W 2004 roku, pośród rozmaitych dokumentów w domu rodzinnym w Greenway, odkryto osobiste notesy Agaty Christie: 73 zeszyty z notatkami, spisami, szkicami powieści i opowiadań zawierające fascynujące szczegóły z warsztatu pisarki, których nie ujawniła nawet w swojej „Autobiografii”.Książka odsłania rąbek największej tajemnicy Agathy Christie – pokazuje, w jaki sposób z odręcznych zapisków, list występujących postaci i wstępnych szkiców wątków rodziły się jej poczytne powieści, opowiadania i sztuki teatralne. Alternatywne rozwiązania intrygi, zmienione tytuły, inni bohaterowie, niezamieszczone w wersji końcowej sceny, a nawet plany nigdy nienapisanych powieści – dzięki badaniom Johna Currana poznajemy bogactwo niepublikowanych materiałów, w tym także dwa skończone opowiadania z Herkulesem Poirotem jako bohaterem: „Wypadek z psią piłeczką” oraz trzynastą opowieść z cyklu Prac Herkulesa.Książka jest także wyjątkowa pod względem edytorskim. W narrację zostały wplecione i wyróżnione odmienną czcionką różnego rodzaju fragmenty: zapisy myśli Agaty Christie (kursywą) i zapiski z notatników z pomysłami na kolejne kryminały (czcionką ozdobną), którym towarzyszą odwzorowania wybranych stron z prawdziwych notatników autorki. Jeśli w danym rozdziale zawarto rozwiązania zagadek kryminalnych, tytuły tych książek podano na początku rozdziału.
Od nieco ponad roku jestem wierną wyznawczynią kultu Agaty Christie. Systematycznie nabywam i zapoznaję się z jej kolejnymi książkami. Regularnie daję się złapać w jej pułapki, próbując odgadnąć jak utkała intrygę. Okazyjnie udaje mi się zgadnąć, wtedy czuję się jakby legendarna MENSA przyjęła mnie w poczet swych członków. Moja pycha rośnie w zastraszającym tempie i przez dwa dni chodzę z nosem wycelowanym w niebo, puchnąć z dumy.
Na „Sekretne zapiski Agaty Christie” chorowałam od dawna, chodziłam wokół nich jak facet w zalotach. Miałam na półce „Autobiografię” Królowej Kryminału, więc obiecywałam sobie, że jak ją przeczytam pomyślę nad kupnem. „Autobiografia”, leży przywalona Pismem Świętym i z pięcioma podręcznikami, które niedługo wrócą do biblioteki, a ja kolejny raz złamałam swoje postanowienie. Dorwałam się do „Sekretnych zapisków” i nie miałam zamiaru wypuścić ich z rąk. Bez zbędnej zwłoki, z rekordowo małym okresem nabierania mocy urzędowej, zapadłam się w pościel z książką z której bije ogromna sympatia do Agaty Christie. Wydaje mi się, że z autorem, który opracował te chaotyczne notatki, dobrze by mi się rozmawiało, chociaż zupełnie inne powieści są naszymi „najulubieńszymi”, niekiedy ocena danej książki różni się nam diametralnie, ale autor jest zafascynowany postacią Christie, traktuje ją jako bóstwo i to nie jakieś lokalne, pomniejsze. On uważa Agatę Christie za boginię, której świat cały oddaje część, wprawdzie mniej tych peanów, niż zasługuje, ale to przecież kwestia czasu.
Autor oddaje w nasze ręce książkę, która jest analizą i kompilacją notatek, które Agata Christie po sobie zostawiła. Chaotycznie prowadzone zeszyty, w których na gorąco spisywała swoje pomysły, potencjalnych morderców, ale sprawy również tak przyziemne jak lista zakupów, czy listę prezentów. Niestety, najprawdopodobniej nie wszystkie zeszyty przetrwały do naszych czasów, widać, że z najważniejszych, najlepszych powieści Christie nie pozostał ślad w tych notatnikach, które zostały, co każe przypuszczać, że pomysły na te książki spisywała w zeszytach, które gdzieś zginęły, lub uległy zniszczeniu. Jednak te notatki które przetrwały pozwalają nam lepiej wejrzeć w psychikę autorki, w jej charakter oraz kryminalny geniusz.
Chyba niewielu jest czytelników, którzy przeczytali i wnikliwie przeanalizowali wszystkie dzieła Christie i doszli do takich wniosków jak autor tego opracowania, który dysponował notatkami pozwalającymi mu chociażby oglądać krok, po kroku etap powstawania ostatecznej intrygi. To zaskakujące jak często Christie uciekała się do podobnego sposobu uknucia intrygi, jak często powtarzała schematy, chociaż przeczytałam sporo jej książek większości analogii nie dostrzegłam. I pewnie bym nie dostrzegła, gdyby nie wyłożenie kawy na ławę w tej książce.
