Książka
Promyczek, powieść, która zrobiła
karierę tego lata, przypadkiem dowiedziałam się, że ma kontynuację i chociaż
uważam, że Promyczek, to historia
zakończona, cóż… serie dokańczam. Owszem, temat żałoby, zwłaszcza wśród ludzi
młodych jest ważny, rzadko poruszany w literaturze. Zwykle książki kończą się w
momencie śmierci, ważnej dla bohatera postaci, my zamykamy książkę i ocieramy
łzy, a bohater zostaje. W wiecznej żałobie? Niewiadomo. Kim Holden podejmuje
temat trudny, który łatwo zmienić w patetyczną papę. Nawet największy ból, nie
trwa wiecznie, kiedyś trzeba otrzeć łzy, chwycić klej i zacząć łatać swoje
życie. Chociaż są chwile, gdy wydaje się to niemożliwe. Rzadko pojawiają się bestsellery o takiej tematyce, tym chętniej i z tym większą ciekawością po nią sięgnęłam.
Oto historia Gusa.Opowiada o zagubieniu.O odnalezieniu.I o stopniowym procesie uzdrawiania.
Szczerze mówiąc, nie wiem już jak żyć.Promyczek nie była tylko moją najlepszą przyjaciółką,była moją drugą połówką. Drugą połową mojego umysłu,mojego sumienia, mojego poczucia humoru,mojej kreatywności… Była drugą połową mojego serca.W jaki sposób człowiek może wrócićdo swoich zajęć, jeśli na zawsze stracił połowę siebie?
Tuż
po pogrzebie Promyczka, Gus znika, odeszła dziewczyna z którą spędził dwie
dekady, którą kochał. Jest wściekły na świat, czy może po prostu jego wnętrze
jest pustą skorupą, którą opuściło wszelkie życie? Gus musi z zespołem jechać w
trasę koncertową, Europa, Stany. To co miało być wspaniałą przygodą,
zwieńczeniem sukcesu młodego zespołu, wcale go nie cieszy, a daje mu okazję do
systematycznego staczania się. Alkohol, dużo papierosów, przypadkowy seks,
kobiety traktowane instrumentalnie, nawet narkotyki. Tak, tak Gus przeżywa
żałobę po Kate, która burzyła się, na samą myśl, że on pali. W końcu
zaniepokojeni przyjaciele, znajdują dla Gusa stróża. Niecierpliwa, tak chłopak
nazywa ją w myślach. Wycofana, pokryta bliznami, dziewczyna. Jej styl bycia
okazuje się być katalizatorem zmian, które zachodzą w Gusie, chociaż wciąż boleje
nad stratą Kate, zaczyna dostrzegać, że nie tylko on na tym świecie cierpi.
Tak,
wiem że pewnie zaspojlerowałam, ale ta książka naprawdę jest przewidywalna.
Zresztą czasami, zaskakująca fabuła nie jest tym co ma przyciągać do powieści. Gus to powieść, która opowiada o
żałobie, stracie. Chwilami napisana bardzo szorstkim, nieraz wulgarnym
językiem, pokazuje to jak człowiek sobie radzi, a właściwie nie radzi z utratą
połowy siebie. Mnie to zastanawia dlaczego ten głupi Gus, nie mógł zakręcić się
wokół Kate jak ona żyła. Faceci to buce! Gus to buc, momentami to chciałam go
strzelić w pysk, żeby się nogami nakrył(ostatnio to moja ulubiona konstatacja).
Podoba
mi się postać Niecierpliwej, to interesująca konstrukcja charakterologiczna,
wpisująca się ostatnio w moje zainteresowania, a mianowicie, w którym momencie
człowiek staje się ofiarą i daje sobą pomiatać. Jeszcze nie znalazłam
satysfakcjonującej mnie odpowiedzi, ale cóż… wciąż prowadzę kwerendę.
|
słoneczna, leniwa niedziela |
Reasumując,
Gus jest interesującym spojrzeniem na
młodzieńczą żałobę. Człowiek młody, skupiony wyłącznie na sobie, odczuwa to
intensywniej, czasami to aż wzbudza irytację. Tak jak przywoływanie Kate,
idealnej do bólu. Ciężko rywalizować z taką dziewczyną, która dodatkowo zmarła
i już nigdy nie splami swej idealności jakąś wadą.
Książka
do przeczytania dosłownie w jeden dzień. Akurat na taką fajną słoneczną
niedzielę. Czyta się szybko, nie zawsze przyjemnie, ale dla fanów Promyczka pozycja obowiązkowa.
Nie wiem czy mam ochotę na książki z motywem żałoby w tle... Ale seria kusi mnie już od dłuższego czasu, więc kto wie! :) Swoją drogą, okładki są przepiękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;))
Okładki są bardzo klimatyczne :)
UsuńA takie książki nie są lekkie, ale trzeba, od czasu do czasu
Zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńW najbliższym czasie to lektura obowiązkowa dla mnie! 'Promyczek' ujął mnie swoją prostotą, a przede wszystkim kreacją głównej bohaterki no i pokochałam Gus'a więc nie mogłabym nie sięgnąć po kontynuację ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
NeedRead
Ciekawa jestem jak to odbierzesz. :)
UsuńWeeeź, Gus jest świetny! Pani K. wymiata :D Ale trzepnąć Gusa to i ja czasami chciałam.
OdpowiedzUsuńTy jesteś psychofanką tej serii
Usuńfajnie że Gus tez nie jest przekolorowany że nie ma żałoby, złości, tylko pokazuje te emocje dosadnie i mocno :)
OdpowiedzUsuńo przekolorowany nie jest. Dużo emocji, bardzo dużo.
Usuń