Bohaterką Wytwórni Wód Gazowanych jest nestorka rodziny Eleonora Jarecka, de domo Pstrońska, którą czytelnik poznaje jako Babkę w chwili jej gwałtownej i tajemniczej śmierci. Potem narracja cofa się o sto lat do momentu narodzin, dzieciństwa, czasu pierwszych miłości, małżeństwa i walki – nie zawsze etycznymi środkami – o dobre życie w czasach realnego socjalizmu. Relacje Eleonory z innymi nigdy nie są letnie, zawsze pragmatyczne, jak w przypadku ocalałego z zagłady Żyda Bluma, w którego domu zamieszkuje z rodziną, połączona więzią niechęci, poczucia winy, interesów i umiejętnością manipulowania ludźmi. To jego właśnie Eleonora namówi go do reaktywacji zniszczonej wytwórni wód gazowanych. Ale okaże się, że wszystko ma swoją cenę. Niekiedy krwawą.
W miarę jak płyną lata Eleonora próbuje rozliczyć się z własną przeszłością. Toczy spory z wnuczką, z którą łączy ją bardzo bliska, choć niełatwa, relacja. Sara zarzuca jej kreatywną pamięć i bardziej wyczuwa niż wie, że Babka nie do końca jest szczera. Ta nieustannie wraca do przeszłości, żeby ją sobie obejrzeć z innej perspektywy, uwypuklić jakiś jej detal, ujawnić prawdziwą historię, lub ją zatrzeć, ale nadal najważniejszy jest dla niej czas teraźniejszy. Smakuje ostatnie okruchy swojego życia i ukrywa stare tajemnice, których wierzchołek pojawia się zupełnie nieoczekiwanie. Wtedy okazuje się, że witalna i charyzmatyczna Eleonora, była trochę inna niż się wszystkim wydawała.
wtorek, 11 lutego 2014
"Wytwórnia wód gazowanych" - Dorota Combrzyńska-Nogala
15 komentarzy:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
Okładka przypomniała mi lata młodości, kiedy biegałam do sklepu z "syfonami" :)
OdpowiedzUsuńMy mamy taki domowy, ale mnie szaleństwo syfonów ominęło :(
UsuńDla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się :)
UsuńJuż dawno się do niej przymierzałam, ale ciągle to albo tamto było pierwsze. Muszę wreszcie odgrzebać ją z czeluści i przeczytać.
OdpowiedzUsuńOdgrzebuj, odgrzebuj. Aż Ci zazdroszczę, pierwszego czytania. :)
UsuńNiewiem dlaczego ale książka wydaje się cieniutka. Ja od dawna mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że to będzie odrobinka, a tu kawał książki. To dobrze, bo towarzyszyła mi dłużej :)
UsuńJa ją czytałam kilka miesięcy temu i bardzo, ale to bardzo, bardzo przypadła mi do gustu. A to za sprawą klimatu i opisów dawnej Łodzi:)
OdpowiedzUsuńNie byłam nigdy w Łodzi, dwa razy było blisko, ale się nie udało. A klimat książki tych miejsc jest uroczy. Chciałabym kiedyś zobaczyć, na żywo :)
UsuńJakiś czas temu czytałam inną książkę autorki "Drewniak" i bardzo mi się podobała, na te książkę też mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńOooo czyli muszę się szerzej z autorką zapoznać bo po "Wytwórni" widać że warto
UsuńDodaję do swojej listy, brzmi tak, jak lubię. :)
OdpowiedzUsuńI nie zawiedziesz się!
Usuńja to nawet tak miałam, że skończyłam i zaczęłam czytać od nowa, bo przecież ona się kończy w momencie początku książki i to, czego się nie widziało na początku, jest jasne i widoczne jak na dłoni potem.
OdpowiedzUsuń