Najbardziej się obawiałam spojlerów, bo jednak wszystkich książek, sztuk i słuchowisk nie znam, ale na początku każdego rozdziału i podrozdziału autor ostrzega zakończenia których dzieł zostaną wyjawione. I gdy tak czytałam, zorientowałam się, że nawet gdy poznaje zakończenie książki, której nie znam to szybko o tym zapominam i raczej nie grozi mi zepsuta radość czytania, gdy już dorwę daną powieść. Mało tego, z książek które czytałam, miałam problem bardzo często, aby przypomnieć sobie kto zabił, wiec dobrze, że autor te rozwiązania podaje, bo zabijcie a pozapominałam. Jeśli wstrzymuje Was przed lekturą obawa, że zaleje Was spojlerami i później nie będzie się Wam dobrze czytało tych nieznanych kryminałów – nie lękajcie się.
Nie jest to jednak książka dla kogoś kto ma za sobą zaledwie kilka kryminałów Christie, przy najlepszych chęciach i umiłowaniu pióra autorki, wydaje mi się, że aby w pełni rozsmakować się tą książką, konieczna jest znajomość kilkunastu książek autorki, wtedy mamy większą pewność, że znamy te najlepsze, te średnie i te słabsze. Wtedy będziemy lepiej się bawili wyłapując smaczki, podobieństwa, będziemy mogli sobie przypominać nasze refleksje i skojarzenia. Bez jako takiego obeznania w powieściach Christie, „Sekretne zapiski” będą tylko naukowym opracowaniem, suchym zebraniem faktów, a chyba nie o to chodzi.
Według mnie książka jest naprawdę świetna, dla prawdziwych maniaków prozy Christie, pozwoli Wam dostrzec to – co przeoczyliście, nabierzecie ochoty do powtórki swoich ulubionych powieści. Naprawdę polecam, nie do czytania na akord, ale delektowania się każdym rozdziałem!
To jedna z tych książek z których czuć pasję i głęboką fascynację. Super się takie pozycje czyta!
Mam Sekrety zapiski i mam Autobiografię, jeszcze brakuje mi ABC zbrodni czy jakoś tak, ale obie i tak leżą odłogiem na półce, bo zawsze coś innego mi wejdzie w ręce. Albo tak jak teraz. Lenia mam i nie chce mi się nic, nawet czytać. A co do wnikliwego analizowania wszystkich powieści Agathy, to ja czytałam wiele z nich, ale jest tylko kilka takich, gdzie potrafią powiedzieć teraz po latach o co w nich chodziło, czy kto był mordercą, większość już mi się pomieszała.
OdpowiedzUsuńNa ABC też będę polowała. Mam tak jak Ty ja pamiętam mordercę w kilku książkach, pewnie jakbym zaczęła czytać daną książkę, to bym sobie przypomniała. Ale głowy nie daję :P
UsuńLubię twórczość Agaty Christie, więc ta książka z pewnością by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńZapraszam: im-bookworm.blogspot.com
Mam już za sobą kilka przeczytanych kryminałów królowej, więc ta pozycja by mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńJa najpierw zdecyduję się na "Autobiografię", też choruję na nią od dawna. :)
OdpowiedzUsuńRok temu za grosze upolowałam na allegro. Chyba ją wygrzebię ze stosu niebawem.
UsuńOstatnio właśnie do mnie przywędrowały "Sekretne zapiski" i "ABC zbrodni". Ucieszyłam się jak małe dziecko na widok stosu prezentów bożonarodzeniowych :D
OdpowiedzUsuńJak Molowi, niewiele do szczęścia trzeba.
UsuńMuszę przeczytać ciut więcej powieści Agaty i może wtedy sięgnę po "Zapiski"
OdpowiedzUsuńPopieram :) tak chyba będzie lepiej :D
UsuńJa również jestem fanką Agathy, jednak nie wszystkie książki dane było mi przeczytać. Na "Zapiski" za Twoją radę skuszę się, ale dopiero za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńIlekroć widzę u Ciebie recenzję związano z twórczością Christie, to mam ochotę po raz kolejny przeczytać wszystkie zgromadzone na półkach książki. Obawiam się, że przed sięgnięciem po "Sekretne zapiski..." naprawdę powinnam to zrobić, bo większości książek królowej kryminału już nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło czytać takie słowa :)
Usuńdziekuję :*
Aż głupio się przyznać, ale na razie przeczytałam tylko kilka książek Christie. Mam mocne postanowienie poprawy, a na "Sekretne zapiski" też pewnie przyjdzie czas. :)
OdpowiedzUsuń