W trakcie pisania wszystko w opowiadanej przeze mnie historii stawało się jednym wielkim pożegnaniem, a kiedy już ja kończyłem, narastało we mnie wrażenie, że coś bardzo mojego, coś, czego do dziś nie potrafię nazwać, ale czego mi ciągle brakuje, zostało tam na zawsze. Piętnaście lat później nawiedziło mnie wspomnienie tamtego dnia. Zobaczyłem chłopca bładzacego pośród mgieł dworca Francia i imię Marina zabolało znowu jak swieża rana. Wszyscy skrywamy w najgłębszych zakamarkach duszy jakiś sekret. A oto moja tajemnica. (fragmenty książki) Barcelona, lata osiemdziesiąte XX wieku. Oscar Drai, zauroczony atmosferą podupadających secesyjnych pałacyków otaczających jego szkołę z internatem, śni swoje sny na jawie. Pewnego dnia spotyka Marinę, która od pierwszej chwili wydaje mu się nie mniej fascynujaca niż sekrety dawnej Barcelony. Śledząc zagadkową damę w czerni, odwiedzająca co miesiąc bezimienny nagrobek na cmentarzu dzielnicy Sarriá, Oscar i jego przyjaciółka poznają zapomnianą od lat historię rodem z Frankensteina i XIX-wiecznych thrillerów. Historię, której dramatyczny finał ma się dopiero rozegrać...
Nigdy nie czytajcie zbyt wzruszających książek tuż przed snem. Te straszne można spokojnie czytać, włączy się dobrą muzykę i można przegonić widmo strachu. Ale nie da się uciec przed skowytem duszy, przed rozdzierającym uczuciem pustki. Przynajmniej ja nie mogłam uciec. Nie mogłam usnąć przez kilka godzin po północy, a bohaterowie, których pożegnałam, zamykając książkę defilowali przed oczami mojej duszy, odganiając spokój i sen.
„Czasami to, co najbardziej prawdziwe, dzieje się tylko w wyobraźni. Wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło.”
„Czas robi za ciałem to samo co głupota z duszą.”
„Uciekać mogą tylko Ci, którzy mają dokąd wracać”
„Kto nie wie, dokąd zmierza, nigdy nigdzie nie dojdzie.”
„(...) życie obdarza każdego z nas rzadkimi chwilami czystego szczęścia. Czasami trwa ono kilka dni lub tygodni, czasami kilka lat. Zależy, co jest nam pisane. Pamięć o tych chwilach nie opuszcza nas nigdy, przeistaczając się w krainę wspomnień, do której daremnie usiłujemy przez całe życie powrócić.”
„Młodość to kapryśna kochanka. Zaczynamy ją rozumieć i doceniać dopiero wtedy, gdy odchodzi z innym, by nigdy nie wrócić”
„Dopóki nie zrozumiesz śmierci, nie zrozumiesz życia - dodała Marina. Trzeba przyznać, że dość sceptycznie odnosimy się do wynalazków współczesnej nauki. Cóż bowiem warta jest nauka, która potrafi zaprowadzić człowieka na księżyc, nie potrafi zaś sprawić, by nikomu nie zabrakło chleba.”
„Ciekawi ludzie, ci Szwajcarzy[...]Podczas, gdy inni ukrywają swoje grzechy, oni dodają do nich likieru, opakowują w sreberka, przewiązują wstążeczką i sprzedają za duże pieniądze”
Chętnie jeszcze raz kiedyś wrócę do tej książki:) Są takie książki, które zasługują na powtórne przeczytanie. Świetna powieść!
OdpowiedzUsuńCzasami myślę, że każdą książkę powinno się przeczytać dwa razy, żeby znów dać jej szansę, jeśli za pierwszym razem nas znudziła, lub po to by dostrzec kolejne warstwy, jeśli nas zachwyciła. Tylko skąd brać czas.
UsuńPo "Księciu Mgły" oraz "Światłach września" na pewno sięgnę po "Marinę". :)
OdpowiedzUsuńTo Tobie niesamowite książki Zafona zostały do przeczytania!!
UsuńTrafna recenzja :) A książka zapisuje się w pamięci.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJak sie u Ciebie zazielenilo! Prawie nie poznalam tego miejsca :)
OdpowiedzUsuń"Marina" to jedyna "mlodziezowka" Zafona, ktora tak naprawde przypadla mi do serca. Uwielbiam ta mroczna, grozna atmosfere i to podskorne przeczucie, ze zaraz cos strasznego sie wydarzy...
Kocham za to wszystkie ksiazki z serii dla "doroslych".
Uwielbiam zielony kolor i uznałam, że należy skończyć z tą białą sterylnością.
UsuńW Marinie ta groza, jest niezwykle silna Czytając niesamowicie się bałam. Później - w nocy musiałam wyjść na pole - zatelefonować i nie wyszłam. Ze strachu!
Ach, ja kocham tę książkę, bardziej chyba nawet od Cmentarza Zapomnianych Książek... Moja ukochana książka Zafona... Cieszę się, że i Tobie się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPS. Ładnie tu u Ciebie się zrobiło, tak zielono :)
Dziękuję :)) Cieszę się, że CI się podoba :))
UsuńCzytałam, ale nie zachwyciła mnie...
OdpowiedzUsuńNaprawdę? W sumie nie powinnam się dziwić. Ile książek, tyle opinii ;) i nie znaczy, że któraś jest zła ;)
UsuńWspominam baaaardzo dobrze, to chyba moja druga ulubiona książka Zafona po "Cieniu wiatru"... Wzruszająca. Mam nadzieję, ze kiedyś znajde okazję, żeby do niej wrócić. :)
OdpowiedzUsuńTak! Zgadzam się obie te książki wywoływały to superaśne uczucie grozy i napięcia!
UsuńNa mnie również "Marina" zrobiła bardzo duże wrażenie - to jedna z takich książek, które zapierają dech. Jest w niej coś niesamowitego.
OdpowiedzUsuńMagia, groza i tajemnicza Barcelona :))
UsuńMam ją na półce i muszę się w końcu za nią zabrać;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :) nie jest to juz nowość ale naprawdę warto się zabrać za tę książkę :))
Usuń