
Druga część opowieści o dramatycznych losach rosyjskiej arystokratki Kseni Ossolin i niemieckiego fotografa, antyfaszysty Maksa von Passau, obejmuje lata 1945–1955.
Ksenia wyjeżdża do Berlina, by odnaleźć Maksa: czy jej ukochany przeżył? Natasza, córka Kseni, wciąż nie wie, kto jest jej prawdziwym ojcem. Jak po koszmarze wojny będą żyć Lili i Felix, para Żydów ocalonych przez Ksenię? Co zrobi Axel, bratanek Maksa, wstrząśnięty faktem, że jego ojciec był nazistą? Rodzą się nowe problemy, ale i nowe miłości, a wszystko w doskonale oddanej atmosferze nadziei powojennego dziesięciolecia.
Druga część opisywanej poprzednio ‘Białej wilczycy”. Naznaczone wszelkimi wadami kontynuacji. Po pierwsze, skoro to druga część zakładam, że mało kto będzie ją czytał jako pierwszą, więc te akapity przypomnień mnie drażniły, zwłaszcza, że ja książkę czytałam dzień wcześniej, nie wiem czy to sposób na zapełnienie dodatkowych stron, czy autor nie wierzy, że masowo będzie to czytane z pominięciem pierwszej części. Jeśli ktoś tak czyni nie mój problem. :P
Książka to dalsze losy bohaterów pierwszej części. Wojna się skończyła, stopniowo odsłania się całokształt zniszczeń, ogrom cierpienia, bólu i strat. Ksenia postanawia jechać do Berlina aby odnaleźć Maksa, bo nie wyobraża sobie życia bez wiedzy czy on żyje czy nie… Nie zdaje sobie jednak sprawy, że wojenna zawierucha, którą ona przetrwała stosunkowo bezpiecznie i bezszkodowo na Maksie odcisnęła piętno nie do zatarcia, strata przyjaciół, ruina miasta, obóz koncentracyjny, najpierw za nazistów, po wyzwoleniu złapali go jeszcze Sowieci. Czy człowiek po takich przejściach może normalnie kochać, ufać, żyć tak po prostu? Czy zejdzie się z Ksenią, która przecież kiedyś go oszukała i parę razy odtrąciła?
Akcja pokazuje także dalsze losy Nataszy – córki Kseni, a także Lilli i Feliksa, dzieci Sary Lindner, najlepszej przyjaciółki Maksa, a także innych bohaterów mniej lub bardziej ważnych dla akcji pierwszej części. Obserwujemy świat w realiach powojennych, próby powrotu do normalnego życia. Zwykłe problemy i radości w cieniu wielkiej historii.
W teorii brzmi pięknie, w praktyce jest troszkę mniej uroczo, książka nie wciąga tak jak pierwsza cześć, momentami nuży, przytłacza nieprawdopodobnymi zbiegami okoliczności, nagłymi przemianami bohaterów. Tego jest za dużo, za słodko. Dookoła mamy grozę powojennego świata i całą masę pozytywnych bohaterów, autorka poszła raczej w stronę pozytywnych przemian i ukazania tego że nikt nie jest do końca zły, nie podaje powodów transformacji osobowości, po prostu je opisuje i pozostawia sprawę jako bezdyskusyjną.
Moim zdaniem ta książka miała duży potencjał a została spłycona, potraktowano wiele wątków po łepkach, za płytko i za szybko. Naprawdę tego żałuję bo taka książka byłaby gratką. A tak nie czuję się w pełni usatysfakcjonowana ani stroną historyczną ani fikcyjną.
Cieszę się, ze książkę pożyczyłam, więc nie płaczę nad wydanymi pieniędzmi. Zaś książka nie była tak fatalna, żeby żałować czasu, nie licząc kilku nużących fragmentów czytało się ją troszkę gorzej niż pierwszą cześć.
Mnie chyba właśnie najbardziej ciekawił wątek Sary Lindner. Do samej Kseni nie zapałałam wielką sympatią. Ale cieszę się, że trafiłam na te książki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO ja też Kseni nie polubiłam, wkurzała mnie począwszy od imienia. No okrutnie irytowała, o wiele bardziej wolałam Nataszę.
UsuńPo pierwszym akapicie właściwie poczułam się skutecznie odstraszona. Za to nie wykluczam, że sięgnę po "Białą wilczycę". :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to robię, ze skuteczniej odstraszam niż zachęcam :P Jak sięgniesz po "Białą wilczycę" pewnie z ciekawosci i po drugą część też :P
UsuńOj, niedobrze, że kontynuacja taka kiepska. Przez to trochę odeszła mi ochota na część pierwszą :P Kiedyś przeczytam, ale chyba jeszcze nie teraz.
OdpowiedzUsuńOby ksiażka trafiła na swój czas, a kontynuacja nie jest aż tak tragiczna, da sie czytać i to bez wstrętu.
UsuńPierwszą część przeczytałam z przyjemności
OdpowiedzUsuńą . Druga mnie także nieco rozczarowała.