Kiedy my, ludzie, śpimy sobie spokojnym snem lub roztrząsamy zwykłe nudne ludzkie sprawy, w świecie psów toczy się walka na śmierć i życie. Bo psy – drodzy właściciele czworonogów – z honorem codziennie stają w naszej i własnej obronie, narażając swoje życie i pełną miskę. Kiedy więc na pewnym osiedlu zaczyna się dziać źle, do akcji wkracza nastawiony do życia ironicznie i z dystansem bloodhound Albrecht o szlachetnym rodowodzie detektywistycznym. Tak więc kryminaliści strzeżcie się psa, bo on nie zna litości!
Zwykle przy recenzowaniu kryminałów piszę, że nie znam się na gatunku. Tutaj też pragnę na początku zaznaczyć, że jest to recenzja kryminalnego laika. Mimo wszystko. Na kryminałach znam się średnio, ale na dobrych żartach znam się całkiem, całkiem nieźle, toteż mogę z czystym sercem i sumieniem opisać moje refleksje.
Sam pomysł by narratorem uczynić psa. Owszem szalenie elokwentnego i bystrego, ale zawsze psa. Jak często czytamy historie opowiadane z psiego punktu widzenia, od kiedy przestaliśmy czytać książki dla młodych czytelników? Szalenie oryginalny pomysł. Pomysł, który jest podstawa sukcesu tej książki.
Poznajemy arystokratę wśród psów Albrechta zwanego Alem. Psa z rodowodem, obeznanego z laciną, mieszkającego ze swoją panią Laurą w nowoczesnym bloku na nowoczesnym osiedlu. Al. Kocha Laurę miłością wierną. Poznajemy nie tylko Laurę, ale i przyjaciół psich Ala i tu zaczynają się schody na tym luksusowym osiedlu zaczynają ginąć psy i rodzi się pytanie, czy Al rozwiąże sprawę…
Książka jest napisana w sposób tak rozbrajający, ze niepostrzeżenie mija strona za stroną, ozdobione pyskiem przecudnej urody psa. Jak wspomniałam pomysł, aby narratorem uczynić psa był genialny, przemyślenia, teksty są rozwalające, można się popłakać ze śmiechu. Jestem pewna, że taki humor przypadnie do gustu każdemu a ta ksiażka będzie świetnym sposobem na oderwanie się od ponurej aury za oknem.
A po lekturze można się zastanowić jakież to przemyślenia snuje nasz pies patrząc na nas.
Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości wydawnictwa OFICYNKA
Też jestem świeżo po lekturze tej książki :) Lektura rzeczywiście mija bardzo szybko, czyta się ją przyjemnie, ale mimo wszystko raczej nie zaliczyłabym jej do kryminałów. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo wiesz ja jestem laikiem kryminalnym i w takie kwestie wolę nie wnikać :P
OdpowiedzUsuńja właśnie czekam, bo mam ją otrzymać od Oficynki. Zapowiada się przyjemnie :)
OdpowiedzUsuń