„Duma i uprzedzenie” w nowoczesnej wersji! Rozbrajająco zabawna, pełna sytuacyjnego komizmu powieść Melissy Nathan, autorki takich książek jak „Kelnerka”, czy „Niania w Londynie”.
Wygrana w castingu na rolę Elizabeth Bennet w scenicznej adaptacji „Dumy i uprzedzenia” wydaje się Jasmin Field, dziennikarce w czasopiśmie dla kobiet, prawdziwą gwiazdką z nieba. Przedstawienie ma być hitem sezonu – reżyserem i odtwórcą głównej roli jest gwiazdor Hollywood, zdobywca Oscara, Harry Noble. Szybko okazuje się, że czarujący na ekranie aktor, w rzeczywistości jest zadufanym w sobie arogantem. Jazz pociesza się, że dzięki koszmarnym próbom będzie miała sporo materiału do swojej kolumny… Niestety – problemy zaczynają się mnożyć. Przyjaciółka wystawia Jazz rufą do wiatru dla gościa, który utknął chyba w epoce kamiennej, rodzina przeżywa ciężki kryzys, a wielokrotnie nagradzana rubryka w gazecie okazuje się, wedle zwierzchnictwa, całkiem niepotrzebna. Gorzej być nie może? Może… Stojąc na scenie naprzeciwko swojego ciemięzcy, Jasmine odkrywa dwie rzeczy. Nie pamięta ani jednej swojej kwestii. Harry Noble jest naprawdę pociągającym mężczyzną… Nim wszystko w życiu Jazz trafi wreszcie na swoje miejsce i rozlegną się oklaski, ona sama będzie musiała na nowo przeanalizować swoje dotychczasowe życie. Happy end jest na wyciągnięcie ręki!
Pozwólcie i przywyknijcie do moich dygresji. Tu w tym miejscu chciałabym się usprawiedliwić, bo pisząc recenzję, zwykle opisuję książki historię, jak do mnie trafiła, gdzie ją kupiłam, dla mnie są to uczucia, które składają się na obraz książki, patrząc na te które kupiłam, lub sprowadziłam do domu o każdej mogę Wam opowiedzieć historie. I może gdzieś na dniach zaprezentuję via video :P
Ta książka o której piszę dziś trafiła do mnie tuż po obronie, pojechała ze mną do Lubina toczyć bój o kolejny etap edukacji. Jednak byłam tak zestresowana, że nie pamiętałam nic z lektury, nie mogłam się skupić, miast tego gapiłam się w okno słuchałam muzyki i się stresowałam. A wracałam z „Anią z Wyspy Księcia Edwarda”. Samą książką jestem oczarowana, najpierw napisze o szacie graficznej, która reprezentuje moją ulubioną kolorystykę morskie zielenie i niebieskości. Mnie takie książki wyciszają, uspokajają. Dlatego już na starcie książka miała plusa – za wygląd.
Tematyka… współczesna wersja Dumy i uprzedzenia, nienawidzę współczesnych wersji klasycznych powieści, zwykle to grubymi nićmi szyte i ni to zabawne ni ładne, ot jazda po nazwisku. I gdyby nie to, ze koleżanka na forum polecała to bym palcem nie tykała(jak Król Julian nakazywał), ale koleżance ufam i się skusiłam. Bałam się, że w brodę będę się pluła, że po co mi to, ze Austen jest jedna i nikt nie będzie umiał tego przenieść na grunt współczesny, żeby mi nie chrzęściło między zębami i nie trzeszczało w szwach(szytych grubymi nićmi). No ale zaplanowałam książkę do czytania, więc uznałam, że jak się na książce wynudzę to później wysmażę taką recenzję jadącą po książce z góry na dół, że padną wszyscy krytycy. Rozpoczęłam lekturę…
Któż nie zna historii Austen, jeśli nie z książki to z filmów(wiele ekranizacji), genialnego serialu z Colinem Firthem, którego Pan Darcy wszedł do kanonu popkultury. Współczesne wersje filmowe też mamy. Po prostu – Duma i uprzedzenie jest legendą literatury. Schemat jest prosty, On i ona. On bogaty, ona nie bardzo, spotykają się i zaczynają się darzyć antypatią. Bywa… skoro jest miłość od pierwszego wejrzenia, to bywa też i nienawiść. On jest przekonany o tym, że jest lepszy od otaczającego go świata, że jest ósmym cudem tegoż, ona też nie jest zakompleksioną gąską, ale bywa, ze widzimy u innych drzazgę a swoją belkę gubimy z oczu. I tak się zaczyna, historia stara jak świat, wiadomo w jakim kierunku Pojdzie, bo kto się czubi ten się lubi, jednak! W tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz. I tak za pomocą zgrabnych ludowych mądrości streściłam Wam o co grubsza chodzi. U Austen, co proponuje nam współczesna autorka? Mniej więcej to samo, ale fenomenalnie napisane!!
