Ojciec Józef Witko o powołaniu, Mszach św. z intencją o
uzdrowienie i uwolnienie, śmierci, miłości, przebaczeniu i swojej drodze do
osobistej relacji z Chrystusem.
Czy można
zaprzyjaźnić się ze swoim Aniołem Stróżem? Jaki sens ma odmawianie nowenny? Dlaczego
Jezus każe nam kochać naszych nieprzyjaciół? Na czym polega prawdziwe
uzdrowienie? Dlaczego wierni nie doświadczają spoczynku w Duchu Świętym na
każdej Mszy świętej?Na te i wiele
innych niebanalnych pytań odpowiada Ojciec Witko OFM w niezwykłej rozmowie z
Grzegorzem Sokołowskim. Jest to pierwszy wywiad, w którym znany kaznodzieja i
charyzmatyk opowiada o początkach swojego powołania, o tym, jak narodził się
pomysł odprawiania Mszy św. o uzdrowienie i uwolnienie, i o swojej ulubionej
modlitwie.Poruszając tematy
wszystkich najważniejszych prawd naszej wiary, Ojciec Witko przedstawia prostą
i poruszającą katechezę o Bożej miłości i sile ludzkiej nadziei – Miłość
zwycięża wszystko!
Wcale nie tak dawno miałam okazję
przeczytać książkę „Pan jest z Tobą dzielny wojowniku”, autorstwa
Franciszkanina ojca Józefa Witko. Książka bardzo silnie na mnie zadziałała.
Sprawiła, że inaczej spojrzałam na swoje życie.
Czy książka „Miłość zwycięża wszystko” mogła być lepsza? Zwłaszcza, że
to nie będę rozważania o. Witko, ale rozmowa
z Grzegorzem Sokołowskim. Nie znam tego pana, jeśli wierzyć LC jest
autorem książek o tematyce religijnej, zdaje się być szczególnie zafascynowany
aniołami. Co łączy tytułową miłość i
anioły, wyobrażane jako pulchne dzieciaczki, oprócz święta zakochanych, jeśli w
ogóle coś ich łączy?
Faktycznie o aniołach też będzie,
ale będzie przede wszystkim o miłości. O miłości i o wierze, na nowo, ale
wydaje mi się, że znów o. Witko zaskoczy, wstrząśnie, dotknie naszej duszy. Jak
zobaczycie na zdjęciach ilustrujących ten wpis książkę obkleiłam naklejkami,
które mają ułatwiać mi znalezienie fragmentów, ważnych, pięknych,
ubogacających!
Jeden z takich fragmentów:
„Brak miłości to największe
cierpienie jakiego możemy doświadczyć i przyczyna wszystkich nieszczęść, jakie
spotykają człowieka. Musimy zrozumieć, że zostaliśmy stworzeni z miłości i do
miłości. Miłość jest najlepszym lekarstwem na wszelkie problemy.”
To właśnie miłość jest punktem
wyjścia i finałem tych rozmów, bo wiara z miłości wypływa, miłością winna
się
tez objawiać. Ta książka będzie
poruszała wiele tematów, zarówno tych, które jawią się nam jako fundamentalne,
czyli na przykład dlaczego cierpimy, jak miłosierny, kochający Bóg może
pozwalać na to, że dzieje nam się krzywda, ale o. Witko opowie też o sprawach,
których bądź nie doceniamy, lub źle pojmujemy. W ten sposób dowiedziałam się
sporo o głośnych ostatnio Mszach o uzdrowienie. O aniołach, o śmierci, o
modlitwie i o wielu innych tematach też będzie. Gdybym mogła w jednym zdaniu
opisać tę książkę napisałabym, że jest UBOGACAJĄCA. Czytając, miałam wrażenie,
namacalne, jak materialna rzecz, wpływa na najbardziej niematerialny element
mojego jestestwa – duszę. To doznanie było tak pobudzające, ożywiające i bardzo
wyczuwalne. Niezwykłe!
