Miałam
upiec dziś babeczki, żeby mieć co jeść w pracy, miałam popracować, nawet na
tenisa chciałam skoczyć, niestety, zaczęłam czytać wyczekany(Asieńko dziękuję!)
Dom czwarty i przepadłam. Czas
przestał istnieć, a ja odkładałam najwyżej książkę na chwilę, żeby ta przygoda
trwała chociaż trochę dłużej. Gdy inni autorzy mają problem, bo przedkładają
ilość, nad jakość, tak Katarzyna Puzyńska, w swojej siódmej powieści zachwyca.
Mroczny nastrój rodem z Utopców, intryga zawiła, zakończenie
frapujące. Autorka, znalazła sposób, żeby trzymać czytelników na krótkie
smyczy, w trwałym oczekiwaniu.
Była policjantka Klementyna Kopp po czterdziestu latach wraca w rodzinne strony. Na prośbę matki ma przyjrzeć się sprawie pewnego morderstwa. W drodze na miejsce znika bez śladu. Mieszkańcy Złocin zgodnie twierdzą, że nigdy nie dotarła do miasteczka, ale aspirant Daniel Podgórski wkrótce odkrywa, że musiało być inaczej. Dlaczego wszyscy kłamią? Co tak naprawdę przydarzyło się Klementynie? Kto maluje tajemnicze graffiti z czarną szubienicą i podrzuca martwe ptaki? Jaki ma z tym wszystkim związek okrutna egzekucja dokonana nad jeziorem Bachotek w październiku 1939 roku?
Policja
w Brodnicy, dochodzi powoli do siebie po ostatnich zawirowaniach. Życie nie
oszczędzało bohaterów. Najbardziej oberwali: Klementyna, Emilia, Daniel i
pośrednio Weronika. Właśnie z nią, chce się spotkać szef komendy – Cybulski(zbieżność
nazwisk ze słynnym aktorem – przypadkowa!), chce zaproponować Weronice
stanowisko profilerki kryminalnej, współpracującej z policją. Właśnie podczas tej rozmowy, do policji
dociera informacja, że Klementyna zaginęła. Wyjechała do rodzinnego domu i ślad
po niej zaginął. Chociaż od kilkudziesięciu lat, Kopp nie utrzymywała kontaktu
z rodziną, pojechała tam, aby wyjaśnić sprawę morderstwa sprzed kilkunastu
miesięcy. Czyżby, sama wizja podjęcia tej sprawy tak komuś zagroziła, że
postanowił zdławić pożar w zarodku? Do Drozdów, rodzinnego dworku Klementyny
rusza niezbyt radosne gremium, Daniel i Emilia, przeżywają prywatną traumę, a
Weronika jest przerażona zmianą, jaka zaszła w jej misiowatym Danielu. Zresztą
mogę Wam obiecać, że Wy też będziecie przerażeni.
Okazuje
się, że faktycznie zaginięcie Klementyny może być powiązane ze zbrodnią z
przeszłości, tylko którą, ponieważ okazuje się, że sielskie krajobrazy w
dolinie Drwęcy obfitują w tajemnicze i krwawe zgony a lokalna społeczność,
zwartą falangą broni tajemnic przeszłości. Jedno jest pewne na nudę nie ma
miejsca.
Nie
będę Was okłamywać, również i ja trochę się obawiałam, czy druga premiera
powieści w tym roku, przypadkiem nie oznacza, że autorka postanowiła wstąpić na
niebezpieczną ścieżkę, pisarskiej płodności, połączonej ze spadkiem jakości. W
sumie dwie książki rocznie, to nie circa dziesięć,
ale lepiej uważać. Jednak ja tak lubię jej powieści, że ubłagałam wspaniałą
Asieńkę, która w swej dobroci nabyła mi książkę na Targach, a gdy Poczta
litościwie ją do mnie dostarczyła(książkę, niestety nie Asieńkę), zaczęłam
czytać i już wiedziałam, że moje obawy były płonne. Katarzyna Puzyńska, nie
tylko nie zaczęła produkować marnych powieści, ona podniosła poprzeczkę i
stworzyła kryminał, mroczny, w którym oglądamy nie tylko złe umysły morderców,
ale także obserwujemy, jak ci dobrzy, pod wpływem traumy są poddawani próbie.
