Historia dwojga pionierów kardiologii - Alfreda Blalocka (chirurga) i Vivien Thomas (technika laboratoryjnego), którzy na zawsze zmienili oblicze medycyny. Poznali się w 1929 roku, kiedy 19-letni wówczas Thomas przeżył ciężkie załamanie po krachu na giełdzie, a jego marzenia o pójściu do szkoły medycznej legły w gruzach. Wtedy to został zmuszony do podjęcia pracy laboranta w szkole medycznej Vanderbilt University, gdzie spotkał Blalocka, chirurga.
Fascynacja Alanem trwa….
Dziś na tapetę wzięłam film, który długo leżakował na dysku, bo moja poprzednia Alanowa pasja zanikła pod wpływem roku akademickiego i tego, że musiałam porzucić dom i zasoby filmowe. Ale myślę dziś raz kozie śmierć zobaczymy cóż to Alan zagrał.
I można powiedzieć, że ten film, był dopełnieniem książki „Służące”(nie licząc tego, że podsycił miłość do Alana). Książka opowiadała o wpływie segregacji na życie kobiet, film zaś opowiada o dwóch mężczyznach białym i czarnym, którzy w przypadkowych okolicznościach rozpoczynają współpracę. Biały to Alfred Blalock młody doktor, który podejmuje się różnych trudnych medycznych problemów, aby eksperymentami(na psach) znaleźć rozwiązanie. Czarny to Thomas Vivien, niesamowicie inteligentny człowiek, który przypadkiem znalazł się w laboratorium Blalock`a i tak zaczynają współpracę. Współpracę ciężką, zwłaszcza dla Viviena, albowiem obowiązuje segregacja rasowa i chłopak boleśnie odczuwa kolor skóry. Po uporaniu się z problemem leczenia wstrząsu, młoda lekarka podsuwa Alfredowi pod rozwagę problem „sinych dzieci” razem z Vivienem rozpoczynają pracę nad rozwiązaniem wielu problemów, które się pojawią i po drodze. Operacja ta wzniesie Alfreda na szczyt a Viviena wciśnie w cień….
Film jest świetny, bardzo wciągający, tak, ze oglądając nie wiemy czy tym razem im się uda. Nie ukrywam, że dla mnie to były orzeszki w karmelu ze względu na Alana, genialnego, ambitnego lekarze. Jednak oglądając ciężko się nie zadumać nad losami Afro-Amerykanów w tamtych czasach, którzy byli na każdym kroku ograniczani, upokarzani, zmuszani do robienia w dalszym ciągu za niewolników. Kto wie, kiedy dzieci chore na tą wadę serca znalazłyby ulgę, jak wyglądałaby dziś kardiochirurgia, gdyby Blalock nie ujął się za Vivienem i nie walczył o to by chłopak mógł pracować….
Naprawdę dobry film. Nie tylko dla wielbicielek talentu Alana.
już szukam,natychmiast :P!
OdpowiedzUsuń