Długo tom Ania ze Złotego Brzegu był tomem, którego nie miałam i w związku z tym miałam do niego niewytłumaczalny sentyment. Dorosła Ania i przygody jej dzieci były dla mnie naprawdę tomem, który często pożyczałam. Później nabyłam swój egzemplarz i wracałam już rzadziej, ale i tak nie mogłam sobie odpuścić nowego tłumaczenia. Znowu mamy zmianę nazwy. Nie ma już Złotego Brzegu, są Złote Iskry. Tłumaczka znowu tłumaczy czym jest spowodowana ta zmiana, mniej rewolucyjna i obrazoburcza niż pożegnanie Zielonego Wzgórza, ale wciąż.
Szósta część przygód rudowłosej Anne w nowym – najbliższym oryginałowi – tłumaczeniu Anny BańkowskiejAnne Blythe wraz ze swoją rodziną – mężem Gilbertem i piątką dzieci: Jemem, Waltherem, bliźniaczkami Di i Nan oraz Shirleyem – przenosi się do domu, któremu nadają nazwę Złote Iskry i który szybko wypełnia się ciepłem i miłością. Wkrótce do gromadki pociech dołącza mała Rilla.Każde z dzieci ma swój unikalny charakter, przeżywa własne przygody i problemy. Na szczęście w domu zawsze czeka mama – ona na pewno pocieszy, przytuli i powstrzyma uśmiech rozbawienia, słuchając dziecięcych dramatów.Sama Anne jednak również musi mierzyć się z wyzwaniami – nie tylko z wychowaniem dzieci, lecz także z wizytą okropnej ciotki Gilberta oraz z kryzysem w swoim małżeństwie…Kolejna odsłona historii o Anne to pochwała przyjaźni, radości z życia i szacunku do innych.
Anne i Gilbert są już parę ładnych lat po ślubie, ten
tom jest jednym z najbardziej rozwleczonych w czasie. Na początku Anne
spodziewa się najmłodszej pociechy a w końcowych rozdziałach Rilla jest już
sepleniącą kilkulatką. Anne w tym tomie jest obserwatorką, rzadko wychodzi na
pierwszy plan, słyszymy jej przemyślenia, obserwujemy jej macierzyństwo, mało
tego, po piętnastu latach małżeństwa możemy zobaczyć jej gorszy dzień,
zwątpienie w świeżą i wciąż młodzieńczą miłość do męża. W tym tomie każde z
dzieci ma przynajmniej jeden swój rozdział. Poznajemy przygody Jema, chłopca
zafascynowanego morzem, kochającego psy łobuziaka, możemy towarzyszyć Walterowi
w jego dramacie, osobno oglądamy pierwsze rozczarowania Di i Nan, najbardziej
tajemniczy i nieobecny jest Shirley, który przez gospodynię domu Blythów jest
traktowany jak jej dziecko, ponieważ po porodzie Anne sporo chorowała. Sporo
historyjek dobrych do czytania przed snem, ale właściwie dla kogo?
Na pewno może
to być książka dla dzieci, którą czyta rodzic i wspólnie omawia się dylematy
dzieci Anne. Na pewno sięgną po nią fanki tej serii, ale ten tom wyjątkowo źle
się zestarzał. Anne jest bezpłciowa, wygłasza monologi, jest postacią z
piedestału, faktycznie straciła ikrę i czupurność. Jak zwykle Anna Bańkowska
wykonuje świetną robotę, ale po prostu widać, że Montgomery napisała tę książke
bo potrzebowała pieniędzy. Finalnie chyba najsłabsza część. Jestem mimo
wszystko wdzięczna Wydawnictwu Marginesy za wznowienie w nowym tłumaczeniu, te
historie zyskują nowoczesny połysk, ale nie tracą jednak tego retro uroku, za
którym tęsknię ja i wiele innych fanek Anne. Tak naprawdę teraz czekam na
Rille. Obecnie to chyba mój ukochany tom. Do tej części będę miała po prostu
sentyment, nieprawdopodobne, jak gusta nam się zmieniają. No i brawo za nowy
tytuł, dzięki wyjaśnieniom tłumaczki wszystko się ładnie naprostowało, zawsze
się zastanawiałam, skąd ten Brzeg, skoro wyraźnie podkreślano, że do morza
domowi Blythów daleko.
Książka recenzowana dla Portalu Duże KaDuże Ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.