Pod koniec ubiegłego miesiąca postanowiłam robić plany minimu, mianowicie co muszę przeczytać w danym miesiącu.
Za planu na styczeń się prawie wywiązałam. Nie przeczytałam "Wody dla słoni" bo ktoś mi ja podprowadził, muszę poczekać na zwrot, Tolkiena podczytuję, "Claude i Camille" zobaczymy może skończę już dziś, moze jutro dopiero. A i "Podróżnik stulecia" się doczyta... A muszę zaznaczyć, ze trzy książki przeczytałam nadprogramowe. Jest dobrze :)
Powyżej prezentuję stos na luty. Jak widać 7 książek to pozycje do recenzowania, reszta to książki lub już pokazywane, lub (bodajże Nauczycielka) w której posiadanie weszłam nim zaczęłam focić stosy.
Sherlocka nie planuję na raz całego połknąć, ale już dwa opowiadanka w lutym będą dobre...
Plan minimum oficjalnie spisany, upuszczę zaraz krwi, by uroczyście przypieczętować :D
Miałam zrobić na luty bardziej roztropny stos bo styczniowy wymuszał czytanie jednej książki nie dłużej niż dwa dni(średnio), zbierając te książki pochwaliłam się za racjonalizm, mierzenie sił na zamiary itp. Nim się zorientowałam, że luty jest mimo wszystko krótszy... ale chciałam wyzwanie to mam!
Bardzo zazdroszczę rewelacyjnego wydania Holmesa! :D Narzucasz sobie niezłe tempo - życzę więc żeby udało się przeczytać wszystkie książki (no, może rzeczywiście Sherlocka lepiej sobie podzielić, ale reszta jak najbardziej do połknięcia na raz :)).
OdpowiedzUsuńHolmesa nabyłam okazyjnie korzystając z promocji podwójnej Empiku :D
UsuńTempo musi być wyśrubowane, żebym się nie walkoniła!
Elegancko stos :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie mogę przetrawić Giffin :( No niestety, za to obiecałam sobie skompletować Evansa w tej własnie szacie :):):):):):):):):)
Pozdrawiam Kasiu :)
Elegancki*
UsuńPrzepraszam, ale ledwie żywa jestem, dziecię pozbyło się choroby darując ją matce:/
Ta szata graficzna okrutnie mi się podoba, urzeka bardzo, tylko "Stokrotki w śniegu" mam w innym wydaniu, ale się pogodze. Giffin mam w wydaniu tanim, wiec jak nie podejdzie nie będę rozpaczać.
UsuńNie dziękuję za życzenia pwoodzenia
I życzę dużo zdrowia Ci, dobrze że dzieciątko już zdrowe :)
Fajny pomysł z tym planem minimum. Pozwolisz, że zrobię coś podobnego u siebie?
OdpowiedzUsuńFaktycznie Twój plan jest bardzo ambitny. Książek wiele a czasu na czytanie mniej w tym miesiącu. Życzę powodzenia!!! A i uważam, że książki Giffin bardzo szybko przeczytasz. Ja właśnie tak mam z jej książkami.
Jak najbardziej możesz planować u siebie :D
UsuńAmbitne plany to moja specjalnosc aż dziwię się, że styczniowy tak ładnie wypalił :D
Ale na szczęście w tym roku luty ma 29 dni, więc nie jest najorzej :)
OdpowiedzUsuńA tego Holmesa to pilnuj dobrze, bo mam ochotę Ci go ukraść ;)
No tak! Rok przestępny!! zapomniałam..
UsuńA Holmesa będę pilnowała :P :P
o! Podziwiam za ścisłe trzymanie się takiego ambitnego planu :) Ja nawet jakbym sobie zaplanowała, co przeczytam w następnym miesiącu, to w trakcie jego trwania, doszłabym do wniosku, że wybrane przez mnie książki są jednak beeeeee i wolałabym coś innego :P
UsuńWybieram książki intuicyjnie. Podchodzę do regału, kontempluję, analizuję swój nastrój, czy może kryminał, czy romans, a może jakaś klasyka...i kiedy tak stoję i myślę, mąż mówi: "co, nie masz co czytać?" :)
wiesz co, dla mnie to sposób żeby pracować nad własną systematycznością... niby zostawiam sobie miejsce na dodanie czegoś, a te książki co wybrałam, na każdy nastrój cuś znajdę...
Usuńjak mówię w domu że nie wiem co czytać to też podkpiwają :P
U mnie zator, a teraz czytam książkę na DKK i nie podoba mi się wcale i robię wszystko, żeby nie zabierać się za nią. Plusy? Może skończę sweter:)
OdpowiedzUsuńI zawsze są plusy, ja na Picoult skończyłam sobie kapelusz na drutach :D
UsuńCzytajmy, czytajmy i...czytajmy...:-)
OdpowiedzUsuńJa tam nie potrafię planować, zawsze coś mi przeszkodzi w przeczytaniu tego, co zakładałam, zachce mi się nagle czyatć zupełnie co innego i już, po ptokach. Ale podziwaim ludzi zorganizowanych, jak ty... :D
OdpowiedzUsuńGdzie ja zorganizowana, słomiany zapał i te sprawy, ale tak głupio oblewać oficjalne postanowienia...
UsuńZacny stos :) A Sherlock powala grubością, trzymam kciuki za powodzenie planu :)
OdpowiedzUsuńDlatego uznałąm, ze z Sherlockiem warto się ograniczyć i stopniowo go zdobywać :P
UsuńGiffin czyta się bardzo szybko, zwykłe czytadła na nudny wieczór. Oj tego Sherlocka Ci zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńLubię czytadła, w umiarkowanych ilościach, ale lubię :D
Usuńświetny stosik;)
OdpowiedzUsuńMiłego czytania;*
A nie dziękuję :D
UsuńAż mi głupio, że mój Evans leży już od maja nieczytany... Gdzie się podziała Twoja buzia z nagłówka? :(
OdpowiedzUsuńPostanowiłam przestać Was straszyć :D I od razu statystyki wzrosły :D
UsuńHahaha, no wiesz co? xD Mnie się tam to zdjęcie bardzo podobało :D
UsuńNie kpij tak okrutnie ze mnie :P
UsuńNo i to zdjecie w welonie było, a jak na bloga wejdzie jakiś wspołczesny severus Snape i w ten sposób zniszczę swoje szanse?! Nie ma takiej opcji :P
Ale może kiedyś wróci :D zdjęcie, chociaż Severus może tyż :D
Świetny stos! Ależ ci zazdroszczę Sherlocka, chciałabym móc przeczytać wszystkie historie o nim :) Evansa chciałam nawet wczoraj kupić, ale ostatecznie się powstrzymałam...
OdpowiedzUsuńPo serialu BBC też mam taką ambicję... Evansowi w swoim czasie nie moglam się oprzeć :D mam nadzieję, ze tym razem mnie nie zawiedzie :D A co kupilaś w zamian - przyznaj się
Usuń