Historia pięciu pokoleń japońskich kobiet rozpaczliwie zmagających się z przeznaczeniem.
Pewnej wietrznej zimowej nocy Miho przyprowadza sześcioletnią córkę do domu swojej matki, Asako, i obiecuje wrócić po nią wraz z nastaniem wiosny. Gdy płatki kwiatów wiśni zaczynają opadać, Asako wie, że wnuczka zostanie z nią dłużej, niż się spodziewała, być może już na zawsze. Wiele lat wcześniej Miho opuściła rodzinny dom zraniona i pełna żalu do matki. Przyczyny, dla których tak się stało, wyjaśnia opis burzliwej historii pięciu pokoleń kobiet z rodu Tanaka, pełnej cierpienia, ale też nadziei na lepszy los.
Za oknem wichura, w moim pokoju
kubek gorącej herbaty(dziś malinowa) i książka o losach japońskich kobiet. Losy
te były tak burzliwe, jak widok za oknem. Coś takiego ma w sobie literatura
japońska, że emanuje smutkiem. Wobec skazanej z góry na porażkę walki z
przeznaczeniem można tylko pochylić głowę i albo dać się wciągnąć w walkę, albo
z rezygnacją, biernie pochylić głowę... tylko czy faktycznie mamy wybór? Czy tylko ułuda tegoż? Książka, którą właśnie
skończyłam czytać, to książka niezwykła, poruszająca i wciągająca. Tylko, że
jest jak kroplówka ze smutkiem, wsącza nam go kropelka, po kropelce, ale czy nie
ma nadziei? Zawsze jest nadzieja, trzeba tylko chcieć ją dostrzec.
W zimową i wietrzną noc Miho,
przyprowadza swoją córeczkę Yuki, do domu swojej matki. Do domu który opuściła
w rozpaczy i w gniewie wiele, wiele lat
temu. Zostawia córkę pod opieką matki i obiecuje powrócić z nadejściem wiosny.
Asako wie, że prędko córki nie zobaczy, a to iż ta zostawiła jej swoją córkę
świadczy o ogromnej desperacji kobiety. Co wydarzyło się przed laty, dlaczego
pomiędzy matką i córką powstał taki rozłam? Następnie przenosimy się w czasie
do dzieciństwa matki Asako. Dziewczynka wychowuje się na małej wysepce, na której żyją tylko rybacy i
ich żony zajmujące się połowem muszli, nie ma innej ścieżki „kariery”. Czasami
ktoś opuszcza wyspę, na zawszee, a rybacy jako bardzo przesądna grupa uważają
to za zły omen. Nie wolno odprowadzać wzrokiem tego kto odchodzi. Na takiej
wyspie rośnie Michiko, ubóstwiana przez ojca, często karcona przez matkę, która
zazdrosna jest o uczucie, którym mąż darzy córkę. Siłę tego uczucia wyjaśnia
wędrowny wróżbita, ale to nie polepsza sytuacji rodzinnej, przeciwnie. Kiedy
więc ojciec Michiko ginie na morzu, jej matka oddaje ją do „adopcji” bogatej
właścicielce pensjonatu w Kioto, wyjazd z wyspy ma być dla dziewczynki szansą
na lepsze życie, faktycznie przed Michiko otwierają się możliwości, których
nigdy nie miałaby zostając w rodzinnej wiosce, ale zmiany są często tylko z
pozoru na lepsze. To jedna z refleksji, którą wymusza na nas ta książką. Wyjazd
dziewczynki z wyspy faktycznie rozpocznie ciąg tragedii, bólu i cierpienia… czy
to się kiedyś skończy? Czy można walczyć z fatum?
|
Taką uroczą laleczkę dostałam do książki |
„Zanim przekwitną wiśnie”, to
opowieść głównie o kobietach, owszem od czasu do czasu przewinie się jakiś
mężczyzna, nie tylko w złym kontekście, jako sprawca bólu, ale i wielkich
uniesień, ale to głównie kronika kobiet pochodzących z jednej rodziny, na które
przeznaczenie się uwzięło. To taka bardziej współczesna wersja, antycznych
tragedii, tu również mamy wrażenie, że bez względu na wybór, na przyjętą
postawę zdążamy ku nieuchronnej zagładzie.