Sądząc po zakończeniu, to dopiero początek. Nie jest to zakończenie tak
spektakularne, czy widowiskowe, ale niewątpliwie intrygujące i sprawiające, że
ja czekam niecierpliwie na kontynuację.
|
tenis, kawa, świetna książka : D |
Katarzyna
Puzyńska wspaniale panuje nad akcją, przeplatając wątki, żonglując czasem,
utrzymuje nasze ciągłe zainteresowanie, a to jak podsuwa nam złe tropy, bo
okazuje się, że rozwiązanie… tego nie zdradzę, bo bestią nie jestem. Ale
chcecie to przeczytać. Naprawdę, najlepsza część!
Nie przeczytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, ale mam to w planach. Troszeczkę się obawiam, bo nie przepadam za tym gatunkiem, ale chętnie spróbuję czegoś nowego :D Jeśli będzie mroczny i intrygujący tak jak piszesz na pewno mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam WiktoriaCzytaRazemZWami
Sama też kiedyś nie byłam fanką kryminału, cieszę się, że to się zmienia, polecam Ci np. "Morderstwo w Orient Expressie" jak po tym nie wpadniesz w kryminalny cug to już nie wiem.
UsuńPożyczysz mi?;)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie wszystko :D
UsuńMam 6 tomów, przeczytałam 2 :) Bardzo polubiłam Puzyńską. Wkrótce kupię "Dom czwarty". Koleżanka z pracy pożycza ode mnie Puzyńską, kolejne 2 czekają w kolejce
OdpowiedzUsuńOjjjj to ja Ci zazdroszczę, bo ja mogę tylko czekać na kolejną premierę, a przed Tobą sześć fantastycznych opowieści!
UsuńTeż o niej dzisiaj pisałam. Przeczytałam w dwa dni, i to przy dzieciach! Trochę zawiodła mnie historia domu czwartego, wyjaśnienie, sądziłam, że będzie trochę bardziej tajemnicze. I och jak bardzo mnie wkurzał Podgórski!
OdpowiedzUsuńPostanowiłam poprawę i już niedługo sięgam po książki pani Puzyńskiej. Strasznie mnie ciekawią! :)
OdpowiedzUsuńMasz dużo dobrego do nadrobienia!
UsuńMnie książka bardzo się podobała. Puzyńska to jakiś fenomen, każdy kolejny tom serii jest lepszy od poprzednich.
OdpowiedzUsuńI oby to się utrzymało
UsuńJuż kończę i jest ok, tylko ten Podgórski, co by się nie działo, zły czy dobry, dalej mnie wkurza ;-)
OdpowiedzUsuńNo jest irytujący, ale w tej części było mi go szkoda.
UsuńO rany, wypadałoby w końcu poznać twórczość Puzyńskiej, skoro tak wszyscy zachwalają...
OdpowiedzUsuńP.S. Jak zrobisz te babeczki, to podziel się chociaż zdjęciem, bo ze mnie to taki łasuch jest! :P
Pyszne były :D
UsuńA do Puzyńskiej zachęcam naprawdę gorąco
Nie mogę przegapić, chcę już wiedzieć co stało się z Klementyną i co za tajemnicze sprawy z przeszłości.
OdpowiedzUsuńUwierz mi! nie pożałujesz!!
UsuńJa tę książkę przeczytałam w ciągu dwóch nocy i opłacało się mieć worki pod oczami, bo to zacna powieść !
OdpowiedzUsuńto czekamy na ciąg dalszy :D
Usuń