W niewielkiej południowo szwedzkiej miejscowości dochodzi do podwójnego zabójstwa. Ofiarami jest dwoje staruszków, Herman i Signe Jönssonowie, oboje zginęli od strzału w tył głowy. Na żądanie policji do miasteczka przyjeżdża Konrad Jonsson, znany reporter, przybrany syn zamordowanych. Ponieważ Jönssonowie niedługo przed śmiercią wygrali sporo pieniędzy na loterii, podejrzanymi o ich zabójstwo zostają Konrad i Klas, przybrany brat dziennikarza i zarazem biologiczny syn Hermana i Signe.
Konrad Jonsson opuścił rodzinne miasteczko przeszło trzydzieści lat wcześniej i od tego czasu nie odwiedzał przybranej rodziny. Jönssonowie przygarnęli Konrada, gdy miał siedem lat, po tym jak jego matka – żyjąca na marginesie społeczeństwa samotna Polka – zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Śledztwo w sprawie jej zaginięcia nigdy nie doczekało się rozwiązania.
Dotarłszy w rodzinne strony, Konrad zaczyna spotykać dawnych znajomych, rozmyśla nad swoim życiem, w którym mu się nie za bardzo układa i z czasem, po tym jak zaprzyjaźnia się z redaktorem lokalnej gazety, zaczyna zajmować się sprawą zaginięcia matki.
Świeżo zauroczona kryminałami spodziewałam się czegoś innego. Mrożącej krew w żyłach historii, wstrząsającego zakończenia, i tego dreszczyku towarzyszącego lekturze.
„Pokuta”, przynajmniej dla mnie nie jest takim „czystym” kryminałem, to bardziej powieść psychologiczna, opowieść o powrocie do wspomnień, wspomnień raczej traumatycznych.
Owszem mamy wątek kryminalny, są zabójstwa, cztery trupy, może kolejne się pojawią, są tajemnice, dziwne zdarzenia, ale miałam wrażenie, że to tylko dodatek. Bo główny wątek jest mimo wszystko inny.
Nie chcę powiedzieć, że czytało mi się źle, skądże znowu, ale to czego oczekiwałam od początku, pojawia się na sam koniec książki, co przyznam się szczerze mnie rozczarowało.
Dlatego nie chcę powiedzieć, że odradzam, bo nie odradzam, książka jest poprawna, dobry język, ciekawa fabuła, ale nie do końca, moim zdaniem to czego można oczekiwać od kryminału.
Już kupiłam. Czeka na swoja kolej. Lubię takie kryminały/thrillery psychologiczne. Mam nadzieję, że i ten mnie nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuńTo będeę czekac na Twoją recenzję i zobaczymy, mam nadzieję, ze się nie pokryją, a wręcz na to że może zobaczę rzeczy, które mi umknęły :)
OdpowiedzUsuńa ja się zastanawiałam i już nie pamiętam, wpisałam, nie wpisałam jej na swą czytelniczą listę.
OdpowiedzUsuńChoć nie odradzasz, myślę, że i ja mogę nie być w 100% zadowolona.
Mało piszą teraz dobrych kryminałów, które nie epatują przemocą...Ten zdecydowanie wpisał się w mój gust:)
OdpowiedzUsuń