Akcja "Agory" rozgrywa się w Egipcie w IV wieku naszej ery. Głównym bohaterem jest Hypatia (Rachel Weisz), jeden z najwybitniejszych filozofów w historii. Jest to czas wielkich przemian - chrześcijaństwo wchodzi w okres agresywnego rozwoju (Cesarz Rzymian jest chrześcijaninem). Podczas gdy Hypatia ze wszystkich sił stara się uratować od zapomnienia wiedzę starożytnego świata a szczególnie rozwiązać konflikt pomiędzy teorią Ptolemejską ruchu planet a teorią Arystacha co w spodob potwierdzony pisemnie udaje sie dopiero Kopernikowie, Davus (Max Minghella), niewolnik zakochany w swej pięknej pani jest rozdarty pomiędzy miłością do Hypatii a nową religią zapewniającą mu pozycję w społeczeństwie - parabolita - rycerz Chrystusa.
Pamiętam, ze czytałam o tym filmi, oraz postaci w Fokusie Historia, było to jeszcze w zimie i bardzo mnie zaciekawił, tematyką. Historia kobiety, która pragnęła tylko wiedzy. No i jest historyczny a historycznym nie pogardzę prawie nigdy. Jakos zebrać się do tego filmu nie mogłam, do kina nie po drodze… no ba! Do najbliższego mam jakieś 10 minut piechotką znajduje się rzut beretem od mieszkania koleżanki u której okresami niemalże mieszkam. Ale do kina nie o drodze. Później gdy film przybył do mnie do domu z czasem było mi nie po drodze, to praktyki, to Alano-fascynacja, to pielgrzymka, to znowu praktyki. Urwanie karabinu. No i przyznam się, ze miałam wewnętrzny opór, myślę sobie, nie dość że wystarczy włączyć radio, TV otworzyć poważniejszą stronę w Internecie a już usłyszę o sporach na tle religijnym, czy mam ochotę ten temat zapraszać do swojego przytulnego pokoiku?
No właśnie, nie miałam ochoty, aż do dziś. Tzn. nadal trzymam się z dala od sporów, ale na film znalazłam czas. I ochotę.
Film mnie znudził i oglądałam zbyt często na podglądzie, niby wszystko było jak należy a jednak mnie nie porwał, ani widokami, ani fabułą, wątkami. Nie wiem…. Może dam mu kiedyś jeszcze jedną szansę. Bo jak na obecną chwile to stracony czas. Chociaż parę przemyśleń złapałam, wiec może nie do końca stracony czas.
Zgadzam się - parę fajnych scen, parę ładnych widoków, ale generalnie nuuuuuuda kompletna.
OdpowiedzUsuńogólnie mnie ten film nawet jakoś nie przyciąga, a teraz to w sumie tym bardziej.
OdpowiedzUsuńTo mnie zdołowałaś - zawsze mi się wydawało, że film jest świetny i muszę go obejrzeć. Zobaczymy jeszcze:)
OdpowiedzUsuń