Gdy spoglądam wstecz to widzę, że moje dwie pasje: historię i filmy kostiumowe ukształtowała trylogia o cesarzowej Sisi. Do dziś, postać cesarzowej jest dla mnie ważna i była chyba pierwszą postacią historyczną o której czytałam wszystko co znalazłam. Długo Elżbieta miała dla mnie słodką twarz Romy. Dużo opowiadała mi Mama i o aktorce. Dlatego, gdy na rynku ukazała się książka o Romy Schneider, chciałam ją przeczytać. Niniejsza książka nie jest kompleksową biografią, czy zatem warto sięgać?
Romy Schneider pochodziła
z aktorskiej rodziny, jej babka była znaną aktorką honorowaną przez samego Franciszka
Józefa. Rodzice Romy robili karierę, ale w filmach propagujących nazizm, więc
po wojnie nie są dobrze postrzegani. Ich małżeństwo też prędko się rozpada, a
zaczyna się tak odyseja ich córki Romy, oddanej babci, później do szkoły
klasztornej. Dziewczynka, jest emocjonalnie opuszczona, nie ma mamy przy sobie.
Magda przypomni sobie o córce, gdy będzie jej to potrzebne do odbudowania
nazwiska. Tak Romy trafi na filmowe salony, ale to z rolą Sisi będzie związana
zawsze. Poznajemy ją w tej książce, gdy na fali popularności, ma się spotkać z
nieznany, Alainem Delonem, który przy pierwszym spotkaniu robi wrażenie bardzo
nieprzyjemnego gogusia. Ale marketing chce ich widzieć razem. Prędko się w
sobie zakochują, wbrew ostrzeżeniom matki, wbrew ojczymowi, który bardzo chce
zaangażować ją w czwarty film o Sisi(podobno nie miał być aż tak cukierkowy –
ale tego nigdy nie zobaczymy). Ta książka to historia burzliwego związku, ale i
odcinania pępowiny. Historia kobiety, której nie dane było być po prostu
dzieckiem. Strasznie smutna książka, a gdy wiemy co jeszcze los szykuje dla
Romy, tym z każdym akapitem jest smutniej.
Spodziewałam się, że to
będzie biografia, dzięki której poznam pełne życie Romy, a tutaj autorka skupia
się raptem na jednym, bardzo ważnym – owszem – epizodzie z życia Schneider,
dalsze jej losy streszcze w kilkunastu zdaniach. Oczywiście, Romy Schneider
stała się kobietą dojrzałą, w pełni, dzięki Alainowi, ale ukształtowało ją
wiele innych elementów o których znajdziemy zaledwie wzmianki, co finalnie
budzi mój niedosyt. Tym bardziej, że na rynku jakiś czas temu wyszła monografia
na temat tej pary. Jednak pomimo niedosytu nie żałuję tej lektury bo książkę
czyta się naprawdę dobrze, jest napisana lekkim i wciągającym stylem. Może
warto byłoby dodać wklejkę ze zdjęciami, chociaż ten portret na okładce – jest naprawdę
hipnotyzujący!
Książka recenzowana dla portalu Duże Ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.