"Morderstwo odbędzie się" - Agatha Christie

"Morderstwo odbędzie się..." - przeczytali w gazecie mieszkańcy pozornie sielskiego Chipping Cleghorn. Zabawa, kiepski żart czy pycha mordercy? Zaniepokojeni, ale wciąż ciekawi, stawiają się w domu Letycji Blackclock. Gdy pada strzał, akcja nabiera tempa. Na szczęście w okolicy jest panna Marple. W zdemaskowaniu przestępcy pomocna okazuje się… analiza sąsiedzkich plotek.

Jak wiecie z FB opanowała mnie obsesja robienia na drutach. Właśnie opanowałam zaplatani i oglądam Chirurgów tudzież programy kulinarne i macham drutami do bólu stawów. Dlatego książka Christie, która do przeczytania była w jeden wieczór została zakończona dziś rano przed wyjściem, za zobowiązaniami.  Jednak z Agatą tak jest, że gdy przekroczy się pewien punkt w książce, to nie sposób się oderwać. Wczoraj w nocy tylko zdrowy rozsądek kazał mi kłaść się spać. Zapraszam na kolejną przygodę z panną Marple.

Jak to u Agaty bywa mamy spokojną angielską wieś. Taką co to wszyscy się znają, wchodzą do sąsiadów prawie jak do siebie i każdy wie o sobie wszystko. I w tej wiosce w Gazetce, czyli lokalnej biblii ukazuje się ogłoszenie, iż w jednym z domów ma się odbyć morderstwo. Wywołuje to najróżniejsze reakcje, ale wszyscy sąsiedzi zainteresowani wielce ogłoszeniem stawiają się punktualnie. O dziwo! W ustalonym dniu i o ustalonej porze gaśnie światło i padają strzały. Jedna z pań cudem unika śmierci, ale!! Strzelający również ginie. Rozpoczyna się śledztwo, bo dlaczego cudzoziemiec, pracownik hotelu miałby chcieć uśmiercić nieposiadającą pieniędzy starszą panią? Intryga nabiera rumieńców a do śledztwa zostaje zaangażowana niezawodna panna Marple. Powiem wam, że rozwiązanie zaskakuje i to zaskakuje fest. Dałam się wciągnąć w zgadywankę, ale finał wywołał po prostu WOW.

Jak miewam różne uczucia w stosunku do książek z Jane Marple, tak ta jest jedną z najlepszych. Akcja trzyma w napięciu, mamy – jak to u Agaty – lekko naszkicowane tło obyczajowe angielskiej prowincji i tutaj jest to bardzo ciekawe. Mamy rok 1945, mimo, że Anglików wojna bezpośrednio nie dotknęła tak jak nas Polaków, to jednak echa okrucieństwa, mordu, strachu wciąż trwają. Bardzo ciekawie odmalowany jest stosunek Anglików do obcokrajowców. W domu w którym dochodzi do morderstwa pracuje Mitzi uchodźczyni z Europy Środkowej, która wciąż żyje w strachu, na jej oczach zamordowano jej braciszka i dziewczyna ciągle boi się gestapo, niestety przez sąsiadów jest lekceważona i posądzana o paranoję i kłamstwa, ale temat ksenofobii Anglików jest często obecny w powieściach Christie.

Bardzo podobała mi się intryga, to jak jest utkana, jak angażuje czytelnika, podobała mi się tym razem panna Marple. Wszystko – od zielonej okładki – po ostatnie zdanie mnie zachwyciło  i czytało mi się po prostu genialnie!

Naprawdę gorąco polecam!