Prawdziwy "groch z kapustą". Mnóstwo tu dobrotliwych anegdot o dziwakach, roztargnionych uczonych, o ludziach postawionych w komicznej sytuacji. Obok tego wypisy na temat wynalazków. Znajdziemy tu też wspaniałą kolekcję szaleńców i ich dzieł. Osobny dział stanowią matematyczne paradoksy i łamigłówki. Chyba najwięcej jest jednak w tej książce różnorodnych zabaw słownych. Należą do nich dowcipy językowe, rebusy, kpiny z nieporadnego naukowego nazewnictwa powstającego w różnych epokach.
[Iskry, 2009]
Ach
mój ukochany Tuwim, znany z bajek, ostatnio płakałam na genialnej biografii
poety, to mnie skłoniło do zapoznania się z innymi tworami Tuwima. Mariusz
Urbanek(którego jak przypominam – kocham), wspominał o kolekcjonerskiej pasji
Juliana, który zbierał wszystko, a im dziwniejsze tym goręcej zbierał.
Antykwariusze z całej Europy wysyłali mu książki o dziwnych rzeczach a poeta
pieczołowicie je składał planując stworzenie kolejnej encyklopedii. Niestety II
wojna i zniszczenie Warszawy nie przeszły niezauważenie obok kolekcji Tuwima,
jego archiwum nie oparło się wojennej zawierusze. Przestali istnieć
przedwojenni antykwariusze, ale – jak czytamy we wstępie – nie zabiło to
kolekcjonerskiej pasji Tuwima, który w tym tomie prezentuje nam wybór dziwów
wszelakiej maści, stąd tytuł. Tytuł – moi Mili – mówi wszystko.
Cicer cum caule czyli groch z
kapustą, to zbiór tekstów absurdalnych. Śmiesznych haseł,
zabawnych doniesień o wynalazkach. Bajki, zagadki, hasła niby encyklopedyczne,
czysty absurd. Najlepszy Tuwimowi absurd, w którym poeta tak celował. Ciężko
opisać fabułę tej książki, gdyż nie ma fabuły, jest po prostu pomieszczanie
wszystkiego z wszystkim, ale tak doskonałe, cudownie lekkie i zabawne, że czyta
się – pomimo objętości – jednym tchem.
Jest
to lektura do której można wracać, czy to cięgiem, czy na wyrywki, ja będę ją
podczytywać przez te ponure jesienne, szaro-bure miesiące, bo to po prostu
świetna książka. Nie jest taka jak te nowości z humorem topornym jak wyciosanym
z drewna za pomocą tępej siekiery. To jest humor wyższych lotów, świetny styl,
bardzo inteligentny. Relaks dla mózgu.
Nie
wiem jak mogę jeszcze Was namawiać na tę książkę, bo ona jest po prostu tak
dobra, że jak weźmie się ją do ręki i zacznie czytać to już po Was. Jest po
prostu prześwietna. I uwierzcie mi, że nie przesadzam, to wręcz niedomówienia.
Ta książka jest AŻ tak dobra!!
Serio!!
I jeszcze ta okładka taka secesyjna, klimatyczna...
Hm hm, kusisz, kusisz :)
OdpowiedzUsuńBędę szukać.... Piękna okładka.
OdpowiedzUsuń