Księżycowy Kamień, klasyczna powieść detektywistyczna pełna dramatycznych zwrotów akcji, podobnie jak inne utwory Wilkiego Collinsa, charakteryzuje się perfekcyjnym odwzorowaniem realiów epoki oraz trafnością i śmiałością obyczajowych obserwacji, a przy tym kryminalna intryga nigdy nie schodzi na drugi plan. Tajemnicza historia skradzionego żółtego diamentu zwanego Księżycowym Kamieniem, zdobiącego niegdyś czoło posągu hinduskiego Boga Księżyca, splata się z dziejami pewnej angielskiej rodziny z wyższych sfer. Rachel Verinder, młoda Angielka, dziedziczy ów diament na swoje osiemnaste urodziny jako spadek po wuju, skorumpowanym brytyjskim oficerze, który służył w Indiach. Diament oczywiście jest niezwykle cenny i ma wielkie religijne znaczenie, a równocześnie ciąży na nim klątwa boga Wisznu i dla wszystkich zamieszanych w jego zniknięcie niebawem staje się przekleństwem. Dodatkowo jego śladem podążają hinduscy kapłani-strażnicy, którzy nie zawahają się przed niczym, by po wiekach święty kamień powrócił na czoło bóstwa…
poniedziałek, 8 lipca 2013
"Księżycowy Kamień" - Wilkie Collins
8 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Miałam obawy czy zamawiać tę książkę czy nie. Bałam się takiego tandetnego czytadła. Po przeczytaniu twojej recenzji koniecznie musze zamówić.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa lektury, bo akurat w mój gust trafia idealnie. Na szczęście jest następna w kolejce do czytania, więc nie muszę zbyt długo czekać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zgadzam się z Tobą co do tego, że nie ma to jak posmażyć się na słoneczku z dobrym kryminałem :) Wczoraj w ten właśnie sposób czytałam "Karaluchy" Jo Nesbo :)
OdpowiedzUsuńI mam malutką prośbę :) Jestem nowa w blogosferze, dlatego jeszcze nie do końca wszystko "łapię" - będę wdzięczna, jeżeli zerkniesz na mojego świeżutkiego bloga i ewentualnie wskażesz błędy, o których nie wiem, a które popełniam :)
Pozdrawiam ! :D
Zaciekawiłaś mnie, zapisuję tytuł- myślę, że nie przeszkodzi mi brak pędzącej akcji :)
OdpowiedzUsuńKryminały lubię w każdej postaci, i te krwawe, i te retro w stylu Christie, więc na pewno zainteresuje się "Księżycowym kamieniem" :)
OdpowiedzUsuńkrwawe mnie przerażają, gdyby Kot chciał ze mną sypiać, to może bym czytała, a tak się boję :)
UsuńWłaśnie zamówiłam sobie te książkę. przymierzałam sie do niej kilkakrotnie, ale obawiałam się, ze to jakieś nudne czytadło będzie, a tu taka niespodzianka.
OdpowiedzUsuńObyś się nie zawiodła, nie sądzę, aby tak było :D
Usuńpozostaje życzyć mi Ci miłej lektury :D