Nie tak dawno temu Wydawnictwo Agora wypuściło na rynek książkę o chwytliwym tytule Żony nazistów jako że trend pisania historii z kobiecego punktu widzenia nie jest czymś bardzo nowym to początkowo moje zainteresowanie było umiarkowane. Ponadto bałam się, że to będzie to opowieść tendencyjna, spotkałam się już z tym, że tytuł sugeruje opowieść o kobietach a z braku źródeł, czy też chęci autora, książka skupiałą się jednak na facetach. Jeśli chodzi o kobiety w Trzeciej Rzeszy to każdy słyszał o Ewie Braun, czy o aktorce, żonie Goeringa, pozostałe kobiety skryły się w cieniu mężów. Zapraszam na moje wrażenia, ale wiedzcie, że nie będę szczędziła zachwytów, bo zaczytałam się bez reszty.
Margaret Himmler, Magda Goebbels, Carin i Emmy Goering, Ilse Hess, Lina Heydrich i Gerda BormannDlaczego wybrały życie u boku nazistowskich zbrodniarzy?Gdy świat się rozpadał, one żyły w luksusie, wśród zrabowanych dzieł sztuki, niewolniczej służby, jedząc warzywa i owoce z ogrodów uprawianych przy obozach koncentracyjnych. Tkwiły jednak w nieudanych małżeństwach, znosząc oszustwa i zdrady, samobójstwa, zabójstwa, odrzucenie, a w końcu ubóstwo i uwięzienie. Ich życie było całkowicie podporządkowane sprawom hitlerowskiego państwa, a nieostrożne zachowanie mogło zniszczyć karierę męża. Mimo nieszczęść stały u boku wpływowych małżonków, równie gorliwie jak oni wyznając nazistowską ideologię. Kochały, rodziły dzieci, kłóciły się, rywalizowały o pozycję w oczach wielbionego Hitlera.Kobiety hitlerowców nie były postaciami drugorzędnymi, nieświadomymi czynów swoich mężczyzn. Wspierały ich, zachęcały do działania, czasem nawet wskazywały kierunek. Z zaangażowaniem pełniły reprezentacyjne role wzorowych nazistowskich córek, żon, matek, pierwszych dam. Ta książka przywraca im miejsce na pierwszym planie niechlubnej historii.
Książka podchodzi bardzo poważnie do chronologii, zaczynamy razem z nazizmem, który od początku znajdował uznanie też u kobiet. O tym ruchu napisano wiele, on powstał w konkretnym czasie, wśród ludzi, którzy czuli się upokorzeni traktatami kończący Wielką Wojnę, ludzie ci pewnie uważali się za patriotów, kochali swój kraj. na tym etapie chcieli zmian. Niektóre były wręcz wychowywane do takiej drogi. James Wyllie bierze na warsztat żony ze świecznika, po pierwsze: Pierwsza Dama Rzeszy Magda Gobbel, znana głównie z tego że zamordowała z mężem swoje małe dzieci i popełniła samobójstwo, gdy Rosjanie byli ad portas, kim była ta kobieta, czy naprawdę fanatycznie wierzyła w wizje Hitlera?
Żona Goeringa odwiedzała go z córką, gdy siedział w więzieniu. Nim została jego żoną była dobrze rokującą aktorką, a później wzięła ślub godny cesarskich Niemiec, tak naprawdę zastąpiła pierwszą żonę Hermana, bardzo fanatyczną nazistką. Emma i Herman wiedli bardzo wystawne życie, ale żona Marszałka Rzeszy pomagała Żydom i nie oddawał czci Adolfowi. Ilse Hess i Lina Heydrich, jedna to żona człowieka z zaburzeniami, słynnego uciekiniera i rekordzisty prób samobójczych a druga to małżonka Kata z Pragi. O ironio Lina nakazywała poniżanie i bicie przymusowych pracowników w jej rezydencji ale po wojnie cieszyła się spokojem. Później mamy Gretę Borman, tu nie dowiedziałam się niczego nowego bo za nastolatki czytałam biografię jej męża, ogólnie strasznie patologiczna rodzina, syn odciął się i po wojnie został księdzem. A fenomenem jest dla mnie żona Himmlera, jakoś nigdy nie interesowałam się jego życiem prywatnym, a tu ciekawa historia, do pewnego momentu romantyczna, ale później no niestety mężczyźni u władzy rzadko grzeszą wiernością. Bardzo ta książka mnie zaciekawiła.
Co dla mnie najcenniejsze ta książka naprawdę skupia się na tych żonach, one nie są gdzieś wepchnięte jako pretekst. Oczywiście to co robią ich mężowie, ich aktualne poczynania są omawiane, ale nie monopolizują tej książki. To opowieść o życiu prywatnym nazistowskich elit. Przyznam się Wam, że tak się zaczytałam, że ja momentami sympatyzowałam z tymi ludźmi, oczywiście przychodzi otrzeźwienie i to szybko, ale to skłaniało mnie to do refleksji. Co tak naprawdę tkwi w człowieku, co wygrywa. Bardzo burzyła się we mnie krew, gdy czytałam oo powojennych wyrokach dla nich. Cóż z tego, że Temida ma miecz, skoro jest ślepa a prowadzą ją ludzie tak słabi i stronniczy.
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Mam na oku tę książkę od jakiegoś czasu. Bardzo się cieszę, że faktycznie to kobiety odgrywają tu "pierwsze skrzypce", a nie jest to tylko kolejna pozycja, która ma zlapać czytelnika na tytuł.
OdpowiedzUsuńTo jest książka, którą mam w planach od jakiegoś czasu. Jeśli podobna, trudna tematyka często jest u mnie na bakier, tak te żony nazistów mocno mnie do siebie przyciągają. I ciągle siedzą mi w głowie. Jestem niesamowicie ciekawa jak nazizm wyglądał od strony rodzinnej, że tak napiszę.
OdpowiedzUsuń