zakochany idealista. Ona zaś , Izabela Łęcka, typowa kobieta swej epoki, oddzielona murem konwenansów od prawdziwych uczuć, jednak tych uczuć spragniona.
Opisanie
fabuły Lalki wydaje się nie tyle
zadaniem trudnym, co bezcelowym. Z jednej strony mamy bogactwo wątków
pobocznych, z drugiej zaś, wszyscy chyba wiedzą o czym Prus pisał. Opisuje
szczere, bezwarunkowe uczucie, kupca galanteryjnego zwącego się Stanisław
Wokulski, do przedstawicielki arystokratki, pozbawionej kręgosłupa moralnego i
zalet(prócz urody) Izabeli Łęckiej. Powieść, prócz uwiecznienia społeczeństwa
tamtych czasów, pokazuje zabiegi Stanisława, aby zdobyć względy nadobnej
Izabeli, kupuje konie, domy, szasta pieniędzmi na prawo i lewo, a nie wie, że
dziewczyna uważa go za nuworysza i kpi z jego rąk, które odmroził na Syberii.
Bo skoro facet się w niej zakochał, to oczywiście powinna rzucić mu się na
szyję, na głowę zarzucić mu białą szmatę i drzeć się na całą Warszawę, że mój ci on~. Ciekawymi wstawkami są
rozważania starego subiekta, Ignacego Rzeckiego, który komentuje i życie
prywatne Stacha, jak i wydarzenia polityczne. Ignacy prócz uroczego psa, ma też
głowę na karku i swata Stachowi, kobietę bardziej odpowiednią, ale Stach, jak
to facet wie, lepiej i leci jak ćma do ognia. On ją chce bardzo, ona go, a tak
różnie, bo też momentami mam ochotę nią telepnąć. Pan Prus napisał niezły
romans, a że wsadził tam sporo innych wątków, to jest to arcydzieło i jest w
kanonie lektur szkolnych : P
|
Prus radzi - jak postępować z kobietami : P |
Tak,
przeczytałam Lalkę będąc w liceum,
czytałam lektury, jak na którąś miałam mniejszą ochotę, to Matkosia siadała mi
na ambicji, albo opowiadała o danej książce tak, że akurat nabierałam
ochoty. Lalka bardzo mi się
spodobała, lubię grube książki, a jak jeszcze dają takie fajne pole do dyskusji
to już całkiem.
Nie
będę tutaj omawiała wielowątkowości powieści, bo o tym powstały liczne
dysertacje(jak mniemam). Mnie od kilkunastu(chyba już kilkanaście minęło od
kiedy czytałam pierwszy raz), wkurza to jak wszyscy sobie jadą po Izabeli. Bo
jak panna się zadurzy w facecie, a on jej nie chce, to ok., w końcu ma wolną
wolę, prawo wyboru itp. Ale jak już
panna odrzuca faceta, który jej się nie podoba, na którego nie powinna spojrzeć
bo tak ją wychowano, to już wredna zołza. To znaczy, Izabela go jednak
przyjmuje i to nie jest fajne, z drugiej strony ona momentami też sama nie wie
czego chce, ale umówmy się, kobiety mają takie stany, że czegoś chcą, bardzo
mocno chcą, ale nie wiedzą czego. Miałam zawsze problem z negatywnym osądem
Izabeli, bo aby był wyrok skazujący, musi być wina, a ona postępuje tak, jak ją
wychowano. To, że jest bezduszną lalką,
powierzchowną i płytką to nie jest jej wina, tylko społeczeństwa.
Stach
za to mnie drażni, żadna panna nie zwróci uwagi na taką służalczą, wymemłaną
leluję, toż on biega za tą Izabelą, jak zmoknięty pies, brakuje tylko, żeby
położył się na progu i robił za wycieraczkę. Kobiety lubią być adorowane, ale
nie przez kogoś, kto wyzbywa się godności, ale robi srogą minę. Nie mówię, że
dobrze, że stało się, jak się stało, ale Stach, jak to facet ; ) niezbyt się
popisał : P
Ach!!
Chyba sobie powtórzę inne lektury, mam zaczętego Pana Wołodyjowskiego ale to ciężki kaliber na deprechę kumulację, a
do tej jeszcze trochę.
A
Wy czytaliście Lalkę? Jak Wasze
wrażenia. Tak z góry ostrzegam, moje słowa potraktujcie, troszkę z
przymrużeniem oka. I nie biorę odpowiedzialności, za reakcję polonistów : P
A "Lalka" jeszcze przede mną - i bez żalu przyznam, że nie pali mi się do jej lektury :D Aczkolwiek na pewno trzeba zapoznać się z taką klasyką literatury, prędzej czy później!
OdpowiedzUsuń"Lalka" to moja lektura szkolna ever. Co parę lat wracam do tej książki i zawsze znajduję w niej coś nowego.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Prusa i 'Lalkę'. Ostatnio nawet ożeniłam ją z Wokulskim. Co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńKocham, uwielbiam Lalkę, zarówno książkę, jak i serial. Widzę, iż mkniesz przez klasykę:)
OdpowiedzUsuńMknę bo okrutnie lubię <3 a nie uwierzysz, ale ja ani jednej ekranizacji Lalki nie widziałam.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńZasłyszane na rynku:
OdpowiedzUsuńWnuczka musi czytać "Lalkę". Biedne dziecko, czytać takie bzdury! No i o czym to? Ze sie stary dziad zakochal w młodej dziewczynie?
Co ja sądzę? Zawsze było mi żal Izabeli, że ją ten stary dziad tak osaczył. Jak pająk po prostu! Ona normalna, on namolny.
ja nie wiem co ludzie mają w głowie :P No Staś ją osaczył, to fakt, też być była zaniepokojona.
UsuńA mi jest szkoda, że Rzecki na stare lata nie ożenił się z KAzią (Krysią?) Jak się ona nazywała?
OdpowiedzUsuń