Ona jest felietonistką gazety średniej klasy, on hollywoodzkim gwiazdorem ze słynnej aktorskiej rodziny. Ona – raczej przeciętnej urody i figury, on jest gwiazdorem, pięknym, przystojnym, no po prostu gwiazdka. On reżyseruje teatralną wersję Dumy i uprzedzenia z dochodem przeznaczonym na cele charytatywne, więc grają tam aktorzy, ale i amatorzy, to ma być głośne przedsięwzięcie, a ona niewiadomo jak zostaje odtwórczynią Lizzy. Tak jak swoja bohaterka od pierwszego wejrzenia nie cierpi reżysera. Czy życie będzie naśladowało sztukę?
Nie chcę streszczać fabuły, gdyż jest to powtórzenie głównych wątków powieści-orginalu, przeniesionych na współczesny grunt, jednak fabuła jest tak ciekawie skonstruowana, autorka z ogromna fantazją i wyczuciem dokonała przekształcenia oryginału, że czyta się doskonale. Oczywiście, ze nie oczekiwałam wspaniałego, wiekopomnego dzieła o metafizyce, ale oczekiwałam komedii romantycznej w papierowej wersji. Nie zawiodłam się zupełnie. Miałam swoje motylki, piękne przeżycia, napięcie i dużo humoru.
Ta książka zadaje kłam stwierdzeniu, że czytadła, romanse to zło, wiem że wiele osób uważa taką literaturę jako coś gorszego rodzaju, wiadomo co się mówi o babskich książkach, ja jestem jednak mimo wszystko przedstawicielem gatunku homo ludens, potrzebuję takiej rozrywki po złym dniu, potrzebuję dobrej zabawy, ucieczki od myśli, tego szczęśliwego zakończenia dającego nadzieję, że większość historii naszego życia skończy się dobrze.
To jest czytadło napisane z fantazją, dobrym językiem, ale czytadło i chociaż oryginalną powieść znam na pamięć w wersji książkowej, ekranizowanej oraz uwspółcześnionej(zarówno bolly jak i holly) tak to bez wątpienia jest najlepsze przeniesienie oryginału do współczesności, nie dlatego tylko że tamte wersje były złe(bo wersja z Aishwarayą Rai była pięknym filmem) tylko dlatego, ze to dobra książka, czytadło, ale w swym gatunku jedno z najlepszych!
Chciałabym zobaczyć ekranizację tej książki…
"Duma i uprzedzenie" to moja ulubiona książka Jane Austen. Zaciekawiłaś mnie tą współczesną wersją, przyznaję się, czasami lubię poczytać romasne :)
OdpowiedzUsuńjestem fanką romansów, reumatyczka ze mnie, ale tylko literacko :P
UsuńNie czytałam Dumy i uprzedzenia, ale mam zamiar. A po tę na pewno sięgnę, bo mnie zachęciłaś jak nie wiem co :D
OdpowiedzUsuńAusten mogę polecić w ciemno, na pewno większosć jej ksiażek przypadnie Ci do gustu!
UsuńRaczej odpuszczam, bo "Dumę i uprzedzenie" ostatnio przerabiałam na zajęciach i póki co, starczy mi tego typu historii ;)
OdpowiedzUsuńprzesyt. rozumiem :) ale może kiedyś ;)
UsuńMiałam podobne obiekcję co do tej książki, ale widzę, że racji nie miałam i postaram się ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńObiekcje rozumiem, naprawdę gdyby nie sprawdzony polecający nie tknęłabym tej książki dluuuugo
UsuńOmijam szerokim łukiem wszelkie uwspółcześnione wersje klasyki, ale tak zachwalasz, że muszę zrobić wyjątek. Od czasu do czasu lubię takie relaksujące książki, skoro warto to ruszam na poszukiwania "Dumy, uprzedzenia i gry pozorów" :)
OdpowiedzUsuńBez wiarygodnej rekomendacji ja omijam uwspółcześnione klasyki i kontynuacje klasyków, ale czasem się łamię, oby te złamania kończyly się zawsze tak pozytywnie :)
UsuńŻyczę wiec udanych łowów i pozytywnych wrażeń :)
Może sobie przeczytam jak będę potrzebowała intelektualnego odpoczynku :)
OdpowiedzUsuńna taką okazję ta książka jest idealna!
UsuńOryginalnej wersji nie czytałam,ale mam w planach. Potem z pewnością sięgnę po recenzowana przez ciebie pozycję.:)
OdpowiedzUsuńCzyli życzę tylko wpadniecia po uszy w Austen!
UsuńA jak Ci się podobał serial "W świecie Jane Austen"? Moim zdaniem był nawet, nawet :)
OdpowiedzUsuńTo w jaki sposób opisałaś tę wariację na temat Pride and Prejudice brzmi zachęcająco :)
Serial jakichś bardzo ciepłych uczuć we mnie nie wzbudził... ale oglądałam z zainteresowaniem, ta książka go przebija zdecydowanie!
Usuń