Gdyby ktoś mnie zapytał dlaczego kupiłam książkę Historia dla odważnych to miałabym problem z odpowiedzią na to pytanie. Ogólnie nie jestem odbiorcą podkastów, w drodze do pracy raczej słucham muzyki, bo wtedy mogę śpiewać(niestety dobry Bóg poskąpił mi pożądanego talentu śpiewaczego po Mamie, ale nie pokarał mnie totalnym brakiem umiejętności trafiania w czystą nutę po Tacie). Na siłowni oglądam seriale, jednak w ubiegłym roku znalazłam przestrzeń przy kilku czynnościach, do których podkasty pasują. I tak natknęłam się na odcinek o Titanicu. Zbiegło się to z zapowiadaną premierą tej książki, a ja jestem niespełnionym historykiem i lubię wspierać ludzi z pasją, a bezdyskusyjnie Rafał Sadowski do takich należy. Książka swoje odleżała, a ja się za nią zabrałam, a nadmienię, że kupując nie czytałam opisu, więc nie wiedziałam o czym będzie.
Przekraczaj własne granice i podejmuj wyzwania. Zainspiruj się historiami ludzi, którzy zmienili świat.„Historia dla odważnych” Rafała Sadowskiego to pełna emocji opowieść o ludziach, którzy swoimi działaniami wpłynęli na losy świata. To książka o marzeniach, odwadze i wyborach, która zainspiruje również Ciebie.Zanurz się w przeszłość i odkryj, jak historia może pomóc zmieniać przyszłość!
Więc
tak, książka dzieli się na trzy osobne części, których wspólnym mianownikiem
jest sięganie po nieznane, wydzieranie naturze ich tajemnic. Co ciekawe, 2/3
tematów należy do tych, którymi na jakimś etapie życia interesowałam się
bardzo, a ostatni to temat, w którym według standardów naszego kraju powinnam
być ekspertem(80%dzieciństwa spędziłam na lotnisku, mieszkam blisko lotniska,
więc oczywiście nie rozumiem dlaczego nie byłam w żadnej komisji śledczej, bo z
automatu jestem specjalistą od awiacji).
Pierwszy
temat dotyczy bomby atomowej, dla mnie temat na czasie ponieważ zbliża się
rocznica zrzucenia bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Autor świetnie
konstruuje akcję, od lotu ku Hiroszimie, będziemy cofać się by zrozumieć
decyzję o tym by użyć broni która odmieni oblicze ziemi. O konstrukcji bomby,
procesie jej tworzenia czytałam sporo, ale bardzo mnie zainteresowały
potencjalne scenariusze wojny z Japonią. To jak przedstawia to autor, totalnie
do mnie trafia i jestem w stanie zrozumieć prezydenta USA. Oczywiście dzięki
książce jesteśmy świadkami zrzucenia tych bomb i to dosłownie, ponieważ opisy
są nader plastyczne. Przerażające, oddziałują na wyobraźnię. Naprawdę lektura
na czasie o powstawaniu ery atomowej.
Drugi
rozdział, tu już miałam obawy. Od dwudziestu pięciu lat czytam o Marii
Skłodowskiej wszystko, co wpada mi w ręce. Miałam przygotowany zmysł krytyczny
i szukałam pretekstu by się przyczepić, ale nie mogę. Oczywiście mogę komentować
to jak rozkłada akcenty autor, ale wtedy ktoś mi powie „skoro wiesz lepiej – to
trzeba było napisać”. Po pierwsze w tej książce znalazłam piękny fragment o
procesie żałoby, godny literatury pięknej, po drugie autor tłumaczy
skomplikowane zjawiska w bardzo przystępny sposób, ale bez prostactwa.
Chciałabym napisać, że jest tu dużo informacji oczywistych, które powinniśmy
znać, ale nie oszukuję się, dla większości Polaków, wiedza o przenośnych
aparatach rentgenowskich, romansie Marii, tytanicznej pracy jaką włożyła w
wyodrębnienie radu – to będzie coś nowego. I chociaż wiedziałam to wszystko, to
jednak lektura była dobrym przeżyciem. Nie było nudy.
Trzeci
rozdział to rozdział o odwiecznym marzeniu by latać. Od mitycznego Dedala,
który pierwszy wzniósł się w przestworza, przez mistrza Leonarda, który
pierwszy projektował maszyny do latania, przez balony na ogrzane powietrzne, aż
po pierwsze próby latania – nie szybowania. Ten rozdział podobał mi się
najmniej, nie dlatego że odbiega stylem, czy poziomem od poprzednich, po prostu
mnie nigdy latanie jakoś nie jarało. Wolałabym wątek najsłynniejszych katastrof
lotniczych – tym się interesuję. Jednak jeśli ktoś byłby w stanie zainteresować
mnie historią lotnictwa, to autor był najbliżej celu, jak to tylko możliwe.
Reasumując
– to jest naprawdę ciekawa i inspirująca książka, by sięgać dalej, nie poddawać
się, pracować ciężko, bo to co uważamy dziś za pewnik, za coś normalnego:
rezonans magnetyczny, zagrożenie atomowe, samolot – kiedyś było rojeniem
naiwnych. I chociaż jestem cynicznym przeciwnikiem takiego motywowania, tak
tutaj uległam i przez chwilę uwierzyłam, że warto walczyć o marzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.