W połowie września przyszedł czas na losowanie kolejnego trupa do czytania. Padło na Córkę rzeźnika, co mnie bardzo ucieszyło. Książka była popularna jakiś czas temu. Ma cudną jesienną okładkę i kojarzyło mi się, że kto czytał, ten się zachwycał. Oczekiwałam cudownego klimatu, wciągającej historii. Czytałam ją ponad tydzień, a jak żaliłam się w SM że wolno mi idzie dostałam informacje, że inni też narzekali. Czy coś się poprawiło…? Na pewno dalej będę losowała i czytała… zostało mi raptem sześć trupów z tego roku… Ostatnio rozwijałam wszystkie losy, bo po roku już zapomniałam co tam wrzuciłam… Oj będzie ciekawie.
Zaczyna się od tego, że
Minda – matka dzieciom idzie kupić opał. Wysłali ją teściowie, a jej mąż
przepadł. Minda wpada w przedziwny stan w miasteczku. Widzi całą swoją sytuację
z całą mocą, w szale jakimś wydaje pieniądze, na stroje, na wytworne jedzenie,
a później gdy wraca do normalności… strasznie żałuje. Minda jest córką
rzeźnika, na polskich rubieżach pod zaborami, w carskiej Rosji. Z siostrą
wychowały się bez matki, a jej młodsza siostra Fania swego czasu bardzo chciała
być rzeźnikiem jak ojciec. Tata, tolerancyjny nawet dopuszczał córkę do tak
nie-kobiecych zajęć. Jednak w końcu Fania musi realizować swój los, żony,
matki. Chociaż się buntuje. Pewnej nocy opuszcza rodzinę, bo dlaczego tylko
mężczyzna może iść w świat szeroki. Oficjalnie Fania idzie szukać męża siostry,
nieudacznika i nygusa. Powieść drogi, snująca się jak opary kadzidła. Egzotyczna
i muszę przyznać, że dziwna.
Boże mój jak ja
mordowałam tę książkę. Jest dziwna, jest rozwlekła, skacze po tematach. Sam
punkt wyjścia, mała żydowska społeczność, miejsce kobiet, wydaje się być
świetnym i bardzo aktualnym tematem, ale wykonanie jest nader siermiężne.
Naprawdę jestem na siebie zła, że przed zakupem nie sprawdziłam dokładniej,
jakie ludzie mają zdanie o tej książce. Chociaż tak naprawdę na portalach książka
oceniana jest albo bardzo wysoko, albo nisko. Mnie niestety nie zachwyciła,
najbardziej podoba mi się okładka, pasująca do września. Doczytałam ją do końca
cudem i siłą woli. Nie miałam nawet ochoty do niej siadać. Chaotyczna, jakby w
oparach absyntu pisana. Miało być finezyjnie dla mnie wyszło topornie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.