600 g mąki pszennej + kilka łyżek do podsypywania
3 małe jajka
100 g margaryny Kasi, Masło będzie nawet lepsiejsze
1/2 łyżeczki soli
2 łyżki spirytusu
250 ml letniego mleka
70 g cukru z wanilią(w moim przypadku 7 dag cukru i połowa opakowania cukru waniliowego)
20 g świeżych drożdży lub 10 g suchych
olej, do smażenia
konfitura
Ja robiłam z połowy porcji na próbę. I dałam dwa deko drozdży.
I świeże były one.
Na początku zrobiłam rozczyn, stał przy samym piecu więc w górę poszedł piorunek(kochamy wieś i piece). Później kleput do miedniczki i zagniatać. Mleka dolewałam na czuja, więc na dni mi mleka zostało nie dałam całości. Na sam koniec dolałam, nie masło a margarynę Kasię. O spirytusie zapomniałam(nie mam rumu) i dolewałam na końcu.
Pod piec do rośnięcia, zeby podwoiło objętość.
No i ciepnąć na omączoną stolnicę i włakować. I tu się zaczyna "na oko". Roztropną grubość ok. 1 cm wywałkować.
I później sposobem babcinym, na oko :wink: kminimy ile pączka będzie z tego kawałka ciasta i wykładamy marmoladkę
drugą połową ciasta przykrywamy jak kołderką
wykrawamy szklanką, szklanka przyciska ładnie ciasto więc nic nam nie wypłynie. Szklanka nie może mieć jednak ostrych brzegów za bardzo, bo przetnie ciasto a nie ściśnie.
I tak wygląda po wszystkim:
Zostawiamy do wyrośnięcia. też na oko. Mają być puchate urośnięte, ale nie za bardzo.
Smażymy na oleju, oko. 175 stopni(łokciem sprawdzić czy temperatura dobra :wink: :-P )
Później staramy się opanować odruch natychmiastowego zjedzenia chociażby jednego(a pachną obłędnie, nic nie przesadzam), sposypujemy cukrem pudrem, lub polewamy lukrem(Babcia zawsze cukru pudru używała). I chociaż przepis bazowy był z mojewypieki, to smakują bardzo domowo
Smacznego :)
Brzmi smakowicie :)
OdpowiedzUsuńWygrałaś u mnie książkę:) Proszę o kontakt.
OdpowiedzUsuńte chyba jeszcze lepsze!
OdpowiedzUsuńTe są genialne!!
UsuńCzyli robiłaś z połowy porcji z wyjątkiem całej porcji drożdży, rozumiem? ;) O mamo, wyglądają bosko. Kradnę Twój przepis, jutro upiekę :)
OdpowiedzUsuńNie, nie :P po prostu jak dajesz suche drożdże te w torebeczkach zielonych dr Otkera to dajesz połowę tej porcji w świeżych.
UsuńCzyli jak każą dać 2 dag świeżych drożdży to suchych dajesz połowę czyli 1 deko
Aaaaa.... :) Ok! Rozumiem. Choć 2 dag świeżych to strasznie mało... Na pizzę daję zwykle 5. A spirytus rozumiem po to by tłuszcz tak nie wsiąkał? A tłuszcz - olej zwykły czy smalec? Większość przepisów podaje właśnie smalec, ale mnie jakoś ten smalec odstrasza. I sorry że tak wypytuję, ale przyznam szczerze, że jutro po raz pierwszy w życiu będę robiła pączki, więc muszą wyjść! :)
Usuńale 2 deko to sporo.
UsuńSpirytus dokładnie w tym celu, inni dają ocet, ale ja nienawidzę zapachu octu.
Smażę wyłącznie na oleju. Raz w życiu jadłam pączka smażonego w smalcu i trauma to była. Do dziś na myśl o tym żołądek mi do gardła podchodzi.
Dzięki za wskazówki :) Podzielę się uwagami, jak zrobię (i zjem) :)
UsuńW przepisie jest napisane wyraźnie 20g czyli 2dag, to ile w końcu tych świeżych drożdży?
OdpowiedzUsuńdokładnie 20 g. czyli 2 dag :)
UsuńWow, boski opis i zdjęcia !!!W końcu wiem jak to cholerstwo nadziać juppi!!! Dzięki wielkie!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się :)) bardzo się cieszę!! Nadziewanie jest najtrudniejsze! Smacznego!!
Usuńsuper instrukcja nadziewania , jako debiutantka pączkowa sprawdzę i pochwalę :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolina
W imieniu swoim i śp Babci dziękuję!! Czekam na rezultat :))
Usuń