sobota, 1 października 2011
podsumowanie września
Podsumowanie września.
Na blogu ukazało się 11 recenzji. Tradycyjnie jakieś jeszcze 4 są zaległe pójdą w październiku.
Najlepsza książka to chyba „Koty. Kompendium”, najgorsza… waham się pomiędzy „Buntowniczością” a „Jest dobrze”.
Najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie „Chichot losu”, rozczarowanie… zdecydowanie „Łowca autografów”.
Kilka filmów oglądnęłam, ale za mało, aby bawić się w statystyki. Serialowo zaingerowałam sezon i z największymi wypiekami oglądam „Czas honoru”. Teraz należałoby się rozliczyć z książek które przybyły we wrześniu. A mam zaległe stosiko, które obfotografuję dziś.
Wiec oficjalnie, bez wliczania zaległego stosu. We wrześniu prezentowałam stos 15 książek. Z czego 4 nabyłam.
W październiku będzie bardzo wyrzutowo, bo oj nazbierało się, tylko na chwalenie czasu nie miałam…
Oficjalnie obiecuję sobie, że kupię w październiku tylko „Cukiernię pod Amorem” bo wyczekuję książki bardzo, żarliwie. No i góra 4 książki dla równego rachunku wolno mi nabyć. Za każdą przekroczoną bijcie mnie bezlitośnie!!
Idę na odwyk :P
3 komentarze:
To dużymi literami: KAŻDY KOMENTARZ ZAWIERAJĄCY LINK - WYLATUJE- WIELOKROTNIE PROSIŁAM, NIE ODNOSIŁO SKUTKU, TERAZ Z AUTOMATU I BEZ CZYTANIA.
A teraz grzecznie i klasycznie ; ) bo bardzo Was przecież lubię : )
Witaj Gościu, cieszy mnie Twoja wizyta, cieszę się, że chcesz pozostawić ślad po tym, że przeczytałeś to miałam do powiedzenia.
Proszę :) komentuj, ale pamiętaj :)
Każdy głos w dyskusji jest dla mnie ważny. Każdy komentarz jest czytany, na komentarz każdego czytelnika staram się odpowiedzieć.
Jeśli chcesz coś powiedzieć, zwrócić uwagę, a komentarz pod danym postem będzie niewłaściwy - z boku podałam adres mejlowy
Nie spamuj, nie jestem nastolatką, więc nie pisz "Super, zapraszam do mnie". To właśnie jest spam, takie komentarze usuwam. Napisz coś merytorycznego, a na pewno zaciekawisz mnie i odwiedzę Twoją stronę.
Chcesz mnie obrazić? Wyzwać? Wyśmiać moje poglądy, czy mnie, jako mnie? Daruj sobie! Jesli szydzisz, lub obrażasz moich czytelników, lub po prostu naruszasz netetykietę, komentarz również wyleci.
He he weź i mnie na ten odwyk, razem będzie nam raźniej gdyż ja też nałogowo książki kupuje i choć stale obiecuję to już ostatnia, to jednak nie potrafię przestać :-)
OdpowiedzUsuńJa mam ograniczone fundusze, więc książki w księgarniach mnie nie kuszą. Ale za to stosik w domu, jak rósł tak rośnie. :)
OdpowiedzUsuńOdwyk? NIGDY!!!
OdpowiedzUsuń