Debiutancka powieść Zbigniewa Kruszyńskiego, którą zwrócił na siebie uwagę krytyków, wyróżniona nagrodą bruLionu i Fundacji Kultury, dziś - w czasach lokalnych wojen, masowych ucieczek i obozów dla uchodźców - nabiera nowego przejmującego znaczenia.Koniec XX wieku. Emigrant z Trzeciego Świata, uchodźca znikąd o ciemnej karnacji, przedostaje się do Skandynawii. Jest wykształconym slawistą, ma za sobą także epizod polski - małżeństwo i pracę naukową. Bezskutecznie próbuje się wtopić w nowe społeczeństwo, pogłębiając tylko przy tym swoją obcość. Dar obserwacji, cięty język i sarkazm pozwalają mu stworzyć błyskotliwy pamflet na cywilizację Zachodu, w którym nie będą oszczędzeni ani jego pobratymcy, ani Europa Wschodnia.Powieść, która ukazała się w niewielkim nakładzie dwadzieścia lat temu, zyskała entuzjastyczne przyjęcie krytyki i przewartościowała nasze wyobrażenie o tym, czym może być dziś literatura emigracyjna.
`Pisarz ten - budujący swoje narracje precyzyjnie jak chirurg, a zarazem rytmicznie jak poeta, wyczulony jak żaden inny na walory językowe - jest jednym z najtrudniejszych i najbardziej uważnych realistów.`Przemysław Czapliński
środa, 1 kwietnia 2015
"Schwedenkräuter" - Zbigniew Kruszyński
7 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Koniecznie muszę przeczytać. Zachęca mnie do tego okładka i Twoja recenzja. Coś widzę, że to lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Okładka jest świetna. Kocham łabędzie
UsuńSkoro podoba ci się proza Kruszyńskiego, koniecznie przeczytaj kuratora. Ja byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńZapisane - dziękuję!!
UsuńPrawie sobie połamałam język próbując przeczytać tytuł;)
OdpowiedzUsuńto już wiesz co przeżywałam przez 8 lat nauki niemieckiego ;)
UsuńŚwietnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.
OdpowiedzUsuń