Oto najnowsza książka Wojciecha Cejrowskiego... Chociaż nie, nie jest „najnowsza”. W ogóle nie jest „nowa”. To drugie wydanie niewielkiego zbioru opowieści o przygodach Autora w Ameryce, który po raz pierwszy został opublikowany w 1997 roku, następnie stał się bestsellerem, a potem... zniknął.
Zniknął dlatego, że Wojciech Cejrowski nie chciał go wznawiać. Uważał, że jest to dziełko nieporadne, że zbyt dużo w nim bufonady. Wreszcie jednak dał się namówić i tak powstał „Podróżnik WC. Wydanie II poprawione”.
To wciąż tamte niezwykłe przygody, to wciąż egzotyczny świat, dopiero odkrywany przez młodego podróżnika i opisywany z młodzieńczym entuzjazmem i humorem. Tamta książka została jednak wzbogacona o kilka nowych opowieści i ciekawe zdjęcia, a Autor poprawił nieco styl. I dzięki temu czyta się ją jeszcze lepiej.
A niewątpliwie wielką zaletą „Podróżnika...” jest to, że – jak twierdzi sam Cejrowski – są to opowieści, których dziś w ogóle by nie opowiedział
Wojciech Cejrowski jest postacią powszechnie rozpoznawalną. Niektórzy go kochają inni zapewne nienawidzą… normalna rzecz :P
Ja pana Wojciecha kocham i każda jego książka jest dla mnie powodem ślinienia się oraz napalania.
A co dopiero ów mityczny niemalże „Podróżnik WC”, na allegro jeśli się pojawiał osiągał niebotyczne ceny. Ale wreszcie zrobili dodruk. I prezent gwiazdkowy z głowy. Parę wieczorów też.
Książka ma istotna wadę! Jest za krótka!!
Poza tym jest świetna, humor, oraz wspomnienia. Książka jest zbiorem historyjek raczej niż jedną wielką, opowiedzianą historią, jakiejś jednej wyprawy.
Czytając przenosimy się w różne cieplutkie miejsca, nie sielankowe, ale ciepłe i ciekawe.
Podziwiam odwagę WC, przekonał mnie, że nie, nie trzeba fortuny, żeby zjechać świat, ale ja bym się nie odważyła. A dzięki jego książkom, programom mogę zobaczyć niesamowite miejsca.
Polecam tą książkę bo sama świetnie się bawiłam, dowiedziałam kilku interesujących rzeczy.
Bardzo jestem wdzięczna, za wznowienie. Bo jak inaczej bym się dowiedziała o tym co jest potrzebne, żeby przeżyć w latynowskim kraju, gdy zbój z nożem nas napadnie?
No i pięknie jest ta książka wydana(jak poprzednie WC)
Zdjęcia zapierają dech w klatce piersiowej
Ostrzę sobie na nią pazurki i chyba poproszę kogoś by kupił mi ją na urodziny, które mam za kilka tygodni :P :D
OdpowiedzUsuńOj widać u WC inspirację jego ulubionym Pratchettem :)
OdpowiedzUsuńMam na nią ogoromną ochotę :) . Może w Nowym Roku?:>
OdpowiedzUsuń