Tak, książka jest niezwykła,
poprzez ładunek smutku jaki zawiera. Nie sposób nie współczuć bohaterkom, nie
można nie ściskać kciuków za to, aby Yuki przełamała fatum. Właśnie otwarte
zakończenie sprawia, że zza chmur wciąż spływają na nas ciepłe promienie
słońca, wciąż jest przecież nadzieja. Nowe czasy, nowa epoka.
Wiele przeżyłam dzięki tej
książce. Z bohaterkami przeżywałam całe ich życie, ściskałam kciuki za ich
pomyślność. Jest to mój ulubiony gatunek sagi pokoleniowej, wiem jak trudno
napisać dobrą powieść z tego gatunku i bardzo doceniam wysiłek jaki włożyła Autorka
w stworzenie postaci tak żywych, prawdziwych, których losem się przejmę.
Naprawdę świetna, poruszająca
książka – polecam!!
Piękna, niezwykle smutna i poruszająca powieść. Bardzo japońska i przez to wyjątkowo klimatyczna, czuć bardzo delikatne inspiracje "Wyznaniami Gejszy". Polecam również :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Olga
Widziałam na FB, że tez czytasz. Będę czekała na Twoje wrażenia. Mi wciąż smutno.
UsuńUwielbiam Japonię- jej przyrodę, kulturę. Niestety, nie znam twórczości japońskich pisarzy. Mam nadzieje ze uda mi się niedługo nadrobić te braki, a ta powieść wydaje się być idealna.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś szczególnie ten kraj nie fascynuje, ale przy okazji lektury książki przeglądałam zdjęcia. I można się zakochać :D
UsuńJak akcja toczy się w Japonii, to jestem pewna, że mi się spodoba :) Na pasku bocznym widzę, że czytasz "Emmę" - uwielbiam Jane Austen :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie :)
Dziękuję :)
Usuń"Emmy" słucham w wersji audio, zdobywając szlaki Podkarpacia :)
Dziękuję za recenzję. Właśnie zastanawiałam się nad książką, bo spodobała mi się okładka i chciałam się najpierw przekonać czy książka jest ciekawa.
OdpowiedzUsuńOkładka jest czarowna, to połączenie takiego turkusowego błękitu z intensywną czerwienią jest magiczne!
UsuńRównież lubię sagi i opowieści o bohaterach zmagających się ze swoim przeznaczeniem. Nie znam literatury japońskiej oprócz tej serwowanej przez Murakamiego, więc tym chętniej sięgnę po "Zanim przekwitną wiśnie". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie Murakamiego nie znam, chociaż mam dwie książki na połkach, nie! pardon trzy. Muszę nadrobić.
UsuńJest specyficzny, ale fajny :) Polecam :)
Usuńzdecydowanie cos dla mnie :)
OdpowiedzUsuńto będę czekała na recenzję :)
UsuńNa pewno po nią sięgnę. Bardzo lubię ksiazki o Japonii i losach japońskich kobiet, ale faktycznie, są one z reguły niesamowicie smutne i tragiczne.
OdpowiedzUsuńTa Japonia musi być smutnym krajem, trudnym miejscem do życia dla kobiety, dochodzę do takiego wniosku :/
UsuńNie słyszałam o niej, ale po Twojej recenzji czuję się skuszona by ją przeczytać;)
OdpowiedzUsuńTo cieszę się, że dzięki mojej recenzji usłyszałaś. ta książka warta jest uwagi :)
UsuńSłyszałam o tej książce, ale nie sądziłam, że może okazać się okazać tak znakomita :) Zatem będę miała ją na uwadze :) Pozdrawiam ):
OdpowiedzUsuńBrzmi jak książka z rodzaju, który lubię, więc z chęcią poczytam. Trochę mi przypomina "Ogród wiecznej wiosny" z opisu. :)
OdpowiedzUsuń