Kiedyś w jakimś czasopiśmie z przepisami, wyczytałam, ze jak umie się upiec ciasto drożdżowe to już wszystko wyjdzie. Nie byłabym sobą gdybym tego do serca nie wzięła. Jednak w domu, w kuchni ster dzierzyła dłuuugo Mama nie dopuszczajac mnie do tej rytualnej wręcz czynności jaką jest pieczenie babki na Wielkanoc. A i Rodzicielka jakoś nie uważała, zeby trzeba było robić drożdżowe z częstotliwością jakąś dużą. Nie raz w roku, nieco częściej, ale bez przesady.(teraz już wiem dlaczego).
Na stancji bałam się próbować sama, bez czujnego i doświadczonego oka Mamy próbować...
I stał się cud. Te pieczone biszkopty, muffiny, kruche ciasta, zaowocowały. Znalazłam przepis na choinki, i zasugerowałam kolejne drozdżowe do wypróbowania mianowicie bułeczki z czosnkiem(namiętnie lubię czosnek).
Chciałam się przekonać, czy wczorajszy sukces nie był przypadkiem...
Tym razem bez drożdży instan.
Więc bawiłam się w te całe rozczyny i bieganie do prywatnego pieca w te i we wte....
Ale było warto :)
Przepis jak zazwyczaj z mojewypieki.blox
Składniki na 12 bułeczek:
400 g mąki pszennej chlebowej
20 g drobnego cukru
pół łyżeczki soli
1 łyżeczka drożdży suchych (4 g) lub 8 g drożdży świeżych
260 g mleka
30 g masła, roztopionego
Ponadto na posmarowanie:
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka
Wszystkie składniki na ciasto umieścić w mikserze i zmiksować, można również wyrobić ręcznie (z drożdży świeżych najpierw zrobić rozczyn). Ciasto powinno być gładkie i bardzo dobrze wyrobione. Umieścić w misce, przykryć lnianym ręczniczkiem i pozostawić do podwojenia objętości (1,5 h lub dłużej, w zależności od temperatury otoczenia).
Po tym czasie ciasto podzielić na 12 równych części. Uformować z nich kulki, następnie każdą spłaszczyć i ulepić w podłużną bułeczkę (tak, jak lepicie pierożki), układając złączeniem do blachy. Przykryć, pozostawić na 30 minut do ponownego wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
W tym czasie przygotować nadzienie:
60 g miękkiego masła
4 ząbki czosnku drobniutko posiekane (wg mnie stanowczo zbyt mało, dodałam 5, ale kolejnym razem dodam z 8 :)
2 łyżeczki suszonej pietruszki (świeża również może być)
Wszystkie składniki rozetrzeć tyłem łyżki lub zmiksować. Włożyć do rękawa cukierniczego lub woreczka, w którym odetniecie róg.
Wyrośnięte bułeczki posmarować jajkiem. Ostrym nożem naciąć do połowy, wycisnać w to miejsce nadzienie.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 minut. Podawać ciepłe.
Mmm, świeże bułeczki! Zaraz zjem ekran :p
OdpowiedzUsuńTeż mam na to ochotę a u mnie w domu jeszcze zapach się panoszy(szkoda, ze zapachu załączyć nie można) :P
OdpowiedzUsuńPrzestaję lubić twojego bloga! Bo zawsze na nim takie pyszności prezentujesz!
OdpowiedzUsuń:D Oczywiście żartuję;)
Jakby była bez czosnku, to pewnie bym się na nią chętniej rzuciła, ale to pewnie czosnek jest sensem jej istnienia ;P
Można zrobić z innym nadzieniem.
OdpowiedzUsuńPlanuję zrobić z marmoladą w przyszłości.
Ja czosnek kocham więc dla mnie jest idealnie pyszne :D
Z marmoladą możesz mi przesłać ;P
OdpowiedzUsuńTak, tak, widziałam ;) Ja już chyba wszystko co się da widziałam ;D
I uważam, że On w każdej piosence jest najlepszy!
Najpierw muszę marmoladę kupić a na taką pogodę nie chce mi się do sklepu iść :P
OdpowiedzUsuńUbawiłam się przy okazji jego występu u Kuby, chociaż w Mam Talencie kibicowałam Pitrusiowi :)