Gwiazda filmu „Mamma Mia!” Amanda Seyfried oraz Gael Garcia Bernal („Babel”, "Złe wychowanie", „Jak we śnie”) w opowieści o miłości, która zaczęła się w mieście Romea i Julii – słonecznej Weronie.
Sophie (Amanda Seyfried) i Victor (Gael Garcia Bernal) wyruszają z tłocznego Nowego Jorku w wakacyjną podróż do słonecznej Italii. Zatrzymują się w Weronie – mieście legendarnych kochanków: Romea i Julii. Victor poszukując niezwykłych smaków włoskiej kuchni do swojej przyszłej restauracji, mało interesuje się romantyczną historią miasta i zaniedbuje narzeczoną. Sophie dla 'zabicia czasu' postanawia przyłączyć się do wolontariuszek, odpowiadających na listy z pytaniami o miłość przysyłane na adres domu Julii Kapuletti. Znajduje list z 1957 roku i postanawia na niego odpowiedzieć, odnaleźć autorkę listu i pomóc jej w odszukaniu utraconej miłości. We wspólnej podróży po skąpanych w słońcu, urokliwych okolicach Werony Sophie i Claire towarzyszy przystojny wnuk autorki listu - Charlie (Christopher Egan).
Czy pomagając odnaleźć utracone uczucie sprzed lat Sophie znajdzie też swoją prawdziwą miłość ?
Autorem scenariusza jest nominowany do Oscara Jose Rivera („Dzienniki motocyklowe”).
Z niepokojem podchodzę do komedii romantycznych, boję się zawieść, boję się tandety. No niewiele komedii romantycznych ogląda mi się naprawdę dobrze(jeśli nie ma tam mężczyzny, który przyciąga mój wzrok)
Bez większych oczekiwań włączyłam :Listy do Julii” spodziewając się (po fragmencie opisu) raczej zlepka historii(typu „To właśnie miłość”) spodziewałam się raczej kilku historii, połączonych, Veroną, postacią Julii, dostałam za to dwie historie miłosne, młodą i starą.
Film jest przewidywalny od bardzo wczesnych chwil, ale jest też bardzo ładny, dający nadzieję, jakieś ciepło(gdy za oknem pada i zimno).
I ja lubię takie historie o spóźnionych kochankach, o czasie, który poszedł do przodu a ich miłość się zatrzymała, chociaż wszystko się zmieniło.
Takie to wszystko optymistyczne.
I momentami zabawne
No i wzruszające.
Naprawdę polecam.
Zresztą zobaczcie, obrazki, które wcale nie są najpiękniejsze
http://www.petycje.pl/5749 - sprzeciw się podatkowi VAT na książki. Zagłosuj ZA.
OdpowiedzUsuńJuż od dawna mam ochotę obejrzeć ten film,tylko ciągle czasu brakuje :) Ale teraz już koniecznie muszę znaleźć trochę wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się obejrzeć ten film:)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie do obejrzenia tego filmu. Właśnie taki ciepły, ładny film za mną chodzi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Film jest cudowny... Nie tylko pokazuje piękno Włoch, ale i... no właśnie, co? Wiarę i nadzieję, że prawdziwa miłość nigdy się nie kończy oraz, że na prawdziwą miłość czasami warto czekać latami...
OdpowiedzUsuńTen film zachwyca swoim czarem... popłakać też można przy lampce czerwonego wina z Toskanii... POLECAM