Jestem zmotywowana, żeby skończyć czytać biografię ojca bomby atomowej i nawet raz wrzuciłam ją do torebki, żeby w pracy poczytać w przerwie. Wybrałam bardzo zły dzień, czytać nie miałam kiedy, książka jest ciężka, więc z której strony by nie spojrzeć – nie był to dobry pomysł. Postanowiłam znowu wybrać coś, co jest fizycznie lekkie i nie wymaga mózgu pracującego na wysokich obrotach. Na jałowych obrotach nie można czytać takich książek. Ostatnio robiłam porządki(dużo powiedziane), na stosach u wezgłowia i na widoku pojawiła się książka Elżbiety Rodzeń. Autorkę od czasów Dziewczyny kocham i kupuję w ciemno. Ta powieść odleżała dwa lata, ale doczekała się… Naprawdę uwielbiam styl autorki i moim zdaniem jest za mało znana, bo kto pozna – ten pokocha.
Magdalena cały swój czas poświęca pracy w szpitalu. Wiedzie spokojne, przewidywalne, ale i samotne życie. Jej światem wstrząsa pozew od mężczyzny, który podaje się za jej syna. Tym bardziej że – mimo podejmowanych prób poczęcia metodą in vitro – nigdy nie urodziła dziecka… W tej trudnej sytuacji znajduje oparcie w Hubercie, poznanym przypadkowo wdowcu.Kacper od pierwszego wejrzenia zakochuje się w tajemniczej Kindze, która przychodzi do niego, żeby zakryć tatuażem szpecącą bliznę. Dziewczyna nie ma zamiaru zwierzać się tatuażyście, jednak chłopak tak łatwo nie odpuści. Zrobi wszystko, żeby się do niej zbliżyć.W jaki sposób los na zawsze splecie życia czwórki bohaterów?Czy znajdą zrozumienie dla swoich działań z przeszłości?Czy pozwolą sobie na szczęście w przyszłości?To nie tylko opowieść o niesłabnącym pragnieniu bycia rodzicem i szukaniu własnej tożsamości, ale również o mierzeniu się z konsekwencjami swoich decyzji.
Magda
jest chirurgiem na pediatrii, wybrała trudny zawód, ale lubi to co robi. Jest
po rozwodzie, nie mogła mieć dzieci, co bardzo ją dotknęło. Jest samotna, nie
ma dookoła siebie masy ludzi. Właściwie jej życiem jest praca. Aż pewnego dnia
dostaje pozew o alimenty. Jest skonsternowana, bo przecież nigdy nie miała
dzieci, a kto jak kto, ale matki mają pewność czy rodziły.
Kuba
jest dzieckiem z in vitro, jego rodzice zdecydowali się na implantację cudzego
zarodka, desperacko chcąc mieć dziecko. Matka Kuby zmarła na tętniaka, ale
ojciec stanął na wysokości zadania, teraz Kuba rozwija karierę, studiuje i
pozywa biologiczną matkę o alimenty i to jest punktem wyjścia tej powieści.
Nieoczywistej, wielowątkowej. Porozmawiajmy o tym.
Wątek
in vitro i surogacji, na pewno rzadki w książkach w takim ujęciu, czyli oddania
zarodka, nie wynajęcia surogatki, co jest ciekawe, nowe i daje do myślenia, bo
często myślimy o tego rodzaju procedurach jako opcji bez wad, tymczasem tutaj
widzimy zagrożenia związane ze swobodnym dysponowaniem komórkami. Nie mamy nad
tym kontroli, tak naprawdę tworzymy nowy segment kłopotów. Z drugiej strony,
dla niektórych ludzi to może być jedyna szansa na dziecko.
O
tym, jak dał mi w kość ten tydzień, niech świadczy fakt że kropki w wątku Magda
– Hubert połączyłam bardzo wolno. Ten wątek jest z jednej strony ciekawy, z
drugiej strony jednak stereotypowy. Wzbudził jednak moją sympatię. Wątek Kuby,
jego pracy, związku i dojrzewania jest najbardziej dopracowany i jest w moim
odczuciu główną osią tej powieści. Autorka pokazuje, że nie chodzi w banały,
nie chce pisać bohatera płaskiego. Kuba jest nieoczywisty, jest człowiekiem,
który popełnia błędy, robi głupoty, ulega afektom. Jest młody, ze wszystkimi
wadami i zaletami tego stanu.
Wciągnęła
mnie bardzo ta powieść i w pewnym momencie już nie chciałam jej odkładać!
Polecam lekturę i czekam na kolejną książkę autorki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.