Od pewnego czasu intensywnie i z uwagą śledzę nowości zwłaszcza z dziedziny historii, reportaże o tematyce amerykańskiej. O ile współczesna Ameryka jawi mi się jako ciekawe miejsce na wycieczkę, w końcu to taki rozległy kraj, tyle miejsc do oglądnięcia, o tyle jej historia jest niezwykle interesująca. Tym razem na rynku pojawiła się książka Pionierzy. Ludzie, którzy zbudowali Amerykę autor jest dwukrotnym laureatem Nagrody Pulitzera, ma nam przybliżyć czasy po wojnie o niepodległość, gdy Amerykanie zaczęli rozrost swojego młodego państwa. Ilustrowana, obszerna opowieść o początkach państwa, które teraz jest uznawane za najpotężniejsze na świecie.
Dramatyczna panorama początków Ameryki nakreślona piórem dwukrotnego zdobywcy Nagrody Pulitzera!Po wojnie o niepodległość zakończonej pokojem wersalskim w 1783 roku Amerykanie wzbogacili się o nowe tereny, nad którymi dotychczas panowali Brytyjczycy. Ogromne, bogate w surowce terytorium na północny zachód od rzeki Ohio czekało na białych osadników.Pionierzy często podróżowali grupami, krytymi wozami, w których przewozili cały swój dobytek. Wyprawa na północny zachód wymagała nie lada odwagi – tereny te były zasiedlone przez plemiona indiańskie, które często wchodziły w konflikt z osadnikami. Amerykańscy pionierzy, pokonując kolejne trudności, zakładali osady i miasta, uprawiali ziemię, tworzyli kraj, który znamy dzisiaj – pełny wartości i ideałów, ale również z krwawą historią.
Kryte wozy, kto nie kojarzy tego widoku ze sztandarowymi filmami o pionierach. Ostatnio coś mnie ciągnie do książek o szeroko rozumianym oswajaniu ziem. Książka przenosi nas do osiemnastego wieku do Ameryki Północnej. Nastaje pokój. Ludzie zmęczeni wojną rzucają się na nowe tereny. Tak jak kiedyś konkwistadorzy, szukają swojego eldorado. Nowe tereny to wiele problemów. Trzeba objąć te ziemie cywilizowaną władzą, zaprowadzić tam ład, dużo myśli się o edukacji. To ciekawe czytać jak dużą wagę przykładano tak wcześnie do edukacji, podczas gdy u nas powszechna walka z analfabetyzmem wejdzie na tapet dopiero dwa wieki później. Wprawdzie książka skupia się na mieście Marieta, ale autor pokazuje nam również prowincję. Spartańskie warunki w jakich żyli pionierzy. Możemy poznać trudy które czekały na pionierów, ich ambicje i pobudki. Inspirująca i ciekawa lektura.
Oczywiście to jest książka dla ludzi, którzy lubią historię, lubią zapoznać się z wybranym, małym kawałkiem historii. Ja tego epizodu z historii Stanów Zjednoczonych nie znałem za dobrze. Pionierów czyta się powoli i spokojnie wymaga uwagi i ekstremalnego skupienia, zwłaszcza dla nas Polaków, my nie znamy dobrze ich historii, tutaj większość informacji będzie nowych, chyba że jesteście historykami, to pewnie o większej ilości informacji słyszeliście.
To nie jest pierwsza książka z tej reporterskiej serii Wydawnictwa Poznańskiego i znowu jestem bardzo zadowolona. Czyta się to jak wymagającą powieść, bardzo polecam. Na jesienne wieczory będzie idealna.
No muszę przyznać, że mnie nie kusi, ale dla zainteresowanych może być prawdziwą perełką. ;)
OdpowiedzUsuńO tym reportażu nie słyszałam. Temat interesujący, ale na ten moment nie jestem nim zainteresowana.
OdpowiedzUsuńTa książka zapewne przekaże dużo wiedzy, warto się zagłębić w jej karty. Chętnie zaproszę ją do mojej biblioteczki:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie uważałam się za miłośniczkę historii, ale ta książka mnie po prostu ciekawi. Tylko tyle i aż tyle, więc postaram się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń