Akcja powieści "Kurtyna", wydanej w 1975 roku, już po śmierci autorki, zamyka cykl książek o genialnym małym Belgu, który zawsze powtarzał, że "nie popiera zbrodni".
Opada kurtyna, która poszła w górę w 1920 roku, kiedy ukazała się po raz pierwszy "Tajemnicza historia w Styles": Herkules Poirot rozwiązując swą ostatnią zagadkę i tym razem sam wymierza sprawiedliwość; umiera, pokonany wiekiem i chorobą, ale jak zwykle zwycięski. Mon ami - to są jego ostatnie słowa, zwrócone do przyjaciela, kapitana Hastingsa, wiernego kronikarza jego dokonań.
Podświadomie odsuwałam to
wydarzenie. Zeszłoniedzielna rozmowa z pewną Asią, jedną z
najsympatyczniejszych internetowych znajomości mych(to tak na marginesie), a
także fakt, że moja Mama oglądnęła „Kurtynę” i WIEDZIAŁA, sprawiło to razem, że
zlekceważyłam fakt iż z cztery zbiory opowiadań z Poirotem leżą i czekają a
jedną książkę muszę zamówić. Wyszarpnęłam z półki ową „Kurtynę” i z uczuciem
przejmującego smutku i strachu powróciłam do Styles.
Tam gdzie wszystko się zaczęło…
|
"Tu mieszkał, kiedy po raz pierwszy przybył do naszego kraju" Początek i koniec - Styles |
Moja przygoda z Poirotem, na
dobre rozpoczęła się na początku 2012 roku, wtedy też wpadłam w nałóg gromadzenia
książek z Poirotem, allegro było bardzo pomocne, bo dopiero niedawno wznowiono
sporo książek, które do tej pory były dostępne tylko na wtórnym rynku. Nawiasem
mówiąc, tak zdobyłam „Kurtynę”. Mania i choroba Herkulesowa miała różne fazy,
były miesiące gdy czytałam jednym cięgiem prawie same książki Christie. Były
też takie, jak ostatnio, czyli posucha. Christie to klasyka, jej klasy będę
broniła własną piersią. Nie chciałam kończyć tej przygody. Mam zresztą
wrażenie, że teraz wrócę znowu do Poirota nim rozpocznę przeprawę z panną
Marple.
Co za cudowny czas, tyle pięknych
książek. Kilkakrotnie prosiliście mnie abym pokazała swoją Agatową kolekcję. W
tym wpisie, uczynię tym prośbą zadość. Jeszcze brakuje mi kilku książek, które
poznałam w wersji audio.
Ale przejdę do „Kurtyny”, chociaż
wierzcie mi, serce mi pęka, a w tym czasie w którym do Was piszę, mój Matecznik
myśli, jak za moimi plecami skontaktować się z moimi znajomymi prawnikami,
którzy napiszą wniosek o moje ubezwłasnowolnienie. Bo ja boleję… Straciłam
przyjaciela. Agata Christie w sposób mistrzowski pożegnała swojego Belga,
który, jeśli wierzyć przekazom, niemożebnie ją irytował. To, że „Kurtyna” nie
jest tak sławną powieścią, tłumaczę tym, że obecnie ciężko ją zdobyć, a siłą tej
powieści leży również w przywiązaniu czytelnika do Poirota. Byłam, jestem! Przywiązana
i od pierwszej strony dałam się porwać emocjom i atmosferze.
Znany nam z wcześniejszych
powieści przyjaciel Poirota – Hastings zostaje wezwany listownie przez
|
Nekrolog Poirota z New Yourk Times`a |
przyjaciela
do Styles, do miejsca gdzie rozwiązali pierwszą sprawę. Poirot pisze o
pogorszeniu swego stanu zdrowia. Po przyjeździe wprowadza Hastingsa w sprawę.
Pięć morderstw, pięć zbrodni idealnych, bo chociaż sprawca we wszystkich
przypadkach nie budził wątpliwości Poirot WIE, że zamordował kto inny. Hastings
ma być oczami i nogami zniedołężniałego detektywa, którego umysł wciąż jest
sprawny. Maja wspólnie, ostatni raz ująć mordercę.
Rozpoczyna się wyścig z
bezwzględnym mordercą, czy Hastings da radę? I jaki finał będzie miała ostatnia
sprawa Poirota?
Przekonajcie się sami. Ja jestem
pod ogromnym wrażeniem tej książki. Jestem niesamowicie wyprana, przeciśnięta
przez wyżymaczkę…Nie mogę się z tym wszystkim pogodzić. Książka jest zabawna,
za sprawą Belga, cudownie napisana, a jednocześnie tak smutna…
Nawet końcówka wywołuje uśmiech,
zakrapiany łzami…
Prześwietny kryminał, takie
uwielbiam, niespieszne, z klimatem, z logiką, zamiast spektakularnych ucieczek,
strzelanin i litrów krwi. Za takie książki pokochałam Christie i Poirota…
Mam nadzieję, że będzie mi dane
wracać do tych powieści często… Po prostu Wam polecam, może kiedyś zbiorę się i
napiszę więcej. Zrozumcie, przywiązałam się do niego, teraz targa mną wiele
emocji… jak chcecie – nazwijcie mnie infantylną i egzaltowaną. Przywiązuję się
do bohaterów.
i obiecane zdjęcia:
Niesamowita kolekcja! Bardzo Ci zazdroszczę :) Teraz mam ochotę wrócić do książek Christie, które już czytałam (zaledwie kilka), a także poznać nowe. Masz taką, którą polecasz "od ręki"?
OdpowiedzUsuńDziękuję :) chyba pięć muszę dokupić. A polecam "Orient Express" "Karty na stół", "Pięć małych świnek", "Morderstwo w Mezopotamii" Te na pewno!
UsuńTaki zestaw wygląda tak pięknie jak w księgarni. :) Z tych, które wymieniłaś czytałam tylko "Orient Express" więc reszta będzie mnie teraz kusić. Dziękuję za podpowiedź!
Usuń"Orient Express" to cudo nie książka, muszę wrócić do tej powieści. Czytałam już kilka razy i zawsze się zachwycam :)
UsuńJak mam gorszy dzień patrzę sobie na te Agaty i serce mi rośnie.
Troszkę tego Ci się nazbierało :) Sama chciałabym z czasem móc powiedzieć, że przeczytałam wszystkie książki z udziałem tego detektywa, ale na dzień dzisiejszy jeszcze daleko mi do tego. No nic, przynajmniej mam cel :D
OdpowiedzUsuńTyś mi była inspiracją :)
UsuńAle dzięki temu Poirotowe sprawy jeszcze przed Tobą. Super sprawa :))
Kochana, jeszcze nigdy nie przeczytałam żadnej notki z tak zapartym tchem. No i łezka popłynęła, ujęłaś wszystko idealnie :) Mnie także marzy się zebrać Christie, na razie mam cztery. Ech, gdyby książki - lub chociaż pieniądze rosły na drzewach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!! Właśnie dałaś mi literackiego Nobla, a nawet z tym Noblem Szwecja może się schować. Dziękuję!!!
UsuńKażde zbieractwo zaczyna się od jednej książki.
Powodzenia w zbieraniu :) Będzie z górki :))
Podziwiam ta kolekcje i nawet nie wiedziałam że jest ich aż tyle. Ja przeczytalam chyba tylko dwie książki tej autorki, ale myślę że szybko sie poprawie:)
OdpowiedzUsuńChristie była bardzo płodną autorką. Zazdroszczę Ci w pewnym sensie tylko dwóch przeczytanych książek, bo najlepsze przed Tobą :))
Usuńteż lubię tę autorkę, mam ponad 40 jej książek, trochę brakuje , najbardziek to chyba lubię wracać do "Dzięsięciu murzynków " :)
OdpowiedzUsuńOch to umarłabym z zazdrości u Ciebie!!
UsuńOstatnio przeczytałam "Noc..." tej autorki i podobała mi się. Mam w planach przeczytanie kolejnych jej książek:)
OdpowiedzUsuńMiewa różne książki, są też slabsze, nawet z Poirotem, ale i tak to świetna zabawa :)
Usuńpiękna kolekcja:) też kiedyś taką będę mieć! (na razie mam tylko kilka pozycji i bardzo je sobie cenię:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Nam obu zgromadzenia całosci :)
UsuńCudowna kolekcja książek Agathy Christie : ) Również mam dużo, ale twój zbiór prezentuje się lepiej :D
OdpowiedzUsuńChyba nie wytrzymam do wakacji i niedługo wezmę się za jej książki : >
Pozdrawiam :)
Lepiej, bo wyszarpnęłam z półek i użyłam lepszego, Tatowego aparatu :)
UsuńZachęcam do czytania, ja już planuję powtórki :D
Aghata <3
OdpowiedzUsuńI Poirot <3
Usuń" Kurtyna" świetny kryminał :)
OdpowiedzUsuńale jakby nieco zapomniany :/
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBronię się rękami I nova I przed tą lekturą... Postanowiłam sobie, że przeczytam ją jako ostatnią z książek Christie... Jeszcze trochę przede mną :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się. Robiłam tak samo... broniłam się jak mogłam. A teraz powtarzam, dzięki temu przedłużam Herkulesowi życie <3
UsuńTaka kolekcja to moje marzenie, nie mam, ani jednej książki Christie, wszystkie, które czytałam, były z biblioteki. Zbieram już fundusze na całą kolekcje :)
OdpowiedzUsuńPoirot jest najlepszy ! Nie przepadam za panną Marple ,ale za to Poirot <3 Kurtynę che przeczytać na końcu ,ale ciągnie mnie żeby zrobić to wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńChciałem napisać, że po przeczytaniu "Kurtyny"trochę czuje się zniesmaczony. Ahatha Christie w swoich książkach ukazała Herkulesa Poirota jako człowieka prawego, nieznajdującego ŻADNEGO usprawiedliwienia dla morderców(nieważne z jakich pobudek popełniono by zbrodnię). Kurtyna pokazuje nam jakby inne oblicze naszego detektywa, stąd moje zdziwienie na rozwiązanie tej ostatniej zagadki.
OdpowiedzUsuńPs. Piękna kolekcja książek; sam tez jestem fanem A.Christie i posiadam prawie wszystkie tytuły. Miło spojrzeć, że kolekcjonerów jest wielu:-)
Pozdrawiam