Podczas wykopalisk na rynku w Gutowie archeolodzy dokonują niezwykłego odkrycia. Wzbudza ono zainteresowanie córki właściciela cukierni Pod Amorem. Iga próbuje rozwikłać dawną rodzinną tajemnicę. W poszukiwaniu odpowiedzi prześledzimy fascynującą historię rozkwitu i upadku jednego z najświetniejszych mazowieckich rodów.
W ostatnim tomie tej bestsellerowej sagi poznamy burzliwe losy Giny Weylen w czasie drugiej wojny światowej. Wyruszymy wraz z nią w pełną dramatyzmu podróż po okupowanej Europie, z rodziną Zajezierskich zaś pochylimy się nad tymi, którzy zostali w kraju.
Bliżej poznamy historię Celiny i jej małżeństwa, a także dowiemy się, w jakich okolicznościach Hryciowie stali się właścicielami cukierni Pod Amorem. Czy Idze uda się rozwiązać zagadkę tajemniczego pierścienia? Czy Celina wróci do zdrowia i spotka się z miłością swego życia? Czy spełnią się ambitne plany Igi, a jej ojciec zazna wreszcie szczęścia w życiu osobistym?
Autorka przeplata przeszłość z teraźniejszością, tworząc niepowtarzalną opowieść o silnych kobietach, ich marzeniach i namiętnościach oraz wytrwałym dążeniu do wyznaczonych celów.
Nie minął rok od recenzji drugiego tomu Cukierni pod Amorem, ale wydawało mi się, że minęły lata. Czekałam i czekałam chciałam wiedzieć jaki będzie finał historii, kim będzie kobieta znaleziona w podziemiach na rynku i ach! Tyle historii czekało na zakończenie. I mam pretensje do Autorki ogromne, tak ogromne, bo tą książkę się czyta tak szybko, że jak dochodzi się do ostatniej strony to jakby ktoś chlusnął wiadrem zimnej wody w twarz. Taki szok! Aż z chęci przedłużenia przygody z Cukiernią zaczęłam czytać biogramy bohaterów.
Ale przejdźmy do mojego ulubionego ad remu. Autorka wprowadza nas w świat końca dwudziestolecia międzywojennego, aby zaraz pokazać nam okrucieństwa wojny, zarówno w mieście, na wsi, jak i w wielkim świecie, później będziemy mieli okazję zobaczyć jak ciężkie będzie życie w powojennej rzeczywistości, gdy nie zagraża już Niemiec, a „tylko” swój.
Byłam pewna, że nie będę mogła się bardziej wciągnąć w świat Cukierni, okazało się, że jestem wściekła na każdego kto przerywa mi lekturę, mam ochotę pójść na urlop aby doczytać. A gdy dnia w którym kupiłam „Cukiernię” nie przyjechał mój PKS, siedziałam w ciemnicy na przystanku i czytałam. Nie mogłam wytrzymać. Nikogo kto już poznał Zajezierskich i Cieślaków nie zdziwi taka reakcja, ba uznają, że i tak kiepsko broniłam tego czasu, że recenzja ukazuje się dopiero dziś. Uwierzcie mi nie miałam innego wyjścia.
Gorąco zachęcam Was do lektury i podzielenia się refleksjami, czy Wam też było żal hrabiego Zajezierskiego odchodzącego ze świadomością, że jego świat przemija, czy łezka się Wam zakręciła w oku, gdy czytaliście list Adama. Czy mieliście jakieś nadzieje, których Autorka nie spełniła, bo pozostawiła niedopowiedzianymi?
Jak za Wam zazdroszczę odkrywania tego tomu. Ja chyba zacznę czytać od nowa. :P Wszystkie tomy.
Bo przyznam się, mam niedosyt mam duży niedosyt!!
Ale uprzednio udam się do kuchni próbować wypiek ciasta francuskiego, bo podczas lektury nabrałam ochoty na ciasto francuskie, zresztą człowiek przytyje po lekturze, bo tam tyle smakowitych opisów, że nie sposób się powstrzymać.
Jedna z najbardziej wartościowych pozycji polskiego rynku. Po lekturze „Cukierni pod Amorem” odkryłam, że jednak warto czytać polskich autorów :D
Miałam do czynienia z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk tylko dzięki książce "Niebieskie nitki". Myślę, że sięgnę również po "Cukiernię pod Amorem" : )
OdpowiedzUsuńRównież mam niedosyt po lekturze;-P Szkoda, że wszystko się skończyło, taka ciekawa seria!
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka po Twojej recenzji, zawsze jakoś niechętnie przechodziłam obok niej w empiku.
OdpowiedzUsuńDodałam Cie do linków u siebie, naprawdę jestes moja inspiracją.
Pamiętam z jakim sceptycyzmem podchodziłam do I tomu, kupiłam Mamie na Dzień Matki, bo chciala a ja się wzięłam za książkę na odczepnego, to miała być lektura dojazdowa a połknęłam na jeden raz..
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tej książki cholerka ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie poprzednie części, trochę mi się zatarły w pamięci pewne wydarzenia, ale myślę, że sobie szybciutko przypomnę wraz z otwarciem pierwszej strony:)
Ja chyba tez zabiorę się za całą sagę od początku ;D
OdpowiedzUsuńoj warto, ja tam co raz więcej książek polskich autorów czytam, a Cukierni się już doczekać nie mogę, kiedy ją dostanę :)
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała nabyć całą serię ,,Cukierni pod amorem'' i mam nadzieję że w niedługim czasie uda mi się zrealizować to marzenie.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jestem przed lekturą, ale wkrótce to zmienię.:)
OdpowiedzUsuńJa na razie mam za sobą jedynie pierwszą część, ale na pewno na tym nie poprzestanę:)
OdpowiedzUsuń