Ta książka jest niezwykła. Ojciec
Witko jawi mi się jako bardzo mądry człowiek, zakochany w swojej wierze, nie
taką szaloną pierwszą miłością, ale silnym trwałym, dojrzałym i mądrym
uczuciem. Uczuciem na poziomie zaawansowanym, jaki osiąga się bo latach bycia z
kochaną osobą, gdy mamy świadomość, że ktoś nas tak kocha, gdy codziennie
patrzy się na cuda jakich dokonuje ta miłość, potrafi się tą wiedzą dzielić z
innymi w sposób niesamowicie autentyczny.
Moim zdaniem ta książka tak jak „Pan
jest z Tobą dzielny wojowniku” pozwala inaczej spojrzeć na temat wiary. Dodaje otuchy i nadziei. Nie jest to książka
łatwa, niektóre zdania początkowo budziły mój sprzeciw, ale jednak gdy się
wszystko gruntownie przemyśli, doczyta to ma sens, jako całość. Naprawdę
świetna jest ta książka. Nie tylko dla tych, którzy są niezadowoleni z kazań w
kościele. Uważam, że to takie literackie rekolekcje, nie tylko dla osób bardzo
wierzących, którzy każdą okazję wykorzystują na pogłębianie wiary. To książka
przede wszystkim dla tych, którzy w swojej wierze mają gorsze, słabsze momenty,
wątpią, pytają i szukają. Gubią się.
Naprawdę świetna!! Polecam całym
sercem!! Oby jak najwięcej tak mądrych, ubogacających książek : )
Jeszcze jej nie czytałam, ale... wszystko przede mną. :)
OdpowiedzUsuńI dużo dobrego przed Tobą :))
UsuńJuż ze wstępu widzę, że to świetna książka. Właśnie wróciłam niedawno z modlitwy o uwolnienie i uzdrowienie. Nasz proboszcz charyzmatykiem nie jest, ale te comiesięczne modlitwy ,które sam prowadzi przy śpiewie kanonów bardzo mi pomagają.
OdpowiedzUsuńU nas też są co miesiąc, w Klasztorze w mieście, osiem kilometrów... w końcu muszę się wybrać. Wiele osób zachęcało
UsuńO. Witko był swego czasu proboszczem w mojej parafii. Zapoczątkował nabożeństwa z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie. Po tych nabożeństwach wiele osób twierdziło, że zostało uzdrowionych. Pamiętam, jak w lokalnej gazecie był artykuł w którym kobieta aż z Warszawy (piszę "aż", bo do mnie w Wa-wy jest kawał drogi) mówiła, że podczas tych modlitw została uzdrowiona z nowotworu kręgosłupa. Do mojego miasta w każdą trzecią środę miesiąca zjeżdżają się tłumy, bo choć O. Witko już nie ma w mojej parafii, to jednak wciąż przyjeżdża się tutaj modlić z ludźmi i za ludzi. Wiem, że dziś w Polsce w takie rzeczy chyba mało kto wierzy, a może jednak wierzy, tylko że głośno wypowiadają się i ośmieszają ci, którzy nie wierzą.
OdpowiedzUsuńWiem coś o Mszach o uzdrowienie czy uwolnienie. Niesamowita terapia i wyciszenie. I choć wszędzie się trąbi że mówienie o wierze jest niepoprawne politycznie, to ciekawe jest, że na tych Mszach są tłumy ludzi, tłumy młodych, to daje nadzieję. RZadko sięgam po takie lektury, ale masz rację warto. A czytałaś "Urzekającą" Stasi i JOhn Eldredge? KOlejna wartościowa lektura. Swego czasu kupiłam ją na prezent przyjaciółce i siostrze i obie były zachwycone po przeczytaniu
OdpowiedzUsuńHmm... Jakoś nie przekonują mnie książki księży, ojców, zakonników, zakonnic... Nie lubię ich czytać (a jestem wierzącą, nawet bardzo).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam