Odpowiadając na pytanie w tytule... dużo się działo.
Spotkała mnie radość podjęcia pewnych ostatecznych decyzji ^^ chociaż różnie z tym może być, bo rzeczy ostateczne są najmniej pewne, najlepsze są prowizorki. Za tydzień mam seminarium, na horyzoncie koniec roku szkolnego, więc siedzę w papierach.
Ale są zalety pracy nauczyciela. Prezent od Uczniów z którymi skończyłam już zajęcia, po dwóch semestrach
A to prezent od Uczniów z pierwszego semestru. Jak to Wiktor stwierdził - plus uczenia dorosłych. Nie rozumiem dlaczego inni nauczyciele dostali wino. :P To akurat dobrze, bo ja wina nie pijam :P
Za tydzień seminarium/egzekucja. Biorąc pod uwagę jak jeden z kolegów z milion razy bardziej sumienny zakończył rok na seminarium, to ja nie wiem co ze mną się stanie. Zastanawiam się czy nie jechać ze spadochronem w plecaku...
Szczególnie chcę Wam zwrócić uwagę na:
Co jeszcze się działo. Zdobyłam dwa wpisy do indeksu,
Świętowanie było okrutne. Bo i seminarium wtedy się udało i egzamin zdany. Cudo.
Wróciłam na mecze do mojej wsi.
I powiem Wam, dopiero siedząc na trybunach poczułam, jak mi tego brakowało, chociaż klimat już nie jest ten sam, ludzi mało... ale cudowne uczucie. Tym bardziej po Decimie, czyli dziesiątym, zdobytym przez Real pucharze Ligii Mistrzów.
Mam sporo filmów do opisania.
Sporo książek do czytania.
Tutaj macie podsumowanie w zdjęciach. Tradycyjnie po kliknięciu, zdjęcie robi się duuuże. Wyjaśniam zdjęcie w birecie. Otóż nic nie skończyłam w maju, ale na Dzień Matki musiałam Mamusi zdjęcie zrobić... w sumie mamy aktualniejsze, ale nie mogłam znaleźć :|
A Dziś Dzień Dziecka :))
Też kiedyś byłam Dzieckiem, dla Mamusi i Tatusia ciągle jestem tym samym Kationkiem, Kasiuńcią
Co jest piękne.
Pokazywałam Mamie filmik z konferencji, żeby zobaczyła mojego Promotora a w pewnej chwili Mamik się pyta, to nie Ty?(zaznaczam, że ja filmik widziałam) i faktycznie moja naburmuszona gęba jest też...
Nie wiem dlaczego z tego pogodnego dzieciątka wyrosła kobieta, która ma minę, jakby chciała komuś dowalić... i ta kobieta dziwi się, że ludzie się jej boją.
Moi Najukochańsi, tak fetowali ten dzień.
Mam fazę na książki historyczne, lub filozoficzne, a dostałam:
A dodatkowo są już i truskawki i kalarepka.
A pierogi z truskawkami < 3 czekam jeszcze na pierogi z jagodami i czereśnie. I mogę umrzeć.
A na świecie jest pięknie. Cieszmy się :)))
I nawet mój storczyk Grima się puszcza i chyba będzie kwitł. (tfu, tfu na psa urok)
Świetne zdjęcia : )
OdpowiedzUsuńDziękuję :)) prawie wszystkie z komórki, bo z Tatą bijemy się o aparat :P
UsuńCiekawy miesiąc miałaś :) I mimo natłoku różnych spraw udało Ci się przeczytać 12 książek - bravo :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :)
- Miłośniczka Książek -
PS. Widzę, że na "Moja lista blogów" masz wciągnięty mój (dzięki :*), ale ze starym adresem z blogspotu. Niepotrzebnie na około, żeby przekierowanie robiło. Zaktualizuj sobie na magicznyswiatksiazki.pl :)
UsuńJuż zmieniłam :)
UsuńJednak nie można czytać kilku książek jednocześnie i trzeba pracować ;)
Gratuluję takiego wyniku przeczytanych książek :) Ja w życiu przy takim natłoku spraw nie przeczytałabym dwunastki. Zdjęcia są świetne, bo pomimo tego, że robione telefonem, to oddają swój klimat :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) nie pstrykam fotek masowo, zawsze staram się oddać piękno danej chwili :)
UsuńAj zazdroszczę tego prezentu książkowego, zazdroszczę! U mnie na zakończenie to raczej kwiatki, czekoladki i laurki :)
OdpowiedzUsuńWarto było pracować, bo książka jest po prostu super
Usuńoj to się działo u Ciebie:) Oby kolejne miesiące dały trochę wytchnienia, a od jesieni znowu galopem do pracy i nauki:)
OdpowiedzUsuńW wizji wakacji najprzyjemniejsze jest planowanie :)
UsuńPiękne zdjęcia i gratulacje
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję :)
UsuńO, "Skazani", jestem chora na tę książkę, na szczęście zawitała do biblioteki i już ją zamówiłam, pozostaje teraz tylko czekać:)
OdpowiedzUsuńZaczęłam ją czytać i dawkuję sobie powolutku :) warto na nią czekać, to trudna lektura, ale naprawdę warto!!
UsuńDziewczyno, jesteś super :) Twój blog, Twoje wpisy zawsze nastrajają mnie pozytywnie. Tyle jest w Tobie energii i radości życia, szczerze zazdroszczę. W dzisiejszych czasach rzadko spotyka się takie pozytywnie zakręcone osoby. Nie zatrać tego!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) to miłe określenie tego, że jestem szalona :D ale dziękuję bardzo :))
UsuńMój Kaś najpiękniejszy :*
OdpowiedzUsuń;) :*
Usuń